I znowu Ameryka Południowa. No cóż, opisując piłkarskie talenty wraca się na ten kontynent bardzo często. Ale żeby nie było zbyt banalnie to tym razem trzymamy się z dala od Argentyny, Brazylii, a nawet Urugwaju. Witaj nam Peru! To cóż takiego ciekawego w tym Peru można znaleźć? Śmieszne czapki, to na pewno, ale też klasowych piłkarzy. Przy tym drugim trzeba się bardziej napracować, ale warto. Śmieszna czapka nie będzie bowiem filarem waszej defensywy, a taki Alexander Callens już ma na to szansę. Ten urodzony w 1992 roku obrońca występuje w rezerwach Realu Sociedad i zapowiada się naprawdę ciekawie. Cechuje go spora agresja, ale też umiejętność ustawiania się na boisku, współpracy z kolegami z drużyny i pracowitość. Czyli niezły środkowy obrońca ze skłonnościami do zabijania rywali. Coś jak Pepe! Nawet z fryzury podobni... Nieważne. Atrybuty fizyczne Peruwiańczyka to jeden duży plus ze wskazaniem na równowagę, skoczność i szybkość. Technicznie też jest nieźle - może i Alexander nie jest stworzony do dryblingów i stałych fragmentów gry, ale niezła gra głową, krycie i odbiór wystarczą mu w środku obrony. Aż dziw, że Callens nadal siedzi w rezerwach. Chociaż nie ma co lamentować, póki nie jest zawodnikiem pierwszego składu może być łatwiej go pozyskać. A pozyskać go chyba warto, bo już na starcie otrzymujemy klasowego obrońcę, który z czasem może stawać się tylko lepszy.