GKS Tychy znowu zaczyna łapać niezłą formę. Cztery zwycięstwa na siedem meczów pozwoliły zespołowi Ryszarda Krzyśkiewicza awansować na szóste miejsce.

We wszystkich do tej pory rozgrywanych meczach w Tychach gospodarze wygrali. Najpierw z Odrą Wodzisław 4:1 (Dmytro Yeremenko, Oleg Miller, Jaroslav Zich, Cristian Baciu), potem z Ruchem Chorzów 2:1 (Dmytro Yeremenko x2) i z Jagiellonią Białystok 3:1 (Dmytro Yeremenko x2, Artur Grembocki). W meczach na wyjeździe tyszanie ulegli po zaciętej walce ŁKS-owi Łódź 5:6 (Dmytro Yeremenko x2, Artur Grembocki x2, Petr Psotka) i Arce Gdynia 0:2 oraz zremisowali bezbramkowo z GKS-em Bełchatów. W Gdańsku z miejscową Lechią tyszanie dali sobie radę, wygrywając 3:2 (Dmytro Yeremenko, Artur Grembocki, Jaroslav Zich). Dobre mecze pozwoliły GKS-owi awansować na szóste miejsce.

- Wydaje się, że powoli stabilizujemy formę. Jednak nawet jeśli nadal wygrywalibyśmy spotkania, to dogonić piątego Górnika Zabrze będzie ciężko, gdyż ma nad nami dziewięć punktów przewagi. Szósta pozycja to i tak dobre miejsce - twierdzi Krzyśkiewicz.

Z nowych zawodników właściwie gra tylko Vasily Lebedintsev, który jest podstawowym graczem reprezentacji Białorusi. Ostatnio do reprezentacji swoich krajów zostali powołani Samuel Donkor, który wszedł z ławki rezerwowych w meczu z Anglią i puścił jedną bramkę, oraz Petr Psotka, który już pięciokrotnie zagrał w kadrze U-21. Do kadry seniorskiej kadry Ukrainy jest również przymierzany Dmytro Yeremenko, a do rumuńskiej Cristian Baciu.