Informacje o blogu

Manifest użytkownika Lektor

Polonia Bytom

Fortuna I Liga

Polska, 2011/2012

Blog użytkownika Lektor przeczytało już 2792 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

Ostatnie publikacje

[2] Zaczyna się 08.03.2012 12:40, @Lektor

0

 

            Siedziałem teraz w restauracji „Suplement” popijając kawę i jedząc ciastko razem z Cezariuszem. Umówiliśmy się na spotkanie, żeby ustalić szczegóły mojej pracy w klubie. Pogoda dalej nam sprzyjała, rozświetlając rynek i kamienice zgromadzone wokół. Rozmowa przebiegała w swoim tempie, w jej trakcie niezauważalnie przeszliśmy z pan na „ty”. Czarek pił kawę turecką, ja zamówiłem latte. Kiedy doszło do omawiania finansów klubu na chwilę się zatrzymałem.

            - Słucham, 12 tysięcy złotych na transfery? Nie wiedziałem, że w klubie jest aż tak źle. – moja mina ewidentnie zrzedła.

            - Cóż. Takie są realia i na razie za dużo na to nie poradzimy. Teraz na Śląsku atmosfera do futbolu nie jest już taka jak wtedy, gdy sport sponsorowały kopalnie – no tak, banał – pomyślałem – Do tej pory nie udało nam się znaleźć szczodrego sponsora więc wygląda to tak jak wygląda. Ale prowadzimy poszukiwania piłkarzy na wielu rynkach i uwierz mi, że w tej cenie, albo nawet taniej da się znaleźć całkiem zdolnych kopaczy.

            - Nie pozostaje nam nic innego jak po prostu szukać. Zajmę się tym zaraz po tym, jak przyglądnę się naszym na treningu. Liczę, że zajmie mi to około trzy dni treningowe.

            - Spokojnie. Sparingi są już dograne, więc będzie okazja, żeby sprawdzić ich w akcji. Jeśli chodzi o transfery to na razie nie zaprzątaj sobie tym głowy. Nasza siatka scoutowska działa. Sam mam paru niezłych piłkarzy na oku, oczywiście chcemy, żebyś ty ich zaakceptował.

            - No jasne. Moja filozofia trenerska polega na tym, że jeśli jeden człowiek odpowiada głową za wyniki to musi mieć w stu procentach wpływ na zespół, wybór treningu i zawodników. – przez chwilę zastanawiałem się czy nie zacząłem za ostro, ale musiałem mu to powiedzieć wprost, żeby potem nikt nie próbował ustalać za mnie składu.

            - Oczywiście. Powiem ci, jeśli już mamy być szczerzy, że najpierw szukaliśmy człowieka cienia dla Jacka Trzeciaka – zwęziłem oczy – Bo wiesz, on nie ma jeszcze licencji trenerskiej. Więc chcieliśmy kogoś znaleźć, kto ją ma i mógłby po prostu nią pomachać gdyby ktoś się czepiał.

            - Słucham dalej – wycedziłem.

            - No. Ale jak przyszedłeś do nas i wyłożyłeś nam swoją filozofię prowadzenia Polonii to wszyscy byli w szoku. Kurczę, 28 lat, jak na trenera jesteś niezłym młokosem, ale twoja wiedza jest bardzo duża. Wiesz, że w Bytomiu lubimy stawiać na młodych szkoleniowców, lub tych niedoświadczonych. Zazwyczaj wychodziło to nam na dobre, kojarzysz przecież Michała Probierza. Teraz kolej na ciebie, ale tylko żeby ci woda sodowa do głowy nie uderzyła.

            - Spokojna głowa. – w tym czasie kelnerka podeszła zabierając nasze puste szklanki. – Po proszę dwie setki – rzucił do niej uśmiechnięty, a potem zwrócił się do mnie – wypijemy za dobry wynik naszego zespołu.

            Przez kolejne dwie godziny spotkania, popijając od czasu do czasu jakiś alkoholowy trunek, rozmawialiśmy o sytuacji Polonii i planach na przyszłość. Czarek bardzo dobrze przedstawił mi rzeczywistą sytuację klubu pod względem infrastruktury, finansów, planów, sztabu szkoleniowego i wszystkiego co mnie interesowało. Umówiliśmy się, że od jutra zaczynam, a póki co trening zaczyna się o 9 rano. To jest godzina odpowiednia, ale oczywiście jakbym chciał coś później zmienić to mam do tego prawo. No i przedyskutowaliśmy jeszcze ostatnią kwestię – moją umowę. Miałem zarabiać ok. 3,5 tysiąca złotych miesięcznie + ewentualne premie za wyniki. Kurde – to moje pierwsze w miarę spore pieniądze. Będę mógł wreszcie wynająć jakieś mieszkanie w Bytomiu, kupić sobie auto i do końca się usamodzielnić. Tak, wiem, że to może zabawne, ale wyszło na to, że nowy trener Polonii Bytom mieszkał z rodzicami i był od nich do tej pory uzależniony finansowo. Teraz wiele się w moim życiu zmieni. Miejmy nadzieję, ze na lepsze. Kiedy wracałem do domu znowu zacząłem się zastanawiać nad nurtującą mnie kwestią, która pewnie dotyka każdego młodego stażem szkoleniowca. Jakim być trenerem? Czy przyjacielskim w stosunku do zawodników, być dla nich jak kompan, jak jeden z nich czy wręcz odwrotnie – być dyktatorem, tyranem, którego interesują tylko dobre wyniki i ciężka praca? Wydawało mi się wtedy, że nikim z nich, trzeba być kimś po środku. Tylko jak to zrobić? Wszystko wyjdzie w praniu, muszę iść na żywioł i nie zastanawiać się nad tym za bardzo, bo mogę przedobrzyć. Jakoś przez całe swoje życie miałem taką intuicję, że sprawnie poruszałem się w towarzystwie.

            W końcu nadszedł ten dzień. Byłem już ubrany w dres i stałem przed szatnią razem z Jackiem Trzeciakiem, gdzie znajdowali się moi piłkarze. Wejść tam, wejść tam teraz i zrobić dobre wrażenie, bo to bardzo ważne na początku. Tak, wiem, że pewnie od większości z nich będę niższy, od części o wiele młodszy, ale wiedziałem jak tą różnicę zniwelować. Wiedziałem, że wszystkie szczególiki będą ważne. Chociażby pierwszy – czy powiedzieć dzień dobry, cześć czy może hejka. Wszystko to może rzutować na dalsze relacje. Tutaj wszystko rozgrywało się w sferze psychicznej a psychologia zawsze mnie interesowała. Wziąłem głęboki oddech i otworzyłem drzwi do męskiego świata piłki nożnej. Piłkarze, którzy zachowywali się głośno nagle ucichli. Spojrzeli na mnie, jakby próbując wyczytać, czy na czole mam napisane „trener” czy może „fizjoterapeuta”. To ja musiałem zrobić ten pierwszy krok, myślałem o nim od dawna. Nagle odezwał się Jacek:

            - Cześć wszystkim. Chciałbym przedstawić wam nowego trenera – niektórzy piłkarze się uśmiechnęli, niektórzy skrzywili miny. Musiałem mieć zdziwioną minę, przecież sam chciałem zacząć rozmowę z nimi. Cóż, teraz ja muszę coś wtrącić.

            - Nazywam się Aleksander Majczan i będziemy razem pchać ten wózek – uśmiechnąłem się nieznacznie, starałem się, żeby mój ton był stanowczy – Jestem zawsze do waszej dyspozycji i jeśli ktoś chciałby ze mną porozmawiać zawsze służę pomocą. Jednak uprzedzam, nie lubię gadać o bzdurach i interesują mnie same konkrety więc jakby ktoś chciałby pogadać tylko o pogodzie lub prywacie to wyproszę go za drzwi. Wiem, że są tutaj też zawodnicy z innych krajów, ale na razie będzie musiało im wystarczyć wasze tłumaczenie. Oczywiście znam dobrze angielski i niemiecki, trochę mówię również po hiszpańsku więc nie będą mieli problemów żeby się ze mną dogadać. To na razie tyle, resztę uzgodnimy na dzisiejszym treningu. I powiem od razu, to dla mnie najważniejsza – zaraz po meczu – część waszej pracy więc jeśli ktoś ma zamiar się na nim opierdalać niech od razu mi powie to się z nim pożegnamy. Od teraz ma was interesować tylko zwycięstwo w następnym meczu.

            - Tak, chyba zaraz po tym, czy dostaniemy pensję – powiedział ciszej jeden z zawodników a reszta zaśmiała się.

            - To już nie zależy ode mnie. Każdy z nas znajduje się w takiej samej sytuacji. Dobra, widzimy się zaraz na treningu. Czekam na was na boisku treningowym. Do zobaczenia.

Kończąc te słowa skinąłem w ich stronę głową i skierowałem się do wyjścia. Jacek stał trochę zdezorientowany w końcu popędził za mną. Spytałem się dzieciaka, który odpowiadał za przetransportowanie piłek na boisko czy wszystko gotowe do treningu i usłyszałem twierdzącą odpowiedź. Mój asystent popatrzył się na mnie wymownie i zagaił:

            - Jak na pierwszy raz, to nieźle ci poszło z chłopakami.

            - Jeśli nieźle, to teraz muszę sprawić, żeby było całkiem dobrze – zaśmiałem się do niego – liczę na to, że razem do nich dojdziemy.

            - Na pewno.

Doszliśmy do boiska treningowego, które znajdowało się na górce, nieopodal głównego stadionu. Z tej niedużej wysokości zauważyliśmy jak piłkarze wychodzą z blaszaka – czyli naszego budynku pełniącego reprezentacyjną, a raczej antyreprezentacyjną rolę klubowego centrum. Stałem tak z Jackiem Trzeciakiem i zadowolony powiedziałem do siebie w myślach – no to zaczyna się.  

Zapraszam na pierwszą część cyklu o trenerze z Bytomia :)   Park Kachla w Bytomiu był w sobotę bardzo oblegany. Piękna, słoneczna pogoda sprawiła, że ludzie wyszli z bloków i kamienic, wprost do oazy drzew i ślicznych,...

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.