W szatni panowała grobowa cisza. Nikt nic nie chciał powiedzieć. Pierwszy wstał bramkarz. Powiedział, że chociaż strzeliliśmy gola, to nie było tak źle. "Jak nie było źle!" wykrzyknął trener. 
Przegrali 1:6. Ta stracona bramka z mistrzem Gibraltaru boli. Prawda jest jednak taka, że najbardziej interesowała mnie postawa 
Saleha. Nowy nabytek miał pokazać, czy może zostać liderem środka pola po 
Stiliću i okazało się, że fantastycznie rozgrywał piłki. Świetny mecz zaliczył 
Opoku strzelając 
3 gole, a bramki dołożyli po rzutach rożnych 
Głowacki i 
Bulow oraz główny prowodyr tych zajść - 
Gomaa. Na rewanż już się nawet nie szykowaliśmy - bardziej interesował nas pierwszy mecz w lidze. Interesowały nas też kolejne wzmocnienia. Tuż przed meczem z 
Górnikiem Łęczna przybył do nas na zasadzie płatnego wypożyczenia 
Yeni N'Gbakoto - francuski opfensywny pomocnik grający na codzień w 
Bastii. Przybył, gdyż odszedł od nas 
Opoku za całe 
2.1 mln funtów do Mainz i mieliśmy dość sporo kasy na przerzucenie jej do budżetu płacowego. Dzień później pojawił się 
Levan Kenia - nadzieja wszystkich kibiców na rozwiązanie problemów z lewą pomocą. 
| Yeni N'Gbakoto | 
| Pomocnik / OP (Prawy) | Narodowość - Francus / DR Kongo (EU) | Cena: 800 tys funtów / wyp. | 
 
| Levan Kenia | 
| Pomocnik / OP (Lewy) | Narodowość - Gruzin (NON-EU) | Cena: za darmo | 

 
Mecz z 
Górnikiem nie należał do łatwych. Wygraliśmy ledwo 
2:1 po golach 
Jovica i 
Dudki, ale cała drużyna nie grała olśniewająco. Zaczynał się jednak pojawiać inny problem - w związku z ograniczeniami wystawiania do składu obcokrajowców, musieliśmy pomyśleć nad rozwiązaniami w składzie tak, aby tylko 3 było spoza Unii. Na pewno grać będzie 
Elton jako defensywny pomocnik lub środkowy pomocnik oraz 
Gomaa w środku pola. W składzie był też przecież 
Kalinichenko spoza Unii, 
Barrientos, Adu, Zahirović, Kenia... a ofensywa transferowa trwała w najlepsze. Jeszcze przed rewanżem z 
Lincoln zatrudniliśmy Czecha 
Lukasa Stratila, snajpera lub skrzydłowego a chwilę później pół Zielonego Przylądkowca, pół Portugalczyka 
Ze Luisa (pierwszy z 
Victorii Pilsno, drugi z 
Bragi, wszystko z wypożyczeń). Tu już starałem się szukać jedynie rozwiązań unijnych.
| Lukas Stratil | 
| Napastnik / OP (Lewy/Prawy) | Narodowość - Czech (EU) | Cena: wypożyczenie | 

| Ze Luis | 
| Napastnik | Narodowość - Portugalczyk (EU) / Wyspy Ziel. Prz. | Cena: wypożyczenie | 
 
  
Rewanż z Lincolnem jak przewidywałem był przechadzką po mieście z parasolem. Kolejne 6 bramek, tym razem już z czystym kontem dali nam Guzmics dwukrotnie, Gomaa dwukrotnie oraz po razie Pannewitz i Adu. Wyklarowany na tę chwilę skład to Brignoli - Sadlok, Bulow, Guzmics, Jovic - Dudka - Gomaa, Pannewitz, Kenia/Kalinichenko/Adu, N'Gbakoto - Brożek/Ze Luis. Najtrudniej było obsadzać lewą pomoc, gdyż cała trójka była spoza Unii. Trzeba było sobie jakoś radzić. Zarząd postawił nam za zadanie dojść do barażów, wtedy nawet odpadając moglibyśmy awansować do Ligi Europejskiej. W kolejnym kroku mieliśmy poradzić sobie z Sheriffem Tyraspol. Odetchnąłem z ulgą, bo to dość prosty przeciwnik jak na nasze warunki ligowe. A więc ledwie tydzień później musieliśmy już im stawiać czoła. Po drodze oczywiście wymęczona ligówka - 1:0 po golu Eltona z Pogonią. Coś jest nie tak...
 
Mecz z Sheriffem rozegrał się w pierwszej połowie. Rozpoczął Kalinichenko, a zakończył klasycznym hattrickiem Brożek. W drugiej połowie gola strzelił jeszcze Petrović... ale do własnej bramki i mecz zakończył się wygraną 4:1. Między rewanżem rozegraliśmy jeszcze spotkanie z Olimpią Grudziądz w ramach Superpucharu Polski. Do składu po lekkiej kontuzji wrócił N'Gbakoto i... strzelił 4 gole. 2 dołożył Adu zastępując kontuzjowanego w trakcie meczu Kenię i jednego Gomaa z karnego. Olimpia odpowiedziała nam jednym trafieniem i tak pożegnała się z marzeniami o jakimkolwiek pucharze w swojej gablocie z tego sezonu. Pojechaliśmy zatem daleko do Mołdawii, żeby dokończyć dzieła... a tu po pierwszej połowie 0:0. Panowie, gracie piach - krzyczałem... a w 76 minucie przegrywali już 0:2. Nic tylko ustawić taktykę 5-5-0 i bronić. Udało się dotrwać do końcowego gwizdka, ale było okropnie blisko blamażu. Ale czyż właśnie to nie jest pięknem polskiej piłki - blamaże?
 
Wylosowaliśmy 
Red Bull Salzburg. Rywal w naszym zasięgu zatem! Wzmacniając swój skład już pokazaliśmy (no może oprócz ostatniego spotkania), że jesteśmy w stanie coś na arenie europejskiej ugrać. Od razu po mecz z 
Podbeskidziem wygranym 2-0 (
Brożek i Guzmics) i stracie 
Kenii oraz 
N'Gbakoto w wyniku kontuzji szybko dokooptowaliśmy jeszcze jednego zawodnika, właśnie na wypadek problemów w składzie - to Hiszpan 
Carlos Carmona wypożyczony ze 
Sportingu, będzie jak ulał na pomoc w zastępstwie innych zawodników. Już w kolejnym meczu dostał szansę, bo 
Kenia znów doznał kontuzji, a gdy 
Carmona wszedł za niego, ustalił wynik na 
2:1 na wyjeździe z 
Niecieczą. Potem jeszcze męczarnie z 
Jagą i skromne 1:0, ale za to 
Elton z notą 8.9 pokazał, że jest ostoją defensywnej pomocy. Przyszedł pierwszy mecz z austriacką siłą. W pierwszym meczu na Reymana największą siłą miał być napastnik 
Soriano. Przecież to były gracz 
Espanyolu oraz 
Barcelony. Fakt, że w Barcelonie nie dostał naprawdę szansy, chociaż w rezerwach błyszczał, no ale to jednak wysoka półka. 
| Carlos Carmona | 
| Pomocnik / OP (Środek / Prawy) | Narodowość - Hiszpan (EU) | Cena: wypożyczenie | 

 
  
Skończyło się na 2:0, bramkarz 
Brożka i Gomaa, kontuzji 
Soriano i jego nocie 6.3. Ja nie wytrzymałem słabości i kontuzji 
Kenii, za niego grał 
Adu i to był dobry wybór, bo potrafił wykonać bez stękania, że coś go boli. Problem jednak był w fakcie, że to jednak nadal obcokrajowiec. Mając 
Gomaa i kilku Bałkańców, do tego któryś z pomocników z tercetu 
Adu, 
Kalinichenko, 
Kenia... no i gdzieś tam jeszcze 
Barrientos - trzeba było pomyśleć o lewej pomocy. Tuż po meczu mogliśmy oznajmić. Do klubu przybył 
Rafał Wolski! Wypożyczony z 
Fiorentiny lewy skrzydłowy miał od razu wpaść do pierwszego skład... ale trening na nowym boisku mu nie posłużył (może krzywe?). Kontuzja na tydzień. No nic - w rewanżu i tak by nie zagrał. 
| Rafał Wolski | 
| Pomocnik / OP (Środek / Prawy / Lewy) | Narodowość - Polak (EU) | Cena: wypożyczenie | 

 
Jeszcze tylko bomba dla 
Ruchu Chorzów (
5:1) i jedziemy do Austrii na rewanż. My w składzie 
Brignoli - Jovic, Guzmics, Bulow, Sadlok - Gomaa, Dudka, Drincic, N'Gbakoto, Adu - Brożek. Jedziemy. Już na początku meczu w 3 minucie rzut wolny. 
Gomaa podaje do 
Dudki, ale ten traci i rusza kontra. 
Soriano pędzi przez pół boiska sam na sam..., ale w polu karnym 
Jović od tyłu wygarnia mu piłkę. Nie ma faulu. 
Gomaa i długa piłka na 
N'Gbakoto... ale tak jest dwóch obrońców. 
Holek strąca piłkę do bramkarza. Za lekko! Francuski skrzydłowy i bramkarz. Jeden na jednego! Bramkarz się boi i stanął na linii. Nie wychodzi. Francuz na 10 metrze. Pyta się, gdzie! Nie wie! Wali prosto! W bramkarza! Gdzieś po ręce piłka wpada do bramki! 
Szał! Radość! Ekstaza! Mocarz!
W 13 minucie błąd 
Brignoli'ego - wpuszcza strzał z niemal zerowego kąta 
Nielsena, chociaż pomocnik też dostał piłkę przypadkiem, po wślizgu 
Bulowa, który chciał zabrać piłkę 
Djuricinowi, ta jednak poleciała na lewe skrzydło do 
Nielsena.
18 minuta. 
Drincic z rzutu wolnego z narożnika pola karnego! Co będzie!? 
Dudka strzela głową! Piłka leci! Leci! Leci!!! 
Walke broni, ale wypuszcza piłkę! Ależ błąd! Nie utrzymał, nie odbił w bok - odbił przed siebie! 
N'Gbakoto nabiega i z 3 metrów do pustej bramki i 
GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL! 1:2, 1:2! Red Bull musi strzelić - uwaga - 4 GOLE! 
Not Gonna Happen! Do przerwy nuda. Red Bull chciał, ale to były strzały na wiwat. Dopiero szok się stał w 66 minucie.
Ogromny szok. 
Jović z autu. Do 
Brożka na prawej stronie pola karnego. 
N'Gbakoto przed polem karnym, w polu karnym 
Adu czai się na wrzutkę. 
Brożek wbiega w pole karne, obrońca zamiast go atakować - cofa się. Czyżby się bali jego brwi? Francuz urywa się obrońcy i dostaje piłkę na 11 metrze, robi zwód i w krótki róg pakuje piłkę! 
GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL! 
1:3. Dziękujemy! Dziękujemy! Tak krzyczy cała Polska! Już nie dasmy sobie tego wydrzeć! NIE DAMY!
88 minuta - 
Carmona z piłką, wypuszcza sam na sam Francuza... Podcinany! K
ARNY! JEZU! KARNY KARY!  Gomaa nabiega i... GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL! 1:4 POGROM! ZMIAŻDZYLI, ZNISZCZYLI, ZGNĘBILI (Nagłówki z Wyborczej). 
Bohaterowie Nadwiślańskiej Twierdzy Kraków! Mocarze, od których wszyscy GINĄ!

 
Losowanie fazy grupowej. Chelsea, Leverkusen, Napoli. Dziękujemy za udział w rozgrywkach Fazy Grupowej. Było miło. 
 
Jak będzie wyglądać dalsza część sezonu? Czy awansujemy do fazy pucharowej Ligi Mistrzów? A może zakończymy fazę grupową z dorobkiem 
0-0-6? 

 
									
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ