Reggiana nadal zajmuje drugie miejsce w Serie C2/C. Zespół Ryszarda Krzyśkiewicza wygrał jednak z liderem i ma tyle samo punktów, lecz gorszy bilans bramkowy.

Ostatnio formę Reggiana gdzieś się zgubiła. Po świetnym początku zaczęły się kiepski mecze. Zespół Polaka miał nawet serię sześciu meczów bez wygranej.

Jednak ostatnio jest nieco lepiej. Co prawda nie jest tak jak na samym początku, ale pojawiają się zwycięstwa, które pozwalają utrzymać się na drugim miejscu.

Zespół Krzyśkiewicza wygrał 1:0 (Massimiliano Sabatino) z San Marino oraz 2:1 z Vibonese (Massimiliano Sabatino, Antonis Skondras) i z Gelą (Joan Iglesias, Antonis Skondras). Reggiana zremisowała również 0:0 z Castel San Pietro i przegrała 0:1 z Domegliarą i Castellarano.

- Tracimy mało bramek i zarówno mało strzelamy. To jest na pewno plus, bo naszą główną bolączką było tracenie wielu bramek. Musimy się jednak uskutecznić w ataku i wtedy szybko powrócimy na miejsce lidera i awansujemy do Serie C1 - przekonuje Krzyśkiewicz.

Jednocześnie doszło do kosmetycznych zmian w składzie. Zespół opuścili grający ostatnio w młodzieżowej drużynie Mario Montemari (Reggiolo) i Pietro Locatelli (Pizzighettone).