Tak słabej Rumunii kibice nie widzieli podczas całej, już prawie 12-letniej pracy Grefkowicza. Jedno podopieczni nie przypominają starego dobrego, zgranego zespołu, tylko zlepek średniej klasy piłkarzy.

"Jestem strasznie rozczarowany, nie spodziewałem się tego. Słyszałem, że powinienem odejść, kibice dziękują mi za wspaniałe 12 lat, bo osiągnąłem wiele (vice mistrzostwo świata 2026, półfinał EURO 2028), ale według nich mój czas się skończył. Ja czuję się zupełnie inaczej, nigdy się nie poddam, mamy trudny okres, ale nie ma się co dziwić - stare gwiazdy, które nas ciągnęły w górę już nie grają, albo mają 33 lata i więcej" - powiedział Grefkowicz.

Rumunia w przeciągu trzech spotkań eliminacyjnych przegrała aż dwa razy i raz zremisowała. Przegrywali u siebie z Serbią 1-0 i na wyjeździe z Maltą 2-1 (Popa). Jedyny remis padł z Norwegią, mecz zakończył się wynikiem 3-3 (Popa, Ghita, Popescu).

Nieco lepiej było w meczach towarzyskich, gdzie Rumunia ograła 4-1 Kamerun (2x Popescu, Popa, Vajda) oraz Erytreę 2-0 (Vajda, Filip).