Irlandzcy fani pokazali innym nacjom na czym polega prawdziwe kibicowanie. Głośnym śpiewem wspierali swoich pupili, nawet gdy ci przegrywali z Hiszpanią 4-0. A ich piłkarze? Zapewne większość z nas sądziła, że reprezentacja „Eire” gra staroangielskie „kick and run”. Ci, którzy tak uważali… niewiele się pomylili. Jest to o tyle dziwne, że przecież mają naprawdę niezłych skrzydłowych. Damien Duff, Aiden McGeady i James McClean to zawodnicy, których nie trzeba przedstawiać fanom brytyjskiego futbolu. Dziś skupimy się na tym ostatnim graczu. James McClean urodził się 22 kwietnia 1989 roku w Londonderry. W tym momencie należy dodać, że ta miejscowość leży w Irlandii Północnej, a piłkarz zdecydował, że będzie reprezentował barwy ich sąsiada. W kraju narodziny zawodnika wywołało to oburzenie, a jemu samemu grożono śmiercią. McClean rozpoczynał karierę w miejscowym klubie Institute F.C. Następnie przeszedł do drużyny Derry City F.C. W sezonie 2011/12 dołączył do Sunderland A.F.C. Debiut w barwach „Czarnych Kotów” zaliczył 11 grudnia 2011 roku w zwycięskim meczu z Blackburn. W angielskiej drużynie rozegrał dotychczas 23 spotkania. Jego nazwisko 5 razy widniało na liście strzelców. Jak przypadło na Irlandczyka, młody piłkarz jest agresywny, waleczny i zdeterminowany. Bardzo dobrze gra bez piłki. Potrafi się ustawić na własnej połowie. Często zaskakuje błyskotliwym zagraniem. Większość rywali mija przy użyciu swojej szybkości i zwinności. Jego sztuczki techniczne wywołują aplauz na trybunach. Ściągnięcie Irlandczyka nie będzie zbyt kosztowne, a na pewno wiele da waszej drużynie. Czy nada się do najlepszych klubów? Szczerze mówiąc nie wiem. Sprawdźcie sami.