Gdyby nie moja mama, nigdy nie polubiłbym grochówki. Gdyby nie mój tata, nigdy nie nauczyłbym się jak obsługiwać wiertarkę. Babcia nauczyła mnie robić szagówki, brat pomógł mi przy budowie miasta z klocków Lego. Przyjaciele wozili po koncertach, kot ze strychu zjadł trutkę na szczury. Jestem nimi wszystkimi. Jestem również moim scoutem, który polecił mi tego chłopaka. Kiedy rozegrał parę meczów, nie mogłem uwierzyć, że taki ktoś w ogóle aspiruje do gry w 6. lidze angielskiej. Michałek to chłopaczek niezwykle błyskotliwy. Jego zdecydowanie największą zaletą są stałe fragmenty gry. Potrafi ładnie dośrodkować z rzutu rożnego, puścić petardę w okienko z rzutu wolnego i pięknie wykonać rzut karny. Jego prostopadłe podania sprawiają, że obrońcy po prostu padają na kolana. Xavi, Guti, Fabregas - kim oni są przy Michaelu? No dobra, kimś tam są, ale Michałek spełnia w moim zespole taką rolę, jak ci piłkarze w swoich klubach. Noone to naprawdę godny polecenia piłkarz. Jego kolejną zaletą jest możliwość gry na prawym skrzydle. Nie sprawdza się tam, co prawda tak dobrze jak na środku, jednak nadal ma przewagę nad innymi piłkarzami z Conference. Potrafi ładnie dryblować, nieskazitelnie dośrodkować, a czasem nawet wejść ze skrzydła i strzelić bramkę z główki - mimo średniego wzrostu i słabej skoczności. Co najpiękniejsze, ten piłkarz jest dostępny za darmo. Wymaga jedynie rocznego zapasu kosmetyków Nivea for Man, golarek Gillette i gumowej kaczuszki. Nie pogardzi również stateczkiem, bo jak wiadomo, z powodu kryzysu, gumowe kaczuszki strasznie podrożały. Jeśli zapewnicie mu te trzy, niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania rzeczy, Michałek na pewno chętnie do Was przejdzie i będzie grał na bardzo wysokim poziomie. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.2.0 .