Cały czas mówi się, że Niemcy to tylko importować potrafią. Klose, Podolski, Ozil czy inny Khedira. A tu niespodzianka, z Niemiec również uciekają. Czas na urodzonego w Darmstadt Włocha, który dopiero dwa lata temu na stałe przeniósł się do Italii – Roberto Soriano. Jak już wspomniałem, Soriano przyszedł na świat w Niemczech, dokładnie 8 lutego 1991. Został zauważony przez scoutów Bayernu Monachium, a takiej oferty nie wolno odrzucić. Niestety, Włoch kariery w Die Roten nie zrobił, więc w 2009 roku przeniósł się do Sampdorii. Występował tylko w Primaverze, nie dziwi zatem fakt, że rok później wypożyczono go do Empoli. Tam jego kariera nabrała rozpędu i zaliczył w klubie z Serie B 27 występów, dwukrotnie wpisując się na listę strzelców. Niepowodzenia w karierze klubowej Roberto odbił w Squadra Azzurra, występując ponad 20 razy w czterech różnych kategoriach wiekowych. Po świetnym wyszkoleniu technicznym widać pobyt w Monachium. Soriano nie ma najmniejszego problemu z celnym podaniem czy dobrym przyjęciem piłki. Jeśli jest taka okazja, z chęcią huknie z dystansu, na przykład po okiwaniu kilku przeciwników w środku pola. Psychicznie Włoch nie zachwyca, wszystkie atrybuty są na równym, mocno średnim poziomie. Fizycznie również nie ma fajerwerków, a wytrzymałość to chyba nawet ja mam większą. Pewnie teraz zastanawiacie się, skąd pomysł na opis Soriano. A no stąd, że jest on obdarzony wielkim potencjałem i pod czujnym okiem dobrego szkoleniowca z Roberto na pewno będą ludzie. Cena nie powinna przekroczyć pięciu milionów euro, co za nowego Pirlo czy innego Nocerino raczej nie jest przesadą.