Informacje o blogu

Droga na szczyt

1. FC Köln

1. Bundesliga

Niemcy, 2013/2014

Ten manifest użytkownika jacob_93 przeczytało już 800 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Bez stabilizacji #1721.08.2013 13:50, @jacob_93

3

Pażdziernik

Po udanym ostatnim miesiącu znów wróciliśmy do punktu wyjścia. Celem na mecz z Norymbergą było oczywiście podtrzymanie dobrej passy i zwiększenie swojego dorobku o kolejne trzy punkty. Zaczęło się obiecująco. W 7 minucie Vojno Jesic zagrał prostopadłą piłkę do Teemu Pukkiego i fiński napastnik popisując się dobrymi umiejętnościami technicznymi otworzył wynik spotkania. Pokaz dobrej gry w naszym wykonaniu nie trwał zbyt długo i po niespełna dwóch kwadransach przyjezdni doprowadzili do remisu. W przerwie nieco zrugałem swoich podopiecznych, gdyż po bramce dla zawodników FC Nürnberg nie wyglądaliśmy najlepiej, a przeciwnicy na przerwę powinni schodzić z jednobramkowym prowadzeniem. Poniekąd przyniosło to efekt, ale kolejnych bramek w naszym wykonaniu nie zobaczyliśmy. Świetne okazje zmarnowali m.in. Pukki i Canesin Matos. Na szczęście Nürnberg zaprezentował się bezbarwnie po zmianie stron, ale oczywiście w żaden sposób nas to nie usprawiedliwa. Kolejny mecz, po którym powinniśmy dopisać sobie trzy „oczka” a skończył się zaledwie na podziale punktów. Bacuna znów musiał po meczu odwiedzić klubowego lekarza, ale tym razem szybko powrócił do treningów.

Ostatnie derby z Bayerem zakończyły się naszą klęską 1-4. Tym razem w roli faworyta stawiano nas. Eksperci i dziennikarze mieli ku temu podstawy, bowiem „Aptekarze” okupowali pozycję w strefie spadkowej. I znów musieliśmy zmierzyć się z utartym schematem. Zdecydowana przewaga (oddaliśmy 16 strzałów, zaś Bayer ledwie 2) nijak przełożyła się na zdobycz bramkową. Co z tego, że 16 razy uderzaliśmy na ich bramkę, skoro tylko 3 okazały się celne? Który to już mecz z serii tych, które powinniśmy wygrać? Ułomność w ofensywie zaczęła przerażać mnie bardziej, niż urazy kolejnych zawodników. Długie godziny spędzane na treningach w celu poprawy tego aspektu nie przynosiły pożądanych efektów. Brak transferu nowego napastnika, który zwiększyłby jakość w ataku zaczął odbijać się czkawką. Jedynie Pukki notował mały progres, za to Tae-Se oraz Canesin Matos zaczęli niestety zjeżdżać w dół. Co prawda do pierwszego składu zaczął pukać David Santowski z drużyny U-19, a także coraz większymi korkami zbliżały się przenosiny Vjekoslava Gaspara z Chorwacji. Ale czy miałoby to rozwiązać nasze problemy?

Lukas Podolski rozegrał 140 spotkań w barwach Köln, zdobywając w nich ponad 60 goli. „Poldi” wielkiej kariery w północnym Londynie nie zrobił i latem powrócił na niemieckie boiska. Początkowo łączono go z Juventusem, ostatecznie zasilił skład mistrza Niemiec z Dortmundu. Muszę przyznać, że przez pewien czas zastanawiałem się nad jego sprowadzeniem. Podolski wyrażał chęć powrotu na RheinEnergieStadion, ale pensja jaką musielibyśmy mu wpłacać byłaby horrendalna. Legenda naszego klubu niestety w bolesny sposób przypomniała się kibicom, zdobywając dwie bramki w bezpośrednim straciu. Najpierw otworzył wynik spotkania już w 50 sekundzie, zaś w 30 minucie dołożył kolejne trafienie. W między czasie zdołaliśmy strzelić sobie samobója, a konkretnie dokonał tego Wesley Lautoa oraz trafić do właściwej bramki. Rezultat na 4-1 dla Borussii ustalił tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę Gündogan. Wbrew pozorom można było wyciągnąć tutaj remis. Tyle że najpierw trzeba wykorzystywać niemalże 100 % okazje, a takie zmarnowali Jesic, Clemens oraz Canesin Matos. Kontuzji doznał Mateo Kovacić, eliminując się z gry na 3 tygodnie.

Widowisko które stworzyliśmy wraz z piłkarzami Hannoveru w II rundzie pucharu Niemiec można chyba uznać za najlepsze z naszym udziałem od momentu powrotu do Bundesligi, a może i nawet od początku mojej pracy w Köln. Dobra gra z obu stron, ciekawe akcje i w efekcie zobaczyliśmy 5 bramek, z czego ta decydująca padła dopiero w dogrywce. Pierwsze minuty należały do nas, ale to gospodarze wyszli na prowadzenie po kontrataku zakończonym bramką Artura Sobiecha. Zimny prysznic podziałał na nas pozytywnie i w 16 minucie doprowadziliśmy do remisu, zaś na przerwę schodziliśmy z jednobramkowym prowadzeniem. Asekuracyjna gra w drugiej połowie nie wyszła jednak na dobre, błąd w defensywie wykorzystał Duńczyk Nicolai Jorgensen i po regulaminowym czasie gry było 2-2. Gdy wszyscy nastawiali się już na konkurs „jedenastek”, bezpośredni rzut wolny w 105 minucie wykorzystał Vojno Jesić oszczędzając nam tym samym sporo nerwów. W kolejnym etapie czekał na nas Freiburg.
 

Listopad

Ile jeszcze razy zakpimy z naszych kibiców? Derby z Borussią Mönchengladbach wyglądały podobnie jak te z Bayerem. W przeciwieństwie do tamtego spotkania wystąpiła jednak pewna zasadnicza różnica – goście wykorzystali jedną z nielicznych okazji i  mogli świętować wygraną. Choć do końca sezonu była jeszcze daleka droga, tracąc w ten sposób co chwilę punkty z całą pewnością nie pomagaliśmy sobie w walce o europejskie puchary. Jak najszybciej należało zaradzić tej sytuacji.

Porażkę z Borussią powetowaliśmy sobie efektownym zwycięstwem nad HSV. Wynik 5-2 może sugerować, że byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. W rzeczywistości wyglądało to zupełnie inaczej. Hamburczycy naprawdę nie zagrali źle, momentami widać było ich lekką przewagę. Dobrze, że pokazaliśmy tego dnia niezłą skuteczność, co w naszym przypadku można potraktować to za nowość. Niestety to tylko jednorazowy wybryk z naszej strony, w następnych kolejkach powróciliśmy do normalności…

Zanim zawitał do nas Eintracht Frankfurt, mogliśmy obserwować ostatnią fazę eliminacji do przyszłorocznego mundialu. Poza brakiem awansu Francji, która w swojej grupie dała się zepchnąć z drugiego miejsca reprezentacji Białorusi, na próżno doszukiwać się większych sensacji. Topowe drużyny narodowe zrobiły co do nich należało bez żadnych problemów. Natomiast jeśli chodzi o polską kadrę, już teraz możemy przygotowywać się do walki o Euro 2016.

Krótkie przerwy w rozgrywkach wyraźnie nam służą. Tuż po meczach reprezentacji wygraliśmy skromnie z Eintrachtem. Beniaminek pokazywał, że należy się z nim liczyć, a obecna dyspozycja pozwalała mu myśleć o walce o Ligę Europy. Tego dnia nie dali nam jednak rady. Niestety znów dały o sobie znać urazy. Strzelec  jedynego gola Alexander Buttner z powodu rozciętej nogi musiał pauzować przez niecałe 2 tygodnie. Krótką passę zwycięstw utrzymaliśmy jeszcze przez następne spotkanie. Przełamał się w końcu Tae-Se, który pokonując bramkarza Mainz zdobył swojego pierwszego gola w sezonie. Swoją bramkę dołożył wcześniej po rzucie rożnym Geromel i mogliśmy dopisać sobie kolejne trzy „oczka”.
 

Grudzień

Po serii trzech wygranych, wraz z początkiem grudnia jak na złość przyszły z kolei trzy porażki. Polegliśmy kolejno z Wolfsburgiem, Freiburgiem oraz ponownie z tym drugim przeciwnikiem, lecz tym razem w pucharze Niemiec. Szkoda głównie tej pucharowej rywalizacji, gdyż liczyłem na coś więcej, niż tylko III runda w rozgrywkach krajowego pucharu.

Inny wynik niż pewne zwycięstwo z „czerwoną latarnią" ligi nie wychodził w rachubę. Ostatnie rezultaty katastrofalnie prezentującego się beniaminka ze stolicy wyglądały następująco: 1-4 z Wolfsburgiem, 0-3 z Freiburgiem oraz 0-7 z Hoffenheim. Zgodnie z przewidywaniami zrobiliśmy swoje, aczkolwiek w niezbyt przekonujący sposób. Owszem, wypracowaliśmy sobie dużą liczbę sytuacji, ale po raz kolejny odezwał się dręczący nas już od zeszłego sezonu problem ze skutecznością. Z ogromną ulga przyjąłem ostatni  ligowy gwizdek w 2013 roku. Mieliśmy trochę czasu na wyciągnięcie wniosków z popełnionych błędów. Czekało nas jeszcze sporo pracy, aby grać na dobrym, równym poziomie pozwalającym zaprezentować się w przyszłym sezonie na europejskiej arenie…



Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.