O dziwo Kosmac nie trafił do mnie w kontenerze. Informację o tym gościu przekazał mi mój nieoceniony, redakcyjny kolega SZk. Akurat poszukiwałem solidnego i w miarę młodego ofensywnego pomocnika potrafiącego zagrać w ataku. Początkowo moją uwagę zwrócił Mirnes Ibrahimović. Pojawienie się Kosmaca spowodowało, ze zacząłem bardzo mocno zastanawiać się nad odpowiednim wyborem. Po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw postanowiłem sprowadzić obu zawodników. Na szczęście miałem parę groszy na koncie. Urokliwy i sympatyczny Kosmac od razu zdobył moją sympatię. Nawet nie wiem dlaczego. Na pewno nie miał na to wpływu tort czekoladowy, który podarował mi w momencie podpisywania kontraktu. Słoweniec zaskoczył mnie wyjątkowo profesjonalnym podejściem do wykonywanego zawodu. Tort był przepyszny. Na boisku Kosmac prezentuje się równie dobrze jak w kuchni. Potrafi odnaleźć się w polu karnym, rozegrać piłkę, poskakać na trampolinie, skutecznie uderzyć piłkę w kierunku bramki przeciwnika, a także porozmawiać na temat hodowli owiec. Nenad ma genialną umiejętność pojawiania się tam gdzie nikt się go nie spodziewa. Bardzo lubię takich zawodników. Niestety Kosmac ma problemy ze stabilizacją formy. Potrafi sam wygrać mecz, po czym w kilku kolejnych spotkaniach zajmuje się wyłącznie zbieraniem grzybów. Pomimo pozornej przeciętności Kosmac jest naprawdę bardzo solidnym zawodnikiem. Żeby w pełni przekonać się o jego zaletach, trzeba go po prostu sprowadzić. To zadanie wcale nie musi okazać się takie łatwe. Szefostwo Primorje lubi się droczyć. Nie zdziwcie się, jeżeli zachcą za Kosmaca 80 tysięcy euro plus wasze żony, córki i żółwie. Sam Kosmac jest grzecznym i układnym chłopcem. Nie powinniście mieć większych problemów z podpisaniem z nim kontraktu. Kosmaca polecam do przeciętnych, szarych, sieciowych drużyn z układu.