Przyznaję, że Borussia Dortmund to raj. A nawet moje skromne marzenie eFeMowej potęgi, jaką w rzeczywistości zbudował Juergen Klopp. Ogromny obiekt, wspaniali kibice, doskonała drużyna i tam młodzież w obwodzie. Latem dołączy jeszcze Bittencourt, poezja! Nie sposób więc nie zainteresować się tym zespołem. Robią naprawdę świetne transfery: Grosskreutz przyszedł za darmo, za Hummelsa zapłacili 4,5 mln euro Bawarczykom, a Leitner kosztował niespełna milion. Właśnie dziś się nim zajmę. Moritz Leitner jako piłkarz ukształtował się w TSV Monachium, skąd trafił do Dortmundu, które wypożyczyło go do Augsburga. Wydatnie pomógł im w awansie do Bundesligi. W FM-ie Moritz określany jest mianem wielkiego talentu. Przedstawiają go jako następcę Deislera. Oby nie skończył jak on… Cóż. Młodziutki Niemiec, posiadający też austriackie obywatelstwo, to skrzydłowy. Świetnie gra z pierwszej piłki, przyśpiesza, jest zwinny i ma nieprzyzwoicie dobrą technikę. Nie będzie to zakup najtańszy, ale na pewno lepiej mieć go po swojej stronie niż po przeciwnej. Około 10 milionów euro powinno załatwić sprawę. Zapewniam, świat jeszcze o nim usłyszy, nie tylko wirtualny.