Alfredo Omar Tena to przykład zawodnika, który stał się w swoim kraju sławny zanim tak naprawdę zaczął zawodowo grać w piłkę. Stało się tak za sprawą jego ojca. Zanim bowiem podporą defensywy reprezentacji Meksyku został Rafael Marquez grało w niej sporo popularnych i zdolnych graczy, między innymi właśnie ojciec naszego bohatera - Alfredo Tena Garduno. Piłkarz - legenda klubu CF America, w którym spędził całą swoją karierę, rozegrał setki spotkań i zdobył wiele tytułów. O jego charakterze niech świadczy boiskowy przydomek - Capitan Furia - który nadany mu został ze względu na częste kłótnie i opryskliwość zarówno z sędziami, przeciwnikami, jak i kolegami z drużyny. To wszystko już jednak historia - niewiele wskazuje na to, żeby Alfredo Omar Tena zasłużył na miano Capitan Furia Junior, chyba że tylko i wyłącznie ze względu na związki genetyczne. Syn jest od ojca bardziej opanowany i choć bardzo waleczny i zdeterminowany, to nieagresywny. Z pewnością jednak swojemu rodzicielowi ma szanse dorównać pod względem umiejętności czysto piłkarskich - już teraz prezentuje się całkiem przyzwoicie. Ma niezłe przyspieszenie i szybkość, potrafi świetnie pokryć napastnika rywali, odebrać mu piłkę, dobrze gra też głową. Urodzony przywódca. Krótko mówiąc - perspektywiczny obrońca nowego pokolenia, jego sprowadzenie to nie tylko piłkarskie wzmocnienie zespołu, ale też zwiększenie zainteresowania mediów (głównie meksykańskich, ale jednak). A że cena nie jest wygórowana, warto spróbować. Trzeba jednak mieć na uwadze, że większość atrybutów Alfreda jest losowa, więc jego profil w Waszej grze może się znacznie od poniższego różnić.