Hvidovre po bardzo dobrej formie wraca na swoje miejsce, czyli w okolice strefy spadkowej. Zespół Ryszarda Krzyśkiewicza nie wygrał w ostatnich pięciu meczach.

Zaczęło się od wysokiej porażki z AaB. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:6, a dla Hvidovre strzelili Wanderson i Stewart Miller. Następnie były trzy porażki i remis. Zespół polskiego menadżera uległ Herfølge 1:2 (Emmanuel Eze), Brønshøj 2:3 (Wanderson, Marc Curth) i AC Horsens 1:3 (Marc Curth). Szczęśliwie Hvidovre zremisowało z OB 3:3 (Stewart Miller x2, Marc Curth), mimo że przegrywało 0:3.

Seria gorszych meczów spowodowała spadek zespołu aż na 11. miejsce, z przewagą 11 punktów nad strefą spadkową. - Świetnie się zaczęło, ale wreszcie wróciliśmy na swoje miejsce. Za dużo osób chyba uwierzyło, że jesteśmy w stanie coś zdziałać, no i się zemściło. Zdołaliśmy wygrać jednak kilka meczów i będzie to bezcenne do utrzymania się w tym sezonie w lidze - twierdzi Krzyśkiewicz.

Do końca rundy jesiennej pozostały dwa mecze.

Tymczasem z zespołu odszedł fizjoterapeuta Viktor Bjarki Arnanson, któremu lepszą ofertę zaproponowało OB. W jego miejsce przyszedł polecony przez asystenta Ng Wai Chiu kolega z reprezentacji Ju Yingzhi. Krzyśkiewicz zatwierdził również przyjście do klubu byłego reprezentanta młodzieżowej reprezentacji, 28-letniego obrońcę Mikkel Hansena, który ostatnio grał w Kolding FC.