Przypadek podobny do Jerghinio Sahadewsinga. Luciena Dorsa znalazłem podczas tej samej wędrówki po bazie danych Football Managera. O nie, nie powtórzę historyjki z tamtego opisu. Nie zaskoczę Was też niczym oryginalnym. Nie będzie lodów, prac na wysokościach i gry na instrumentach dętych. To będzie mokry, szyty grubymi nićmi opis, pełen ukrytych treści erotycznych. Lucien Dors urodził się 31 października 1984 roku w słynącym z produkcji lateksowych mundurów mieście Zeist. Wychowywał się nieopodal ornitologicznego parku rozrywki. Obserwacja życia ptaków sprawiła, że zainteresował się baseballem. Niestety miał spore problemy z utrzymaniem kijka w dłoniach. Siłą rzeczy jego uwaga musiała skupić się na tulipanach i futbolu w wersji europejskiej. Holender jest wychowankiem czegoś, co nazywa lub nazywało się VV Jonathan. Z tego klubu po jakimś czasie trafił do szkółki Vitesse Arnhem. Jest to trochę zaskakujące, gdyż zdecydowanie bliżej miał do Utrechtu. Cóż, życie bywa pełne niespodzianek. Kariery w klubie z Arnhem, Lucien nie zrobił. W sezonie 2005/2006 występował z FC Den Bosch, po czym przepadł jak kamień w wodę. Co się z nim aktualnie dzieje nie wiadomo. Na początku gry Lucien jest wolnym zawodnikiem. Nikt nie jest zainteresowany jego zatrudnieniem, dlatego bez problemu można go ściągnąć do ekip pokroju King’s Lynn. Niestety atrybuty tego piłkarza są losowe. Co z tego, skoro u mnie dwa razy wygenerował się w niemal identyczny sposób. Dors jest szybkim, zwinnym, inteligentnym środkowym pomocnikiem. Doskonale prowadzi grę i dyryguje kolegami z drużyny. Razem z Semirem Oulhanim stanowi wyjątkowo twórczy i pracowity duet. Nic tylko cieszyć się ich grą. Bez przekonania, odpowiedzialności i serca polecam Wam Lucienia Dorsa. Na pewno będziecie z niego niezadowoleni. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.2.0 .