Informacje o blogu

Manifest użytkownika Pikawa

Valencia CF

La Liga Santander

Hiszpania, 2017/2018

Ten manifest użytkownika Pikawa przeczytało już 1254 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

[#4] Tylko się nie ośmieszyć

- Tylko się nie ośmieszyć, tylko się nie ośmieszyć – były to jedyne słowa, które przed pierwszym meczem sparingowym z zespołem Almerii przychodziły mi na myśl. Stres sięgał zenitu, a gdy po raz pierwszy było mi dane wyjść i zaprezentować zespół przed 21 tys widzów, byłem wręcz przestraszony. Średnia frekwencja na Legii, wynosiła trochę więcej podczas meczów ligowych, a w Hiszpanii na zwyczajny mecz towarzyski potrafi przyjść, aż tylu wiernych kibiców. Obawiałem się tego jak wypadnę w swoim pierwszym sprawdzianie – jeszcze nie aż tak ważnym jak liga, lecz dla mnie personalnie, było to coś naprawdę ważnego.
Kilka dni przed pierwszym sparingiem, trenowałem z zespołem wszystkie możliwe warianty gry. Postanowiłem nawet przetestować taktyki ze skrzydłowymi, o których wspominałem wcześniej. Nie przepadam za nimi, lecz gdy zespół może czuć się w nich lepiej, niż w taktyce, w której się lubuje, to wtedy nie ma znaczenia za czym przepadam, bądź nie. Wybór i tak ostatecznie padł na taktykę 4-1DP-2-1-2. Według mnie zespół prezentował się w niej najskuteczniej i potrafił wykorzystać potencjał całej drużyny w grze ofensywnej, jak i defensywnej. Nadal jednak nie wykluczałem pozostałych wariantów.
 

 
Rewolucja taktyczna stanowiła zazwyczaj sporo problemów. Musiałem wpoić zawodnikom nowy system myślenia i poruszania się po boisku. Miałem do czynienia jednak z profesjonalistami, więc nie sprawiło mi to ogromnych problemów, które myślałem, że będę mieć. Gracze z treningu na trening, prezentowali się w ustawieniu coraz lepiej. Ogromy nacisk kładłem na grę bocznych obrońców, tak więc Pereira i Bernat obrywali najczęściej. Jednak ich ofensywna gra zaczynała napawać mnie optymizmem. Oczywiście, zawsze mogłoby być lepiej, ale wiedząc na co stać obydwu zawodników, sprawowali się i tak naprawdę dobrze. Dwóch środkowych obrońcówRuiz i Rever nie należeli do demonów szybkości, tak więc ich odpowiednie ustawienie także było ważne. W końcu nie chcieliśmy aby zawodnicy rywala wbijali się w nas jak w masło. Formację defensywną miał wspierać tzw. wymiatacz. Agresywniejszy odbiór piłki w wykonaniu Trabelsiego bądź Camacho, do których należeć miały te obowiązki, miały być także ważną częścią naszej gry. Szybki odbiór piłki i dynamicznie wyprowadzony kontratak to część gry, którą starałem się wpoić obydwu zawodnikom. Po odbiorze piłki mieli oni odegrać ją do jednego z dwóch lepiej przystosowanych do tego zawodników – środkowych pomocników. Prócz gry ofensywnej – włączaniu się do akcji w ostatniej chwili czy strzałach dystansu, zawodnicy na tych pozycjach mieli zapewniać szczelność także w formacji defensywnej. Formacja ataku potencjalnie miała być stworzona z trzech zawodników . Pierwszym z nich był nasz egzekutor. To od niego mamy wiele wymagać, jeżeli chodzi o strzelanie bramek. Po jego prawej stronie mamy tzw. Fałszywą 9, która ma wywabiać środkowych obrońców i umożliwić prostopadłe podanie, bądź podłączenie się do akcji szybkiego ofensywnego pomocnika. Benzema stanowił wręcz idealnego piłkarza do tej roli. Zawodnik ze świetną przeszłością, którego nazwisko budziło strach. Miał robić za przynętę i dać strzelać bramki innym partnerom z formacji ofensywnej. W dogodnych sytuacjach oczywiście nie broniłem mu strzelania bramek. Ofensywny pomocnik widząc "wywabiającego" Benzeme miał albo szybko i skutecznie podłączyć się do akcji ofensywnej, bądź zgrać piłkę do wychodzącego egzekutora na wolne pole. Tak wyglądała teoria. Miałem jednak nadzieję, że chociaż w jakimś stopniu przeniesiemy  to do praktyki. Nie były to oczywiście jedyne warianty jeżeli chodzi o grę ofensywną. Do dyspozycji mamy także bocznych obrońców, których także od czasu do czasu wypadałoby wykorzystać. Przed nami jednak pierwszy sprawdzian umiejętności. Almerio – nadchodzimy
 

Pierwszy mecz z Almerią wypadł dość przeciętnie. Szybko zdobyta bramka przez Augustina Allione otworzyła wynik jednak 13 minut później zaczynaliśmy od 0. Nadal dużo głupich strat, czyżby Valencia nie potrafiła wymieniać dużej ilości krótkich podań? Gdy napastnicy dochodzili do dogodnej do strzelenia sytuacji, kończyło się to zawsze obijaniem słupków, bądź strzałem obok bramki. Widać, że muszą wejść w „trans”, a wtedy ręce same będą składały się do oklasków. Tuż po przerwie, po stałym fragmencie gry skarcił nas Okoro. Mimo tego, że z minuty na minutę zaczynaliśmy przejmować inicjatywę, nadal nie wystarczyło to do zakończenia meczu zwycięstwem. Ostatnie słowo w 63 minucie ponownie miał Allione, który precyzyjnym strzałem ponownie ustalił już wynik spotkania na 2:2. Dalsze 30 minut poczynań moich podopiecznych byszło szczerze mówiąc nudne jak flaki z olejem. Miałem ponownie dużo do przemyślenia.
 

Kolejnym rywalem w naszym okresie przygotowawczym zostało hiszpańskie Elche. Cała pierwsza połowa bezbarwna w naszym wykonaniu. Kilka dogodnych, niewykorzystanych sytuacji. Dopiero druga połowa pozwoliła nam ujrzeć chociaż przez krótki okres Valencie w pełnej okazałości. W 65 minucie Elche zmierzało z kolejnym groźnym atakiem w stronę naszej bramki, jednak świetny odbiór Camacho przerwał akcję rywali. Następnie długim podaniem uruchomił Boakye. Ten przyzwoicie opanował piłkę i prostopadle podał do wychodzącego Kuzmanovica. Milos w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie pozostawił mu żadnych szans. 1:0. Po chwili postanowiłem wykonać kilka roszad w składzie by dać ograć się reszcie drużyny. Zostawiony na boisku Bernat ruszył lewym skrzydłem. Dośrodkował w kierunku bramki z głębi pola, a tam na pozycji znalazł się perfekcyjne ustawiony piłkarz Almerii, od którego piłka odbiła się wpadając do bramki i podwyższając wynik. Ostatecznie w 90 minucie Bagnack po rzucie rożnym i wygranym pojedynku główkowym z naszymi obrońcami zdołał umieścić piłkę w bramce. 2:1.
W tym spotkaniu lepiej wychodziła nam jego kontrola. Staraliśmy się umiejętnie rozgrywać piłkę i w miarę możliwości wykorzystywać nadarzone sytuacje do ataku. Strzały Elche były w większości niecelne, bądź blokowane przez naszych obrońców co bardzo cieszyło.
 

Nie mogłem odpuścić sobie obejrzenia naszych młodocianych graczy w akcji. Mimo skromnego wyniku 2:0, nie byli w stanie oni zrobić kompletnie nic. Ponownie cieszyła gra w obronie. Martwiła za to nieskuteczność. Dużo strzałów, jednak większość obok bramki. Na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Kuzmanovic po dośrodkowaniu z rożnego Allione i dobrej akcji ofensywnej wykonanej przed Joao, który po dłuższym rajdzie po skrzydle, zdołał celnie wrzucił piłkę na głowę Milosa.
 

Kolejny sparing-partner sprawiał wrażenie mocnego, jednak przez cały mecz kontrolowaliśmy sytuację w ogóle nie dając dojść do sytuacji strzeleckiej przeciwnikom. Gra obronna ponownie miała duży wpływ na nasze zwycięstwo. Rever i Ruiz nie mieli żadnych problemów z likwidacją ataków przeciwnika, a Bernat z Pereira mogli zaprezentować swoją grę na skrzydłach. Na listę strzelców wpisali się Boakye, Allione, Camacho, Ibarbo i Livaja. Napastnicy w końcu się przebudzili i zaszczycili fanów swoimi bramkami. Mimo sparingu widać było duże zaangażowanie naszych piłkarzy.
 

Kolejnym i zarazem przedostatnim przeciwnikiem było argentyńskie Estudiantes. Zwycięstwo 5:1 w pełni odzwierciedliło wynik tego spotkania. Szczególnie można pod niebiosa wychwalać pierwszą połowę w naszym wykonaniu. Spisywaliśmy się wprost perfekcyjnie co zaowocowało 4 bramkami. W przerwie postanowiłem dać pograć trochę dłużej naszym rezerwowym i niestety ucierpiał na tym styl naszej gry. Miejmy nadzieje, że kontuzje nie będą nas dręczyły bo jak widać ławka Valencii do najmocniejszych nie należy.
 

Ostatni mecz miał na celu rozstrzelanie formacji ofensywnej przed ligą. Wybór padł na Barcelonę "B" nie tylko ze względu na możliwość porządnego skarcenia drużyny rywali, ale i ze względów finansowych. Po prostu opłacało się.
Perfekcyjny mecz w wykonaniu Boakye i cztery strzelone bramki (tym razem wykorzystał rzut karny). Na pochwałę zasługuję także Mikel Arteta, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, ale i asystował przy większej ilości bramek na spółkę z Kuzmanovic’em.
 
Inauguracja z Espanyol’em coraz bliżej. Mimo okresu przygotowawczego bez porażki, nie ma się czym zachwycać. Ogrywaliśmy zespoły wyraźnie słabsze od nas. Miejmy nadzieje, że podczas pierwszych meczów ligowych, hiszpańskie kluby nie będą nami pomiatały. My mamy to robić!

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.