Informacje o blogu

Manifest użytkownika ryba7713

Lechia Gdańsk

Fortuna I Liga

Polska, 2006/2007

Blog użytkownika ryba7713 przeczytało już 1383 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

Ostatnie publikacje

Zaczynam od początku opisywać swoją historię z Lechią Gdański, poniważ muszę się przynać, że poprzednia wersja nie wyszła najlepiej. Tak więc zaczynam od nowa, mam nadzieje że z lepszym skutkiem...

Każdy dzień dla mnie zaczyna się tak samo. Mianowicie wstaje rano, kawa, prysznic, wyjście z psem, kupno porannej prasy i tak dalej.

Do tego wszystkiego dochodzi fakt iż jestem trenerem z licencją UEFA Pro. Jednak jak narazie nie było mi dane poprowadzić drużyny która ma ambicję być jedną z najlepszych w Polsce, a może nawet w Europie. Jako że jestem ambitnym trenerem to prowadzenie zespołów IV-to czy III-cio ligowych nie jest dla mnie zbyt interesujące.

Pewnego dnia czytając gazetę zauważyłem ciekawy artukył :

„LECHIA BEZ TRENERA !!’’

Z zaciekawieniem przeczytałem cały artykuł :

„Tomasz Borkowski został zwolniony z funkcji trenera piłkarzy pierwszoligowej Lechii Gdańsk. Taką informację podał rzecznik prasowy klubu na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Z klubu już od dawna słychać było głosy o tym, że Borkowski pozostawał w konflikcie z zawodnikami. Na ostatnim zebraniu zarządu, prezes wraz ze swoimi współpracownikami doszli do wniosku o zdymisjonowaniu dotychczasowego trenera. Dopóki nie będzie znany nowy opiekun zespołu ze stadionu przy ulicy Traugutta, obowiązki pierwszego trenera przejmnie dotychczasowy asystent Tomasz Kafarski. - Jesteśmy otwarci na propozycje przysyłane drogą mailową na adres naszego klubu (biuro@lechia.pl przyp.red.),chodzi tu oczywiście aby trener który chciałby spróbować swoich sił przesłał nam swoje CV. Tak jak powiedziałem wcześniej będziemy starać się przejrzeć wszystkie kandydatury, a te najbardziej interesujące zostawimy do głębszej analizy. Zaznaczam, że do tego aby wogóle być branym pod uwagę potrzebna jest licencja trenerska UEFA Pro.- taką odpowiedź usłyszeliśmy od dyrektora sportowego gdańskiego klubu Piotra Żuka, na pytanie czy zostali już wybrani kandydaci na nowego szkoleniowca.

Moja pierwsza myśl po przeczytaniu artykułu była oczywista, nadszedł czas sporządzić CV i wysłać na adres gdańskiego klubu. Zatem do roboty. Zasiadłem za swoim biurkiem otworzyłem laptopa, zacząłem pisać swoje CV aż doszedłem do analizy swoich osiągnięć. Co ja mam tu napisać !? Mam umieścić to, że w Lubelskiej Klasie Okręgowej zająłem 3 miejsce z drużyną Opolanina Opole Lubelskie, to że prowadziłem chłopców z rocznika 1995 w Cisach Nałęczów i wygrałem z nimi rozgrywki? Co prawda miałem ciekawą przygodę szkoleniową z reprezentacją wojewódzką rocznika 1996 z którą zdobyłem dwa razy z rzędu złoty medal mistrzostw Polski, ale przecież w Gdańsku szukają trenera pierwszej drużyny, a nie kandydatów do szkolenia młodzieży. Jedny argument który miałem to moja licencja UEFA Pro. Słyszałem też głosy, że w cenie są młodzi i ambitni trenerzy posiadający odpowiednią licencję (UEFA PRO). A co tam mam dopiero 29 lat, moje piłkarska kariera zakończyła się w wieku 21 lat po tym jak zerwałem więzadła w kolanie, tak więc swoje plany bycia wielkim piłkarzem, przeniosłem na plany bycia wielkim trenerem. Po tej analizie postanowiłem wysłać swoje CV do Gdańska. Raz się żyje!

Po kilku dniach już powoli traciłem nadzieję na to, że dostane telefon z Gdańska. Co prawda w gazetach cisza odnośnie nowego trenera, w interniecie to samo, gdzie nigdzie jakieś spekulacje. Tak mijał kolejny dzień, gdy nagle zadzwonił telefon :

- Dzień Dobry Panie .... yyyy - usłyszałem w słuchawce

- Dzień Dobry. Wystarczy Panie Ryba

- W takim razie Dzień dobry panie Ryba, mówi prezes Jarosław Czarniecki, jak Pan chyba się domyśla steruje Klubem Sportowym Lechia Gdańsk, dzwonię ponieważ wraz z kolegami z zarządu doszliśmy do wniosku, że warto wysłuchać Pana wizji budowania potęgi naszego klubu.

- Witam bardzo serdecznie. Czyli mam Panu powiedzieć wszystko przez telefon?

- Oczywiście, że nie. Chciałbym aby, jeśli oczywiście istnieje taka możliwość, pojawił się Pan w siedziebie naszego klubu przy ulicy Traugutta w Gdańsku.

- Niema problemu, tylko kiedy mam się pojawić ?

- Najlepiej jak najszybciej, ponieważ nie jest pan jedynym kandydatem do tego stanowiska.

- Mogę poznać personalia moich konkurentów?

- Niestety nie jest to możliwe, spotkania z Panami są tak zorganizowane, że nawet nie miniecie się u nas w klubie. Mogę zdradzić tylko tyle, że jest Was 4.

- Czyli moje spotkanie na kiedy jest wyznaczone ??

- Pan przewidziany jest na wtorek, godzina 14.30 u mnie w gabinecie.

- Wtorek czyli pojutrze, niema problemu napewno się pojawie.

- W takim razie do zobaczenia, do wtorku! Do widzenia.

- Do widzenia.

Po tym telefonie zgupiałem. Zupełnie nie mogłem sobie ułożyć planu działania. Jechać samochodem czy pociągiem , sam czy ze znajomym. W końcu doszedłem do wniosku, że pojade sam swoim samochodem. Wiedząc, że jutro muszę wyjechać spakowałem swoją walizkę, zabrałem sobie nawet kąpielówki bo napewno skorzystam z uroków Polskiego morza.

Na drugi dzień oddałem swojego psa pod opiekę mojego znajomego, i odrazu wyruszyłem w trasę do Gdańska. Podróż mineła mi bardzo przyjemnie , ponieważ po drodze zabrałem dwie bardzo urocze autostopowiczki. Po dojechaniu na miejsce rozejrzałem się za hotelem, gdy już znalazłem wszystko co chciałem i rozpakowałem swoje rzeczy postanowiłem przespacerować się po mieście i przejść się po plaży. Gdy już wróciłem było późno, wiedząc co mnie czeka na zajutrz, wziąłem prysznic i poszedłem spać.

To ten dzień, Wtorek. Czas przygotować się do rozmowy mojego życia. Idąc na stadion cały czas ćwiczyłem sobie to co powiem Panu prezesowi. Po kilkuminutowym spacerze dotarłem na miejsce. Wszedłem do środka, na zegrze była 14.15. Podszedłem do pani recepcjonistki i zapytałem gdzie mogę znaleźć prezesa. Pani okazała się na tyle uprzejma, że sama zaprowadziła mnie do gabinetu. Wiedziałem, że nadeszła ta chwila która może odmienić moje życie. Dwa głębsze oddechy i wchodze.

- Dzień Dobry - rozpocząłem rozmowe

- Witam, Pan... Pan Ryba, tak?

- Tak to ja. Troszkę przed czasem ale jakoś tak wyszło

- Lepiej być wcześniej niż się spóźnić, tak? Proszę siadać, czego się Pan napije? Cola, kawa, herbata??

- Coli poproszę.

- Aniu, przynieś Panu Colę a dla mnie to co zwykle - prezes skierował swoje słowa do recepcjonistki. - Zatem Panie Ryba, zostało Was czterech, każdego będę chciał wysłuchać i odbyć rozmowę. O swojej decyzji poinformuję po konsultacji z zarządem klubu, ponieważ do naszej rozmowy dołączyć powinni za chwilę Piotr Żuk oraz Błażej Jenek z kilkoma innymi członkami zarządu.

Do gabinetu weszło 6 osób, to właśnie wspomniani przez trenera działacze klubu, zaraz za nimi Ania która przyniosła Colę oraz trunek prezesa.

- Tak więc możemy przejść do tego co Pan może nam zaoferować jak manager Lechii - zaczyna prezes -Przyznam szczerzę, że Pana CV nie jest zbyt imponujące, ale widzimy w Panu potencjał, jednak zaznaczam żadnej decyzji nie podejmiemy dopóki nie przesłuchamy, że tak powiem, pozostałych kandydatów. Oddajemy Panu głos.

- Więc witam wszystkich członków zarządu, przyznać muszę że samo bycie w czwórce szkoleniowców którzy mają szansę na tą posadę to dla mnie duży sukces, ale nie po to tutaj się pojawiłem. Tak więc, moim celem jest stworzenie z Lechii klubu nie tylko szanowanego w polskiej piłce, ale również europejskiej. Swoją drużynę chciałbym oprzeć na polskich zawodnikach, chociaż wiem, że niekiedy może być to ciężkie zadanie. Celem na najbliższy sezon jest napewno awans do krajowej elity czyli Ekstraklasy. Jak powszechnie wiadomo, jako drugoligowiec mamy jedną drogę do Europy, jest nią Puchar Polski. Nie ukrywam, że chciałbym dojść jak najdalej w tych rozgrywkach, ale priorytet pozostaje bez zmian, liga. Po udanej walce o awans, chciałbym postawić sobie za cel walkę o europejskie puchary. Wiadomo znane marki piłkarskie, to pełne trybuny, pełne trybuny to zysk, który można wykorzystać w planach dalszego rozwoju klubu. Mam tutaj na myśli infrastrukture, boiska, zaplecze medyczne itp. oraz obiekty młodzieżowe. Wiadomo że to młodzież jest przyszłością i w tym kierunku chciałbym kłaść największy nacisk, szkolenie młodzięży. Mam nadzieje że zaowocowało by to zainteresowaniem ze strony kibiców. Największe talenty można wysyałać czy też najpierw promować młodych graczy do zespołów z lig zagranicznych. - miałem wrażenie, że tym swoim gadaniem znudziłem prezesa i jego ekipę doszczętnie- Więc powiem już dostadnie, awans, jak najszybsze dostanie się do europejskich rozgrywek i budowa czegoś co przyniesie nam zyski przez dłuuugie lata. Dziękuje za wysłuchanie mojego przemówienia.

- Panie Ryba, czy uważa Pan że nasz stadion może pomieścić tyle widzów, aby można było mówić znaczących zyskach ze sprzedaży biletów? Trzeba brać pod uwagę to, że nie zawsze stadion będzie pełny.

- Rozmumiem Pana wątpliwości, ale moim zadaniem będzie nadanie Lechii własnego, nie spotykanego na polskich boiskach stylu. Jak najdłuższe utrzymywanie się przy piłce na połowie rywala oraz ofensyny styl gry. Jeśli to się uda o pełen stadion się nie boje.

- No cóż. Dziękuje za przedstawienie swojej koncepcji rozwju klubu. Poinformujemy Pana o naszej decyzji drogą telefoniczną. Na dzisiaj dziękujemy.

- Zatem do widzenia

- Do widzenia.

Wyszedłem i nie wiedziałem czego się spodziewać, mam wrażenie że chyba ich zanudziłem. Ale pożyjemy zobaczymy.

Mineło dwa dni od mojego spotkania z władzami Lechii, z każdą minutą traciłem nadzieję, aż tu nagle telefon i dobrze znany mi numer :

- Witam, Pana Rybę !

- Dzień dobry. Coś się stało? - pytałem jak idiota

- Musi Pan pojawić się klubie natychmiast

- Już się ubieram i wychodze.

- Czekamy.

O co może chodzić? Dobra idę nie ma czasu do stracenia.

Doszedłem już do celu. Ide odrazu do Pana prezesa, wchodzę do gabinetu ;

- Proszę siadać Panie Ryba. - rozpoczyna Czarniecki

- Dziękuje, po co zostałem wezwany?

- Jesteś jednym z nas - powiedział z uśmiechem prezes

- Nie rozumie...

- Od dzisiaj to Ty odpowiadasz za wyniki i atmosferę w drużynie, masz też wpływ na finanse klubu, to od Ciebie zależy ile zaproponujesz pieniędzy przy negocjacjach z zawodnikami.

- Czyli, że ja dostałem tą pracę ??

- Tak, to ty dostałeś tą pracę.

- Hahaha !! Niezwykle się cieszę.

- Dobra Ryba, powiem wprost pozostała trójka trenerów to trenerzy w miarę znani, po wysłuchaniu ich zorbiliśmy coś w rodzaju wywiadu środowiskowego. Zresztą z Tobą było podobnie. I w każdym klubie obiecywali to samo, ale rzeczywistość okazałą się inna. Z tobą było inaczej. Tak więc ufamy Ci i dajemy szansę. Wykorzystaj ją. Szczerze z twojej wypowiedzi podczas poprzedniego spotkania niewiele zrozumiałem, ale i tak mnie to zachwyciło. Zresztą nie tylko mnie.

- Kiedy mogę się zająć sprawami sportowymi?

- Jutro do twojego hotelu, wyślemy Tomka Kafarskiego, twojego asystanta. On przekaże Ci wszystkie szczegóły odnośnie drużyny.

- Dobrze, w takim razie... narazie Panie prezesie - powiedziałem z uśmiechem i wyszedłem

- Trzymaj się Rybcia - odparł prezes

Wreszcie wiem na czym stoje! Teraz pozostaje mi czekać na Tomka. Idę spać bo jutro cały dzień analiz. I małych przymiarek.

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.