Łódź to ciekawe miasto. Byłem tam tylko raz w życiu, ale i tak jestem pod jego wrażeniem. Stare fabryki, kamienice, robotniczy klimat i dwa zasłużone dla polskiej piłki nożnej kluby. Pomimo tego, że Widzew i ŁKS w ostatnich latach radzą sobie bardzo przeciętnie, to ciągle dostarczają wielu utalentowanych zawodników. Jednym z nich jest Adrian Świątek. Co prawda Adrian jest urodzonym poznaniakiem, ale to łódzkie szkoły i kluby ukształtowały go piłkarsko. Świątka poznałem dość przypadkowo. Akurat jechałem, żeby spal... obejrzeć stadion ŁKS-u, gdy się na niego natknąłem. Zamiast rzucać Koktailami Mołotowa, postanowiliśmy je skonsumować. Tak się nam to spodobało, że podjęliśmy decyzję o nawiązaniu współpracy. ŁKS nie robił większych problemów i za 120 tysięcy euro Świątek stał się piłkarzem Blyth Spartans. Suma spora, ale w porównaniu z tym co za nią dostajemy, wydaje się skromna. Adrian Świątek właściwie nie ma większych wad. Jest niezły fizycznie, mocny psychicznie i bardzo dobry technicznie. Gdy go sprowadzałem w trzecim sezonie wyglądał wyśmienicie. Mało który jego atrybut miał wartość mniejszą niż 10. Świątek szybko się rozwija. W ciągu kilku lata staje się jednym z lepszych polskich napastników. Adriana polecam szczególnie tym graczom, którzy prowadzą średnie lub słabsze kluby. Powinniście być z niego zadowoleni. Miłośnicy gry lepszymi klubami powinni zwrócić na niego uwagę,dopiero po kilku sezonach. Na początku gry sprowadzicie Adriana za grosze, później jego wartość systematycznie rośnie i może dojść do kilkuset tysięcy euro.