Nie ma to jak solidny, dopakowany i wysmarowany olejkiem do opalania Meksykanin. Ulises Davila jest z pewnością znany wielu z Was. Miał się pojawić na naszych łamach już wcześniej, ale się nie pojawił. Wszystkiemu winna jest recesja. Tak czy inaczej gość wymiatał już w Football Managerze 2008. Uli urodził się 13 kwietnia 1991 roku w Guadalajarze. Jest wychowankiem miejscowego Chivas. To obiecujący i zrównoważony zawodnik. Braki we wzroście rekompensuje sobie figlarnością i wydajnością. Smutne jest to, że jego atrybuty są losowe. Nie ma lekko. U mnie prezentuje się mocno, mocno przeciętne, ale to młody gość, więc nie ma Zbigniewa Z. we wsi, Davila musi się rozwinąć. Chłopak jest szybki, błyskotliwy i opanowany. Nieźle drybluje, gra głową i wykańcza akcje. W jego przypadku najważniejszy jest jednak potencjał. To on przykuwa największą uwagę. Z PA –9 gość powinien za kilka sezonów zaszaleć na europejskich parkietach. Szefowie meksykańskich klubów są z roku na rok coraz bardziej chciwi i pazerni. Ulises to jeszcze dzieciak, a już kosztuje ponad milion euro. Bez przesady. Jak dla mnie to ciut za dużo. Niestety nie wiem czy przejdzie do klubów z polskiej Ekstraklasy. Prawdopodobnie nie, ale skądinąd wiem, że nie ma dla Was rzeczy niemożliwych. Do roboty łobuziaki (musiałem wprowadzić jakiś sympatyczny akcent). Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.1.0 .