Spotkała mnie dzisiaj tragedia niesłychana - nie mogłem zrobić sobie swojej ulubionej kawy, a ja bez kawy nie funkcjonuję. Ta przykra sytuacja sprawiła, że postanowiłem poszukać jakiegoś substytutu. Gdzie w takim razie robią dobrą kawę? We Włoszech! No to opiszmy sobie dzisiaj Włocha. Padło na Manolo Gabbiadiniego. Chłopak urodził się w mizernej mieścinie Calcinate gdzieś w Lombardii. Obecnie jest zawodnikiem Atalanty (nawet grywa ogony w lidze), ale poprzedni sezon spędził w drugoligowej Cittadelli. Tu zaczynają się schody, a w zasadzie porąbany (oczywiście moim skromnym zdaniem) system współwłasności we włoskiej piłce - karta tego piłkarza należy bowiem do obu wspomnianych klubów (Atalanty i Cittadelli) co może utrudnić sprowadzenie go do naszego klubu. Mimo wszystko chyba jednak warto trochę o to powalczyć - Manolo jest bowiem bardzo obiecującym napastnikiem. Chociaż na początku nie powala na kolana (wydaje się wręcz przeciętny) to wraz z upływem czasu staje się coraz lepszym graczem. Na korzyść należy zapisać mu umiejętność gry głową, zwinność, wytrzymałość i pracowitość - to praktycznie wszystko, pozostałe atrybuty dopiero czekają żeby się rozwinąć. Na szczęście Manolo nie powinien być zbyt drogi, a dobrze prowadzony rozwija się naprawdę elegancko. Więc jeśli tylko zechcesz poszarpać się trochę z jego klubami, po kilku latach możesz mieć z niego sporo pożytku. Profil został opracowany w oparciu o podstawową bazę danych z łatki 11.3.0