Czego by nie mówić o Smudzie, to jako pierwszy odkrył Matuszczyka. Dopiero potem ten pomocnik zaczął grać w pierwszym składzie Kolonii. Nagle się okazało, że był sobie młody chłopak, co stanowi o sile polskiej drużyny w środku pola i występuje w Bundeslidze. Niestety, po meczu z WKS-em było gorzej i gorzej. Powietrze z balonika uchodziło i coś się skończyło. Chociaż ja uważam, że to kwestia doboru drużyny. Wystarczyłoby iść gdzieś, gdzie byłby potrzebny, a nie do drugiej ligi, bo akurat Fortuna walczyła o awans i było blisko do domu. Jego klubowym kolegą jest Kacper Przybyłko, który jako kolejny już Polak pokazał, że w Koeln można się odnaleźć. Nie będę ukrywał. Jest to obecnie największy talent tego zespołu licząc piłkarzy z pola. Dlatego właśnie dziś Wam go przedstawię.  Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, kiedy zobaczyłem jego profil? Cholera, to nie może być Polak. Solidne atrybuty fizyczne: przyspieszenie, skoczność, szybkość i wytrzymałość. Z psychicznymi jest już gorzej, nawet znacznie. Ale w dalszym ciągu można doszukać się pozytywów: błyskotliwy, pracowity izddeterminowany młody człowiek. Nie jest opanowany, nad czym zdecydowanie radzę popracować, jeśli chcecie go sprowadzić lub już macie. Doskonałe wykańczanie akcji - on ma tylko 19 lat! Przyzwoita technika, gra z klepki i głową. Kacper to ciekawe połączenie zawodnika iście fizycznego, ze świetnymi warunkami fizycznymi, ale i technicznego. Da się go wypożyczyć, kupić za milion euro i można mieć świetnego piłkarza. Na dodatek Polak.