W zastraszającym tempie zaczyna mi brakować pomysłów na opisy. Moja wyobraźnia nie działa już tak jak kiedyś. Starzeję się, siwe włosy pojawiają się na mojej głowie z prędkością światła. Niedługo awansuję na białego gołębia (obrzydliwe szczury ze skrzydłami) pokoju. Zanim się to stanie podrzucę Wam jeszcze jednego, fajnego grajka. Leonardo Daniel Abelenda Rodríguez urodził się 10 lutego 1986 roku w Montevideo. Jest wychowankiem klubu Danubio. Mierzy 176 centymetrów i waży 65 kilogramów. Jest proporcjonalnie zbudowany i bardzo inteligentny. Swego czasu wygrał podobno turniej w szachach błyskawicznych przez płotki. Dzień bez sucharka dniem straconym. Urugwajczyk jest wszechstronnym i względnie utalentowanym piłkarzem. Zainteresowanie nim przejawia kilka silnych klubów urugwajskich. Nie pamiętam jakich, ale na pewno są to klasowe ekipy. Chłopak imponuje pod każdym względem. Trudno znaleźć u niego jakikolwiek słaby punkt. Świetnie dośrodkowuje, podaje i kryje. Jest szybki, zwinny, kreatywny i pracowity. Nawet CA i PA ma na dość wysokim poziomie. Leonardo jest stosunkowo tanim zawodnikiem. Na początku gry kosztuje jedynie 75 tysięcy euro. Za mniej więcej tyle Danubio zgodziło się go sprzedać. Niestety do tej pory nie udało mi się go ściągnąć. Nie byłem w stanie spełnić jego żądań kontraktowych. Chciał zarabiać 800 funtów tygodniowo, ja mogłem mu zaoferować jedynie 400. Powalczę jeszcze o niego, ale czuję, że obejdę się smakiem. Nie, nie chcę, żebyście mieli więcej szczęścia i sprowadzili go przede mną. Dawać mi Abelendę, dawać, dawać, dawać. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.3.0 .