Informacje o blogu

Quot capita, tot sententiae

Ten manifest użytkownika Dzwoniu przeczytało już 1442 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

W związku z prośbami pod moim poprzednim manifestem postanowiłem kontynuować tę (nazwijmy to) serię, zachowań piłkarzy, które przejdą do historii. Jeśli ten tekst również się Wam spodoba - postaram się napisać kolejną część. Dziś przedstawię kolejne wydarzenia. Tak więc - zaczynajmy:

Rene Higuita i kop skorpiona

Rene Higuita, mimo niskiego jak na bramkarza wzrostu (raptem 178 cm), był najwybitniejszym bramkarzem w historii Kolumbii. W reprezentacji rozegrał 68 spotkań, w których strzelił 3 bramki, a w całej karierze zdobył razem aż 44 gole. Mimo iż graczem był świetnym, zdarzył mu się poważny incydent kryminalny - był zamieszany w porwanie córki barona narkotykowego, za co trafił na 7 miesięcy do więzienia. Jednak przez kibicó na całym świecie został zapamiętany nie z powodu osiągnięc strzelckich (3 najskuteczniejszy golkiper świata) ani przeszłości przestępczej, ale z powodu efektownego uderzenia, nazwanego "kopem skorpiona". Higuita po raz pierwszy obronił w ten sposób strzał 6 września 1995 roku w meczu towarzyskim z Anglią. Z czasem stał się to jego typowy sposób interwencji. Swoją efektownością zjednał sobie wielu kibiców na świecie i potwierdził, że bramkarz i lewoskrzydłowy to najbardziej zwariowane osoby w drużynie. Zresztą nie przez przypadek Higuita nosił przydomek "El Loco" (Wariat)...



Bruce Grobbelaar i pajacowanie na linii

I znów będzie o zwariowanym bramkarzu. Właściwie w tym miejscu można się zastanawiać, czy nie napisać o Jerzym Dudku - uznałem jednak, iż to Grobbelaar jako pierwszy zrobił to, co dziś nazywamy "Dudek Dancem". Bruce Grobbelaar urodził się w RPA, ale występował w reprezetacji Zimbabwe. Z czasem trafił do Liverpoolu i stał się jednym z najlepszych bramkarzy w jego historii. Z jego karierą w The Reds wiążę się jednak wiele anegdot. Podobno potrafił wziąść parasolkę od kibica i stanąć z nią na bramcę, gdyż strasznie padało... Został jednak zapamiętany z innego powodu. W finale Pucharu Mistrzów w 1984 roku Liverpool zmierzył się z Romą. O zwycięstwie decydowały karne. Kiedy jeden z rzymian wykonywał decydującą jedenastkę, Grobbear wszedł chwiejąc się na linię bramkową, a potem zaczął się na niej chwiać i wyginać. Rokojarzył tym tak strzelca, że ten aż przestrzelił. W ten sposób Liverpool zdobył Puchar Mistrzów, a Grobbelaar zapisał się na stałe w historii futbolu.


Aby jednak  Dudkowi stała się zadość, przypomnę i jego interewncje ze Stambułu. Podobno Jamie Carragher (na co zresztą wskazuje filmik) sam powiedział Dudkowi, żeby ten skopiował zachowanie Grobbelaara z 1984 roku...

Diego Maradona i Ręka Boga

Maradona był zdecydowanie wielkim piłkarzem - być może najlepszym w historii futbolu. Niestety - wielki piłkarz - mały człowiek (nie tylko w sensie dosłownym). W ćwierćfinale meczu z Anglią pokonał bramkarza rywali ręką - aż dziw, że sędzia był tak ślepy, iż nie widział ewidentnego zagrania Maradony. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że w Argentynie za to zachowanie Maradona jest szczególnie wielbiony - chociaż w Europie niektórzy kojarzą go (całe szczęśćie w sensie negatywnym) tylko z tym co zrobił - a nie z jego wspaniałą grą. Maradona o mało co nie przekreślił całego dorobku swojej wspaniałej kariery - ale jak widać pamięć o genialnej grze Boskiego Diego nie mogła być zamazana przez to oszustwo.

Zinedine Zidane i uderzenie z byka

Kolejny wielki piłkarz, który przez jedno głupie zachowanie o mało co nie zatarł pamięci o jego wybitnej karierze. Bez wątpienia jeden z nalepszych graczy w historii - genialny rozgrywający, który Mundialem w 2006 roku miał pożegnać się z futbolem. Niestety - w finale sprowokowany przez Marco Materazziego, uderza go i zostaje wyrzucony z boiska. Może gdyby nie zszedł, to Trezeguet nie musiał by uderzać karnego i Francuzi nie przegrali by w karnych? Zidane'a należy zganić za uderzenie rywala - tak robić nie wolno, ale paradoksalnie za to samo należy pochwalić - na tyle miał jaj i odwagi, że potrafił bronić swoją rodzinę. Przemilczmy zachowanie Materazziego, bo to było po prostu świństwo, ale wiadomo - język boiskowy wazeliną nie ocieka.

Fabien Barthez i Laurent Blanc oraz całowanie łysinki

Fabien Barthez był świetnym, choć chimerycznym bramkarzem reprezentacji Francji. Laurent Blanc był jednym z najlepszych stoperów w historii francuskiej piłki. Co łączy obu panów? Otóż na Mundialu 1998 i Euro 2000 obaj zasłynęli z pewnego rytuału - Blanc przed każdym meczem podbiegał do Bartheza i całował jego łysą głowę na szczęście. W obu przypadkach to poskutkowało - Francuzi zostali Mistrzami Europy i Świata. Po Euro Blanc skończył reprezentacyjną karierę i Francuzi zaczęli przegrywać na imprezach, a dla Bartheza zaczął się gorszy okres w karierze, zaczął puszczać babole. Bo nie miał kto go całować w łysinkę...

                          

To była kolejna porcja sławnych zachowań graczy. W następnym odcinku postaram się opisać kolejnych 5-6 sławnych zachowań, zagrań, zdarzeń.

Do usłyszenia.

Słowa kluczowe: publicystyka

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution