Areola, Boucher... znowu Ci menele? Boże. Ile można ciągle te same nazwiska młodych, utalentowanych, francuskich bramkarzy. Na szczęście są nowi. Jeden z Nicei. Drugi z Sochaux, dużo lepiej obdarzony przez naturę. Zwłaszcza jeśli chodzi o potencjał piłkarski. Pierrick Cros to bramkarz nie byle jaki. Pomimo nastoletniego wieku już potrafi wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie 6. drużyny ubiegłego sezonu Ligue 1. Dodatkową, dobrą, informacją jest fakt, iż można go zakontraktować na prawie Bosmana w styczniu 2012 roku. Niezła okazja. Jest to bramkarz bardzo nieprzyjemny... dla atakujących rywala. Wybija się zwłaszcza w słabszych ekipach. W silniejszych zapewnia spokój z tyłu. Kiedy patrzę na jego atrybuty fizyczne dochodzę do wniosku, że byłby to świetny... skrzydłowy. Szybki, zwinny, silny, wytrzymały i skoczny. Na dodatek niezwykle waleczny, co bardzo cenię u każdego piłkarza. Z cech optymalnych dla dobrego bramkarza muszę wyróżnić komunikację, wyjścia do piłki, chwytanie, grę na przedpolu i w powietrzu, dobrze broni sytuację sam na sam. Ponadto podejmuje właściwe decyzję, jest skoncentrowany i opanowany. Dobrze również czyta grę. Ma odpowiednie warunki fizyczne - sprawdzi się i w Anglii. Cóż. Jest dosyć tani i w ten sposób staje się bardzo łakomym kąskiem, dla którego warto udać się do Sochaux, gdzie warto także obejrzeć Martina i Corchie. W tym wypadku trzej muszkieterowie z Sochaux warci uwagi i zainteresowania. Jedziecie?