Hleb? Hleb? Czy ja nie słyszałem gdzieś tego nazwiska? Ależ oczywiście! Aliaksandr Hleb demoluje rywali na boiskach Premiership będąc jedną z gwiazd Arsenalu Londyn, więc to nazwisko zna każdy fan piłki. Nie każdy fan wie jednak, że tenże Aliaksandr ma brata, Wiaczesława, którego kariera póki co nie potoczyła się tak, jak oczekiwano. Kiedy Sasza był już gwiazdą VfB Stuttgart, ściągnięto do tego klubu jego młodszego brata, z założeniem, że co dwa Hleby to nie jeden. Niestety, Slawie czegoś zabrakło i w Bundeslidze kariery nie zrobił. W efekcie, wrócił do ligi białoruskiej, aby odbudować się na nowo. A my na to, jak na lato! Z MTZ-Ripo można go wyciągnąć za grosze i bez kozery mówię, że warto. Piłkarz mogący grać na niemal każdej pozycji w przedniej formacji - czy na środku, czy na skrzydle. Fantastyczne umiejętności techniczne - cecha wyraźnie rodzinna - predysponują go do roli gwiazdy. Do tego jak na wzorowego obywatela Łuka-raju, jest znakomicie przygotowany fizycznie, waleczny, pracowity i zdeterminowany. Toteż moi drodzy - zapomnijcie o Aliaksandrze, Wiaczesław czeka na chętnych z otwartymi rękami, po to by na nowo podbić piłkarską Europę.