GKS Tychy przegrał pierwszy raz od siedmiu meczów. Niestety wymiar był bardzo niesprawiedliwy - tyszanie przegrali aż 1:7 z Koroną Kielce.

GKS grał bardzo dobrze w tej rundzie. Aż tak dobrze, że Ryszarda Krzyśkiewicza uznano najlepszym menadżerem miesiąca. W ostatnich dwóch meczach tyszanie nie stracili nawet bramki. Nikt nie spodziewał się, że wygrana 2:0 (Cristian Cioalcâ, Alexey Alborov) to ostatnia wygrana z wspaniałej serii.

Spotkanie z Koroną Kielce nie miało się niczym różnić, w składzie zabrakło tylko kontuzjowanego Awudu Akonnora i Branislava Vukovica, których zastąpili Michał Witkowski i Leonid Stepanov. Ten ostatni wyleciał z boiska na początku drugiej połowy za brutalny faul na rywalu.

- Nie wiem co się stało, z takiej serii nagle taka porażka. Przyjąłbym przegraną w pokorze gdyby zadecydował jeden, dwa gole. Ale nie aż sześć! - denerwuje się Krzyśkiewicz.

Kapitan tyskiego zespołu, Leonid Stepanov, za to zagranie nie tylko został zawieszony na jeden mecz, ale także został ukarany grzywną w wysokości dwutygodniowej pensji. A to nie mało, bo siedem tysięcy euro.

Tyszanie po tej porażce spadli w tabeli z szóstego miejsca na dziewiąte.