Czy wiecie, że nie trzeba jechać do Jordanii, Egiptu czy innego pomiotu szatana, żeby zobaczyć biegającego po ulicy wielbłąda. Wystarczy udać się do podwarszawskiej Podkowy Leśnej. Właśnie tam, stojąc na stacji i czekając na kolejkę WKD, można natknąć się na wielbłąda Chrapka. Życie jest pełne niespodzianek. Niech ten niecodzienny widok będzie dobrą wróżbą na nowy rok. Matias Vegnaduzzo urodził się 5 października 1983 roku w Buenos Aires. Prawdopodobnie jest wychowankiem klubu Huracan Buenos Aires. A może to był Huragan Wołomin albo Orkan Sochaczew? W sumie wszystko jedno. Przez pewien czas Argentyńczyk włoskiego pochodzenia grał w czymś co nazywa się Acassuso, aż w końcu wylądował na bezrobociu. Czy Was też urzekła ta historia? Ja się nawet trochę wzruszyłem. Chłopak mierzy 176 centymetrów i waży 75 kilogramów. To typ wysuniętego profesjonalisty z patriotycznym zadęciem. Ostatnio odrzucił ofertę gry w reprezentacji Włoch. Marzy mu się gra w koszulce w biało-niebieskie pasy. Naiwniak. Jaka szkoda, że ma losowe atrybuty. Co prawda za każdym razem wyglądają mniej więcej tak samo, ale loteria to loteria. Mnie ucieszyło głównie to, że Matias chce grać w z klubach z Conference North/South. Gość zasilił moje King’s Lynn i jestem z niego bardzo, bardzo zadowolony. Jest skuteczny, szybki i przebojowy. Doskonale odnajduje się w polu karnym przeciwnika. Idealnie współpracuje z Pluchino Galuppo. Vegnaduzzo to kolejny zawodnik z serii „opcja idealna dla najbiedniejszych, prowincjonalnych i siwych”. Polecam go z całej wątroby miłośnikom gry w najniższych ligach angielskich. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.2.0 .