Informacje o blogu

Bonnet

Eintracht Frankfurt

1. Bundesliga

Niemcy, 2016/2017

Ten manifest użytkownika sebastiano399 przeczytało już 1707 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Zapraszam do lektury drugiej części sezonu 2016/2017. 

STYCZEŃ

Co zrobić, żeby wykorzystać ofensywny potencjał Kadleca, Kovacica, Wolskiego, Vollanda, Antala i Traore, ale tak, żeby nikt nie był pokrzywdzony? Zmienić taktykę. Wszytkim nie dogodzisz. Wiem, jak mamy grać na wiosnę i wiem kto nie pasuje do nowego ustawienia. Jak myślicie? Odpowiedź brzmi: Liviu Antal. Tak, ten świetny rumuński skrzydłowy został ofiarą rewolucji taktycznej. Marsylia i Napoli były zaintersowane Rumunem, o on postanowił dalej się rozwijać we Włoszech. Liviu - dziękuję i życzę powodzenia...



W taktyce 4-2-3-1 Liviu nie miał racji bytu. Postanowiłem grać bez skrzydłowych. Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana pomyślałem...

Nowe ustawienie, zmiana metod treningowych i wyniki sparingów nie potwierdzały mojego przekonania, że odpalimy na wiosnę i zawalczymy o puchary a w Lidze Europejskiej pokażemy się z dobrej strony.



W lidze rundę zaczeliśmy od remisu z Nurnberg u siebie, by potem odnieść dwa wyjazdowe zwycięstwa. 7 punktów na wiosnę w styczniu. Nieźle czy mało? W tabeli podskoczyliśmy tylko na 7 miejsce. Nad sobą mieliśmy szklany sufit przez który widzieliśmy perspektywę 4 miejsca. Luty zwerfikuje moje zmiany. Zacznie się batalia w LE i gra z czołówką ligi. Czy będzie powtórka z września i brak choćby jednego zwycięstwa?

LUTY

Miesiąc zaczeliśmy od mocnego uderzenia pokonując aktualnego lidera tabeli. Następnie rozgromiliśmy w Salonikach miejscowy PAOK dostając owację na stojąco po meczu od kibiców gospodarzy. Na ziemię sprowadzili nas Aptkearze. gładko wygrywając z nami u siebie. W rewanżu z grekami zagrałem rezerwowym składem, lecz udało się wygrać bez problemu. Po pierwszym meczu spodziewaliśmy się, że następny mecz zagramy w Londynie, i tak też się stanie. 
 

W oczekiwaniu na mecz z Chelsea, pokonaliśmy u siebie Dortmund i na wyjeździe Wolfsburg. Luty konczymy z 5 zwycięstwamu z wymagajacymi rywalami i jedną porażką. Co najważniejsze, drużyna pojęła nową koncepcję, piłkarze grają ładnie i ofensywnie, a co najważniejsze - skutecznie. Ofensywne trio błyszczy, frekwencja na stadionie się poprawiła. Jedyne co zostało w tym samym miejsu to nasza pozycja ligowa - 7 miejsce.

MARZEC

Miesiąc zaczynał się starciem na Stamford Bridge i potem miał być mecz Werderem, który nie wiedzieć czemu na przełożyli. Zatem na początku marca zagramy dwumecz z Chelsea. 



Kto się wybrał na stadion w Londynie na pewno nie żałował, może tylko, że The Blues nie wygrali. Hazard dwoił się i troił, kiwał, strzelał, asystował. Chelsea stwarzyła sobie multum sytuacji i dlatego remis uznaję za sprawiedliwy wynik. My, wykorzystaliśmy stałe fragmenty trzykrotnie oraz zapas szczęścia na marzec, dzięki czemu udało się wywieść remis.
 

 
Piłkarze uwierzyli w siebie, kibice w piłkarzy, a ja w to, że możemy w tym roku dojść dalej niż dwa lata temu. Wszyscy
w mieście czekali z niecierpliwością na rewanż i się niezawiedli. Zagraliśmy świetne spotaknie, stworzyliśmy sobie mnóstwo sytuacji, genialnie graliśmy w obronie nie pozwalając na celne strzały w bramkę rywalą. Jedynie Trapp miał pecha
i zaliczył swojaka. Awanasowaliśmy do ćwierćfinału po świetnym meczu. 
 


 

 
Na placu boju pozostli dwaj rywale na których za żadne skarby nie chcieliśmy trafić gdyz wtedy nasze szanse na awans do półfinału stopnieją. Wszyscy mają tu na myśli Bayern i Inter. Pech chciał, że wylosowaliśmy Włochów. Pierwszy mecz zagramy u siebie. 

Uskrzydleni zwycięstwem zdołaliśmy pokonać Werder Brema. Mecz z Gladbach był wyjatkowy gdyż miał duże znaczenie dla poprawy naszej pozycji ligowej. Wygrana zbliży nas do prowadzącej szóstki drużyn. Porażka uniemożliwi nam ten cel
i niestety umocnimy się na 7 pozycji. Tak też się stało, Gladbach wypunktowało nas jak rasowy bokser. Będziemy walczyć do ostatniej kolejki o puchary i musimy się pozbierać jak najszybciej gdyż przed nami ważny mecz
z mediolańczykami.

Fatalnie rozpoczeliśmy to spotkanie. Zostaliśmy w szatni. Rywale dwa razy nas zaskoczyli zdobywając bramki. Potem oddali na inicjatywę, ale nie mogliśmy z forsować ich obrony. Z takim wynikiem nie mamy jechać po co do Mediolanu, grzmiał Kicker...
 

Miesiąc kończy dwie porażkami, które znacznie oddalają nas od wytyczonego celu. W kwietniu czeka nas 7 meczy, być może nawet 9 jeśli awansujemy do półfinału LE. Zapowiada sięciężki miesiąc.



KWIECIEŃ

Po dwóch porażkach pod rząd odniesliśmy wysokie zwycięstwo z Hannoverem 96, które znacznie podniosło morale druzyny przed rewanżem.
Mecz we Włoszech zaczął się fatalnie dla Laciny Traore, który już w 2 minucie odniósł kontuzję. Wprowadzony za niego Jens Eskilsson dał nam prowadzenie, ledwie 4 minuty po wejściu. Joker is back. Przed przerwą Oczipka pokonał bramkarza gospodarzy strzałem z rzutu wolnego i na przerwę schodziliśmy z odrobionymi stratami, a Włosi z minami jakby nie wiedzieli co jest grane. Po przerwie kontyuowaliśmy swój plan. Trzeciego gola dorzucił Volland. Po tej bramcę wycofaliśmy się, ale jednocześnie nie pozwalając na celne strzały gospodarzom. Frustracja Włochów rosła z minuty na minutę. Inter musiał strzelić dwa gole, aby awansować. Nie udało się. Gdy zabrzmiał ostatni gwizdek, wszyscy cieszyliśmy się jakbyśmy zdobyli puchar, a to był raptem awans do półfinału.
 

W półfinale zmierzymy się z rewelacją rozgrywek - Stoke, które w dwumeczu zaaplikowało piłkarzom Dynama 7 bramek. Na pewno nie zlekceważymy rywali, w których szeregach najlepszym graczem wg. moich skautów jest Nathan Redmond. Co ciekawe, w półfinale znalazlo się trzech przedstawicieli Bundesligi.


 
Zwycięstwo w Mediolanie odbiło się nam czkawką w lidze. W meczu o 6 punktów w Stuttgarcie nie utrzymaliśmy dwubramkowego prowadzenia, a w następnej kolejce niespodziewanie przegraliśmy  u siebie z Mainz. Brutalna rzeczywistość, nie damy rady już zająć wyższego miejsca, pozostaje nam obronić do końca sezonu siódmą pozycję. Przed meczem ze Stoke rozgromiliśmy u siebie TSV 1860 Monachium.

Po wylądowaniu w Stoke-on-Trent pierwsze co uświadczylismy na własnej skórze to bardzo porywisty wiatr. Jeden
z zawodników odkopał na YouTubie stary filmik, jak bramkarz gospodarzy strzlił bramkę a piłka dostała dziwnej rotacji. Od początku meczu nam nieszło. Garnacarze rzucili się na nas jakbyśmy ruszyli ich pudding. W 18 minucie ten, na którego wszyscy mieli uważać pokonał naszego bramkarza. W 30 minucie kolejna szarża Redmonda zakończyła się podyktowaniem rzutu karnego, który Hyland zamienił na bramkę. Jeszcze się nie otrząsneliśmy, a Redmond huknął zza szesnastki podwyższając wynik. 

W przerwie padło wiele żołnierskich słów z różnych stron szatni, ale wsztkie zmierzały do jednego - walczymy do końca. Po przerwie nasza grupa kibiców ogladała zupełnie inną drużynę. Kadlec nie wymiękł i strzlił karnego. Na trybunach słychać, że nic się nie stało i zaraz podwyższą Garncarze wynik. Zaraz po rozpoczęciu gry, Traore przejął piłkę, popędził na bramkę rywali i strzelił płasko przy słupku. W ciągu 2 minut przewafa stopniała do jednej bramki. Po kolejnym wznowieniu rywale "trochę dłużej" utrzymali się przy piłce, lecz stracili ją w środkowej strefie, a błyskawicznie wyprowadzony kontratak zakończył się drugim golem Laciny. 4 minuty, trzy gole, wynik 3-3. Hyland nie wytrzymał
i wyleciał z boiska. Nasza przewaga z minuty na minutę rosła. Niestety nie udało się wygrać Bramkarz Stoke dokonywał cudów na linii. Wracamy z dobrym wynikiem. 


Wysiłek jaki włożyliśmy w mecz ze Stoke nie pozwolił nam na wygraną z Koln. Wszyscy mieli w głowach nadchodzące spotkanie, które może dać nam przepustkę do finału. Rywale pokazali jak bardzo są groźni. Mecz był ucztą taktyczną. Stokę świetnie się broniło i wyprowadzało dobre kontrataki, które na nasze szczęscie nie zakończyły się bramką. Nie mogliśmy się przebić środkiem. Wrzutki lądowałay na garnkach. Wprowadzony Nowak oddał jedyny celny strzał w tym meczu, w wykonaniu naszych piłkarzy na wagę zwycięstwa, które przypięczętowało nasz awans do finału. 


W drugim półfinale Wolfsburg niespodziewanie wygrał w Monachium i zagra z nami na Stade Velodrome w finale Ligi Europejskiej. Dla nas jak i dla rywali jest to ostatnie deska ratunku aby zakwalfikować się do europejskich pucharów
w przyszłym sezonie. Także finał ma podójne znaczenie. Stoimy przed szansą wywalczenia pierwszego międzynarodowego triumfu za mojej kadencji i uratowania sezonu.


Sukces w LE nie przełożył się na mecz ligowy, gdzie ponieśliśmy porażkę u siebie z Schalke. Kolejny mecz gramy
w Braunschweig, które spodziewa się, że odpuścimy, gdyż cztery dni później gramy w finale LE.
 


MAJ

W meczu z Braunschweig, które walczy o utrzymanie ligowego bytu postanowiłem wystawić rezerwowy skład, niwelując ryzyko kontuzji przed finałem u kluczowych graczy. Rywale Wacker byli źli na mnie, że ułatwiam rywalom zadanie, ale rezerwowi pisywali się bez zarzutu, mimo poniesienia porażki.

Wreszcie nadszedł dzień prawdy - 10 maja 2017, Marsylia, komplet publiczności a naprzeciwko sobie stają dwie niemieckie drużyny. Wymarzony finał to nie jest, większość chciłaby tu zobaczyć Bayern, Inter lub Chelsea, ale niestety będą musieli oglądać nas bo tych rywali odprawiliśmy pod drodze do finału. 
Mecz zaczął się fatalnie. Błąd w polu karnym i Athanasiadis zdobył bramkę dla Wilków. Od tego momentu zaczął się szturm na bramkę rywali. Graliśmy wysokim pressingiem, agresywnym odbiorem, stwarzaliśmy przewagę liczebną. Mijały kolejne minuty, leciały kolejne strzały na bramkę Wolfsburga a wyniki pozostawał bez zmian. Z minuty na minutę drużyna więcej faulował, frustracja rosła, kibice tracili nadzieję, na tego jednego gola, który przedłuży szanse na wygraną.

Ostatni gwizdek sędziego powalił moich piłkarzy na murawę. Przegraliśmy marzenia...
 

Sezon zakończyliśmy zwycięstwem z Freiburgiem. Niestety w kolejnym meczu z rzędu Kadlec nie strzelił bramki. Strzelał za to Lukaku, który został królem strzlców. Rok temu Vaclav wyprzedził belga, w tym roku Romelu Czecha. Vaclav ma czego żałować, mogł obronić tytuł,a także przeszła mu premia koło nosa za tytuł króla strzelców



Sezon zakończyliśmy na 7 miejscu.



Wykres miejsc, które zajmowaliśmy po danej kolejce wygląda jakbyśmy umarli w połowie sezonu. Tak można podsumować rozgrywki ligowe w tym sezonie. Graliśmy, wygrywaliśmy, ale nie awansowaliśmy do europejskich pucharów. 



Statystki piłkarzy Bundesligi



PODSUMOWANIE

Zmiana taktyki, pożegnanie się z kilkoma graczami, kilka widowiskowych meczy, niezapomniane spotkania w Lidze Europejskiej to na pewno kibice zapamiętają z tej wiosny. O jesieni lepiej nic nie mówić. Jesień wyglądała jakbyśmy stracili pamięć i niewiedzieli jak się nazwyamy. Wiosna na duży plus, Jesień na minus. Za dużo punktów straciliśmy
w pierwszej rundzie żeby myśleć o sukcesie w lidze.

Jeśli chodzi o zwodników to na nikogo nie mogę powiedzieć złego słowa. Mieliśmy wąską kadrę, dużo meczy, wszyscy grali, a dodatkowo kilku juniorów zaliczyło debiuty w pierwszym zespole. Nowak i Doll być może dołączą do kadry na nowy sezon. Bonin, Kitoko i Radic zostaną wypożyczeni, a jak zachwycą mnie swoimi występami powrócą i będą walczyć o pierwszy skład. Z klubem prawdopodobnie pożegnają się Zambrano (który na wiosnę grał mało gdyż długo był kontuzjowany) i Anderson.

Pojawił się problem z Zoumą, któremu bardzo się spodobała gra w Lidze Mistrzów. Obiecałem mu, że w ciągu dwóch lat zagramy tam ponownie. Będzie ciężko bo Bundesliga straciła jedno miejsce na rzecz Serie A. Kurt zaakceptował moją propozycję. Szkoda by było stracić najlepszego obrońcę Bundesligi w sezonie 2016/2017.



Do sezonu będziemy się przygotowywać na zgrupowaniu we Francji, niedaleko Hawru.

MAŁE ORŁY

Młodzi piłkarze obronili tytuł. Walczyli o triumf do ostatniej kolejki z Wolfsburgiem. Mimo braku świeżej krwi i pobieraniu jej na potrzeby pierwszego składu, gracze wykazali się determinacją i wytrzymałością na trudy sezonu. Z nowego naboru trafiło kilku młodych Niemców z podwójnym obywatelstwem. 

Otrzymałem propozycję nowego kontraktu. Przedłużyłem umowę do 2021 roku. Jeśli w tym sezonie nie wywalczymy przepustki do europejskich pucharów, prawdopodobnie przyszły sezon będzie moim ostatnim na stanowisku trenera Eintrachtu. Nie umiem żyć bez europejskich pucharów. Trzeciego sezonu bez gry w Europie nie wytrzymam.
Do dzieła!

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.