Informacje o blogu

Manifest użytkownika oldboy

Truro City

Vanarama National League North/South

Anglia, 2012/2013

Ten manifest użytkownika oldboy przeczytało już 1264 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

5.David i dwóch Goliatów11.11.2013 13:01, @oldboy

6
Po meczu z Bromley ponownie mieliśmy tydzień na odpoczynek i analizy. Kolejny mecz ligowy wprawdzie graliśmy dopiero za dwa tygodnie, lecz w między czasie czekała nas potyczka w 2 rundzie Pucharu Anglii. Jakie było moje zaskoczenie, gdy wylosowano nas z ... tak, z Bromley! Ledwo odprawiliśmy z kwitkiem przybyszy z południa Londynu, a teraz ponownie mieliśmy ich ugościć. Teoretycznie powinniśmy powtórzyć wynik z pierwszego spotkania, wykorzystując przewagę psychologiczną, ale puchary rządzą się swoimi prawami, więc nie mogliśmy podejść do tego meczu zbyt pewni siebie. Dodatkowo istotne dla mnie było to, by jak najdłużej grać w pucharach, by ogrywać ewentualnych przydatnych rezerwistów.

Mecz rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami, czy też nadziejami, od próby uzyskania przez nas przewagi w posiadaniu piłki. Kontrolując piłkę mieliśmy nadzieję kontrolować cały przebieg meczu. Wszystko układało się po naszej myśli, a tendencja ta przypieczętowana została bramką w 23 minucie. Po dośrodkowaniu Moore'a z lewej strony piłkę przejął Yetton. Przyjął, uderzył precyzyjnie i zmienił wynik na 1:0.

Wszystko wydawało się układać po naszej myśli. W pierwszej połowie mieliśmy przewagę w każdej strefie boiska, a w drugiej nawet ją zwiększyliśmy.
 
przewaga

Cóż jednak z tego, skoro to goście strzelali w tej części gry? Najpierw Goldberg w 58 minucie oddał strzał życia zza pola karnego. Przy asyście kilku moich obrońców wpakował piłkę do bramki przy słupku. Następnie ten sam Goldberg odnalazł sie w zamieszaniu w naszym polu karnym  po tym, jak z rzutu rożnego dośrodkowywał jego kolega Joseph-Dubois. Mimo ogromnego ścisku to on właśnie zdołał uderzyć futbolówkę prosto do naszej bramki. Na koniec, który dla nas objawił się w 71 minucie, Jake Ash w zupełnie bezpiecznej sytuacji zagrał długą piłkę wszerz naszej linii obrony, którą przechwycił nie kto inny tylko Goldberg. Nie namyślając się wiele pognał do przodu nie niepokojony przez nikogo i ostatecznie precyzyjnym  strzałem nie dał szans Sandercombe'owi.

  To była prawdziwa katastrofa. Praktycznie cały mecz kontrolowaliśmy sytuację poza sytuacjami, w których padły bramki. Można powiedzieć, że bywają mecze, w których nic nie wychodzi. Tutaj jednak wychodziło wszystko, tylko bramki strzelali goście. Ciężko jest pochwalić kogokolwiek po tak przegranym meczu. Pozostało mi jedynie pogratulować zdobywcy hattricka, Bradleyowi Goldbergowi, który niewątpliwie rozegrał tego dnia mecz życia.
 
stats
 

********************

Po tym nieszczęsnym meczu pucharowym czekała nas ligowa przeprawa z Chelmsford City. Prognozowana pozycja tego klubu na koniec sezonu to miejsce 4, lecz forma prezentowana przez jego piłkarzy znacznie odbiega od tych przewidywań.

Gra początkowo nie układała nam się. Choć przeciwnik nie postawił zbyt trudnych warunków, to jednak dochodził do sytuacji. Zemściło się to w 12 minucie, gdy na czystej pozycji znalazł się Bridges. Uderzył jednak prosto w Sandercome'a, ale na tyle silnie, że ten musiał z trudem wybić piłkę przed siebie, gdzie czekał z kolei niepilnowany Welsh. Mimo rozpaczliwej próby odbioru przez Cooke'a, zdobył gola. To był pierwszy gol tego chłopaka dla drużyny gospodarzy. Więcej bramek w tej odsłonie spotkania nie padło. Mimo przeciętnej postawy Chelmsford nasza gra nie gwarantowała tego, że choć odrobimy straty, więc musiałem trochę potrząsnąć zespołem w przerwie. 

Chyba mam jakiś autorytet w tej drużynie, gdyż zaczęliśmy drugą połowę z przytupem. Piłkę do gry wprowadził Smith, wycofując do Avery'ego. Ten oddał na lewe skrzydło do Heard'a, który szybko wypuścił do przodu Kelly'ego, by ten odnalazł ponownie Smitha, tym razem w bezpośredniej bliskości pola karnego przeciwnika. Ta szybka akcja na tyle rozmontowała obronę Chelmsford, że w uliczkę zdołał wbiec Watkins i po podaniu od wspomnianego Smitha zdobył bramkę wyrównującą.

W 89 minucie, gdy nie zanosiło się już na zmianę wyniku, Green świetnie obsłużył Smitha, a ten pewnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy Searle'a. Ale to nie był koniec. 2 minuty później w identycznej akcji Moore idealnie podał do Watkinsa, a ten przypieczętował nasze zwycięstwo. Było 1:3!

Graczem meczu został oczywiście Andy Watkins, zdobywając 2 bramki mimo zaledwie 3 okazji. Zwycięstwo nie przyszło nam łatwo, ponieważ przeciwnik był do końca skoncentrowany, mimo że tracił bramki. Gdyby nie odsłonięcie się przeciwnika i trochę szczęścia, mogłoby być różnie.

chelmsford composure
 
********************
Mecz z Bath City miał być prawdziwą górą nie do zdobycia. Przeciwnik wygrywał mecz za meczem, prezentując bardzo solidną formę. Jedynej porażki doznali w pierwszej kolejce z Welling (1:2), a remis przydarzył im się 2 kolejki później z Havant & W. Od tamtej pory strzelali średnio 2 bramki w meczu, łącznie stracili zaledwie 3 bramki w 2 meczach i wszystkie pojedynki wygrali. Bez przesady można stwierdzić, że byli faworytami rozgrywek, a co za tym idzie również nadchodzącego meczu. Oczywiście nie było mowy o składaniu broni przed meczem. Nasza forma również była bardzo dobra i gdyby nie niefortunna porażka w meczu pucharowym, nie miałbym powodów do zmartwień.

Pierwsza połowa nie obfitowała w fajerwerki piłkarskie, ale mogła się podobać. Obie drużyny miały swoje szanse, a Truro mogło być zadowolone, gdyż oddało więcej strzałów celnych, z którymi bramkarz gości miał sporo kłopotów. Do sytuacji podbramkowych dochodziliśmy z pominięciem drugiej linii, gdyż Bath zdecydowanie zdominowało środek boiska. W przerwie meczu, biorąc pod uwagę zagrożenie, jakie stwarzaliśmy pod bramką przeciwnika, uczuliłem chłopaków, że w akcjach ofensywnych mają iść na całość, wliczając to wsparcie naszych defensywnych zawodników. Liczyłem na to, że przy większej determinacji w końcu coś wpadnie do siatki.

Strategia przyniosła skutek w 51 minucie. Po raz kolejny napieraliśmy prawym skrzydłem, gdzie udało nam sie wywalczyć rzut z autu na wysokości pola karnego. Jake Ash wyrzucił piłkę do Greena, który ściągnął na siebie obrońców i pozwolił urwać się Ashowi przy linii. Green, długo nie namyślając się, zagrał szybko po ziemi do swojego lepiej ustawionego kolegi, a ten znalazł w polu karnym Colesa, który przedłużył płaską piłkę do wbiegającego w pole karne Greena. Ten huknął jak z armaty w długi lewy róg bramki Bath i było 1:0!

Nasza radość trwała do 68 minuty. Z pozoru niegroźna sytuacja popsuła nam humory. Bath przeprowadzało atak pozycyjny prawą stroną boiska. Moi chłopcy mocno naciskali, lecz mimo zaciętej walki goście zdołali przedrzeć się w pole karne. Tam Cummings znalazł na 3 metrze Griffina. Ten, mimo asysty naszego bramkarza oraz noszonego do tego momentu na rękach Greena, wpakował piłkę do siatki. Byłem wściekły, ale wynik i tak nas satysfakcjonował, więc gdy rozległ sie końcowy gwizdek, a rezultat nadal brzmiał 1:1, nie zmieszałem moich chłopaków z błotem. W końcu zaprezentowali się bardzo dobrze, a z takim przeciwnikiem mogli nawet z lepszą grą przegrać.
 
bath gol

Graczem meczu został Jake Ash. Zanotował on 16 skutecznych pojedynków główkowych, w tym 10 kluczowych. Ponadto przechwycił 20 podań, a na dokładkę wykonał 3 udane wślizgi i aż 40 celnych podań. Był też mózgiem akcji, po której padł gol dla Truro. To był świetny mecz tego piłkarza.

********************
Jako że czekała nas dłuższa przerwa, postanowiłem rozegrać mecz kontrolny z silnym przeciwnikiem. Udało się zorganizować sparing z rezerwami Fulham. Obie drużyny zaprezentowały otwarty futbol, czego wynikiem było aż 8 strzelonych bramek. Ostateczny wynik brzmiał 3:5 dla gości.

********************

Dover miało być kolejnym trudnym przeciwnikiem. Osiągane przez nich wyniki niewiele odbiegały od naszego poprzedniego rywala. Wprawdzie ostatni mecz ligowy przegrali 1:2, ale przeciwnikiem było silne Welling, więc nie można traktować tego wyniku w kategoriach słabości. Ponadto zaraz potem nasz rywal rozgromił w pucharach Fareham 4:1.
 
dover truro formation

Mecz od początku wydawał się układać po naszej myśli. Udawało nam się przedrzeć pod pole karne rywali i choć ci nie dawali za wygraną, to liczyłem, że prędzej czy później coś ustrzelimy. Niestety, w 24 minucie Dover zapragnęło pokazać nam miejsce w szeregu. McMahon dośrodkował z rzutu rożnego w sam środek naszego pola karnego, a tam May, mimo asysty naszych obrońców, wpakował piłkę do siatki. Choć przegrywaliśmy 0:1, to obraz gry nadal przemawiał za moją drużyną. Cóż z tego, skoro w 34 minucie ponownie zostaliśmy wypunktowani. W niegroźnej sytuacji obrońcy Truro zachowali się nonszalancko i dopuścili do podania, które trafiło do Maya. Ten znalazł się praktycznie sam na sam z Sandercombem i uderzając ze skraju pola karnego zmienił wynik na 0:2. May wyrastał na kata naszej drużyny w tym meczu. Kiedy wydawało się, że na przerwę goście zejdą z pokaźną zaliczką bramkową, szczęście uśmiechnęło się do nas. W 46 minucie Smith dośrodkował z rzutu rożnego w pole karne, a tam, w olbrzymim zamieszaniu najwięcej zimnej krwi zachował Kieffer Moore, strzelając na 1:2!

Do końca pierwszej połowy obraz gry nie zmienił się. Przeważaliśmy praktycznie w każdej części boiska, lecz wynik w żaden sposób tego nie odzwierciedlał. W przerwie musiałem trochę zmotywować chłopaków. Wprawdzie przeważali, ale dopuszczali do niebezpiecznych sytuacji, a to z taką drużyną, jak Dover musiało się zemścić. Nastąpiły też zmiany w strategii. Postanowiłem oddać środek pola na rzecz większej przewagi pod oboma bramkami i szybszego przenoszenia piłki w pole karne przeciwnika.

Nic nie wskazywało, że losy meczu da się jeszcze odwrócić, aż do 83 minuty. Wtedy to rzut wolny zza pola karnego wykonywał Jake Ash. Uderzył z daleka prosto w bramkarza gości, Walkera, ale na tyle kąśliwie, że ten odbił futbolówkę wprost przed siebie, gdzie czyhał na nią Watkins. Nie miał jednak szans z dobrze kryjącym go obrońcą Dover, Webbem. Ten rzucił się szczupakiem do piłki i...wpakował ją do własnej bramki! Rzutem na taśmę ratowaliśmy remis, ale wciąż pozostawało kilka minut meczu. Kiedy wydawało się, że już nic się nie zmieni, w polu karnym sfaulowany został Afful. Była 94 minuta meczu, więc nie ma się co dziwić, że na boisku rozpętała się istna zawierucha, gdyż nikt z Dover nie chciał się pogodzić z taką decyzją sędziego. Aż dziw, że nie doszło do rękoczynów. Kiedy sytuacja trochę się uspokoiła, do piłki ustawionej na 11 metrze od bramki Walkera podszedł Watkins. Przymierzył, uderzył z całej siły pod poprzeczkę i było 3:2 dla Truro! Co za mecz!

Po pierwszej połowie takiego wyniku na pewno nikt sie nie spodziewał. Wprawdzie zdołaliśmy strzelić bramkę kontaktową, ale Dover zdawało się mieć nadmiar szczęścia tego dnia. Kto wie, czego dokona ta drużyna dzięki takim zwycięstwom. Na pewno chłopcy nabiorą więcej pewności siebie i okrzepną trochę w tej jakby nie było dorosłej piłce.
 
fixtures

Mimo, że ostatnie pojedynki graliśmy w kratkę, to pomijając mecze sparingowe i pucharowe poszło nam wyśmienicie. 3 ostatnie mecze ligowe to 7 punktów, tyle samo strzelonych bramek i 4 stracone. Kilku zawodników wyraźnie ciągnie tą drużynę i tylko to mnie odrobinę martwi. Tych kilku to za mało, by w każdym meczu prezentować wysoki poziom ze względu na rotację, a powoli zbliża sie okres wzmożonych kontuzji, które mogą zupełnie odmienić oblicze naszej drużyny. Oby zostało to teorią nie potwierdzoną w praktyce.

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.