Ilekroć słyszę o nowym Maradonie przypomina mi się klątwa brzemienna jaka pastwi się nad gromadą piłkarzy. D'Alessandro, Aimar, Defederico... może, gdyby tak nikt nie porównywał ich do tego człowieka, teraz byli by znacznie dalej? Ale z drugiej strony nigdy nie słyszałem o następcy Michela Platiniego. Byłu dwustu nowych Zizou, ale szef UEFA jakoś nigdy nie miał następcy. Niski, szybki, zwinny, grał w Juventusie, od razu kojarzy się z Bońkiem. Zabawne, bo byli bardzo podobni do siebie. Styl gry, a nawet lokowane włosy. Jesteśmy u celu. We Włoszech. Tam od lat istnieje Bologna, średni klub piłkarski. Właśnie wyjechał stamtąd Gaston Ramirez, aby podbić boiska Premier League. Jego następcą ma być Saphir Taider. Nowy Platini, nowa gwiazda francuskiej piłki, kolejny czyjś następca z Grenoble. Bo był już przecież Sofiane Feghouli. Wróćmy do Sapcia - 20-letni skrzydłowy, przeciętne warunki fizyczne, obdarzony świetną technikę, dobrą grą z pierwszej piłki, nieźle bijącym wolne i ze świetnymi atrybutami fizycznymi. No to właściwie tyle, albo, aż tyle. Jest również pracowity i kreatywny. A także możecie być pewni, że pełny determinacji będzie kroczył po kolejne trofea. Bo to talent, jeden z ciekawszych w ostatnim czasie. Taki rzadko spotykany już typ zawodnika. Skrzydłowego bym z niego nie robił, po prostu wrzucacz piłek, może kreatywny rozgrywający. No, to już prędzej. Ale na pewno ciekawy piłkarz za 2,5 mln euro.