Roma zawsze miała szczęście do prawych obrońców. Cristian Panucci, Cafu, Mancini, a obecnie Cicinho to przecież klasowi zawodnicy. Do tego szacownego grona może za jakiś czas dołączyć kolejny utalentowany piłkarz. Alessandro Crescenzi urodził się 25 września 1991 w Wiecznym Mieście. W Romie zagrał jednak tylko jedno spotkanie, 15 marca 2009 roku przeciwko Sampdorii. Potem został wypożyczony do Grossetto i Crotone, a obecnie zbiera piłkarskie szlify w byłym zespole Kamila Glika - Bari. 24 sierpnia zeszłego roku musiał mieć założone 40 szwów na ramię, gdyż rozbił się na nim talerz rzucony przez Salvatore Masiello, który od razu musiał szukać nowego pracodawcy. Crescenzi mimo młodego wieku imponuje odbiorem i kryciem, nie ma też problemu z dokładnym podaniem. Rzadko kiedy traci koncentrację, umie także bardzo dobrze przeczytać grę. Więcej jest jednak do poprawy, zwłaszcza w sferze fizycznej. Wiadomo, że biegając na skrzydłach trzeba dysponować dobrym przygotowaniem szybkościowym, jednak Alessandro jeszcze musi nad tym aspektem popracować. Jeśli uda mu się usunąć mankamenty, będzie bardzo dobrze. Włoch do końca sezonu 2011/12 jest wypożyczony do Bari, a po zakończeniu tych rozgrywek pewnie będzie można go wziąć na "jazdę próbną", bo w słonecznej Italii wręcz uwielbiają oddawać zawodników na wypożyczenie. Wystarczy że pokryjecie jego pensję i bez kontraktowania na stałe będziecie mogli się przekonać o umiejętnościach Alessandro.