Tureccy bramkarze nigdy nie byli niesamowicie wywyższani, ale na przykład taki Recber Rustu w Barcelonie grał. Volkan Demirel należał do czołówki golkiperów na EURO 2008, a Sinan Bolat całkiem nieźle poczyna sobie w pierwszym składzie Standardu Liege. Tymczasem w "polskim" klubie w Turcji bluzę z numerem jeden zakłada... Onur Kivrak, urodzony 1 stycznia 1988 roku. Profesjonalną karierę rozpoczął w klubie Karsiyaka, a w wieku 20 lat zawitał do Trabzonsporu, gdzie fanatyczni kibice nadali mu przydomek Motyl, ze względu na jego niesamowite interwencje. Niestety w marcu zeszłego roku jego kariera uległa poważnemu zahamowaniu, gdyż Onur doznał poważnej kontuzji kolana, wykluczającej go z gry na ponad pół roku. W reprezentacji Turcji zadebiutował w maju 2010 roku i do dziś zaliczył 3 występy w barwach narodowych. Gdy spojrzycie na profil Turka, zauważycie że to bardzo solidny zawodnik, który nie ma wielu słabych punktów. Ale po kolei. Świetnie spisuje się w obrębie całego pola karnego, bez znaczenia czy na ziemi, czy w powietrzu. Trochę gorzej chwyta piłkę i wyprowadza akcje, zarówno wykopem jak i wyrzutem. Ze sfery psychicznej - skoncentrowany, waleczny, zdeterminowany. Fizycznie też dobrze, choć w powietrzu może czasami przegrać, to jest niesamowicie sprawny i zwinny. Trabzonspor nie odda swojego golkipera za czapkę gruszek. Będzie potrzebne kilka milionów, bo już na starcie gry Turek jest wyceniany na ponad cztery. Ale potencjał jest, umiejętności też, więc wygląda na to, że warto.