Wielkie europejskie potęgi posiadają rozbudowane sieci scoutingu obejmujące swoim zasięgiem często nawet kraje, których istnienia przeciętny Kowalski nawet nie podejrzewa. Nasz bohater jednak nie urodził się na drugim końcu świata, a w graniczącej z naszym pięknym krajem Słowacji, a konkretniej w Koszycach. Karierę zaczynał w swoim lokalnym klubie, gdzie wypatrzyli go szperacze londyńskiej Chelsea, której piłkarzem został w 2007 roku. Od tamtego czasu nie zaliczył jednak ani jednego występu w Premiership. Czym Milan może zachęcić nas do zainteresowania się nim? Z pewnością jest to imponujące przyspieszenie oraz szybkość, dzięki którym gorsi pod tym względem obrońcy mają z nim ciężkie życie. Ponadto potrafi całkiem nieźle dryblować oraz wykańczać akcje. Jest pracowity i pełen determinacji, co z pewnością jest czynnikiem pomagającym mu w piłkarskim rozwoju. Pozostałe atrybuty stoją na przyzwoitym poziomie, przy odpowiednim treningu Lalkovic może naprawdę ładnie się rozwinąć. Sprowadzony w pierwszym sezonie na wypożyczenie do Vitesse pierwotnie miał pełnić rolę rezerwowego, jednak już w dwóch pierwszych meczach strzelił po jednym golu. Ogólnie w dwudziestu pięciu występach do siatki trafił dziesięć razy, zaliczając przy tym osiem asyst i czterokrotnie zgarniając nagrodę dla najlepszego piłkarza meczu - i to wszystko na pozycji prawoskrzydłowego! Młody pomocnik gra znacznie lepiej, niż mogłyby na to wskazywać cyferki w jego profilu. Jedynym problemem może być wykupienie go z Chelsea - jeśli nie masz na koncie zbędnych dziesięciu milionów funtów, będziesz musiał zadowolić się tylko wypożyczeniem. Warto jednak się wykosztować, bo ten piłkarz potrafi naprawdę pozytywnie zaskakiwać.