W Tychach pojawiło się trzech napastników, którzy mają zastąpić Dmytro Yeremenko, który zimą przechodzi do ŁKS-u Łódź. Testowani to Czech, Ghańczyk i Chińczyk.

- Najbliżej nam do Ghańczyka, Razaka Tetteha, który był już u nas rok temu. Po raz kolejny pokazuje, że jest dobrym zawodnikiem, ale nie mamy tylu pieniędzy ile chce za niego jego klub. Dlatego pozostaje na razie tylko na liście życzeń i szukamy kogoś innego. Postaramy się jednak chociaż wypożyczyć Tetteha - twierdzi Krzyśkiewicz.

Pozostali dwaj zawodnicy to 21-letni Czech Lukos Kotrba z FC Vysočina Jihlava i 30-letni Chińczyk Wang Bin z Jiangsu Shuntian. - Kotrba miałby szanse u nas zostać, ale Wang Bin już nie. Jeśli nie wypali transfer Tetteha to być może Kotrba zostanie naszym zawodnikiem, ale na razie nic nie jest pewnie - kontynuuje menadżer.

GKS Tychy zajmuje w lidze obecnie dziewiątą pozycję. Ostatnie mecze ligowe to remis 2:2 (Oleg Miller, Dmytro Yeremenko) z Lechem Poznań, porażki 2:6 (Sandu Anghel, Dmytro Yeremenko) z Górnikiem Zabrze i 2:4 (Oleg Miller, Cristian Baciu) z Koroną Kielce oraz wygrana 5:0 (Oleg Miller x3, Cristian Baciu) z Widzewem Łódź. W Pucharze Ekstraklasy GKS przegrał 2:3 (Razak Tetteh, Jaroslav Zich) ze Śląskiem Wrocław i zremisował 4:4 (Razak Tetteh x2, Sandu Anghel, Cristian Baciu) z Lechią Gdańsk. W Pucharze Polski tyszanie przegrali w trzeciej rundzie 1:2 (Dmytro Yeremenko) ze Śląskiem Wrocław.

Pewny jest już transfer Dmytro Yeremenko do zagrożonego spadkiem ŁKS-u Łódź. - Jestem zły na zarząd za przyjęcie tak niekorzystnej oferty. W dodatku jestem zdumiony, że Yeremenko wybrał ŁKS jako klub, który ma spełnić jego ambicje. Przecież ten zespół cały czas gra gorzej od nas! - denerwuje się Krzyśkiewicz.