James Dermody(17 lat, OP PŚ)
Yodarj 31.12.2008 16:07 5314 czytelników 0 komentarzy
3
Narodowość: Irlandia Irlandia Klub: Brak klubu CA: 29 PA: -8 Wartość: € 0 Noga: Prawa
- Tato, tato! Wstawaj, bo spóźnię się do szkoły – krzyczał chłopak. - Ugh… - zastękałem. To była ciężka noc synku, ty masz już 16 lat. Nie możesz sam iść do szkoły? - Ale tato, dzisiaj gramy ważny mecz. Obiecałeś, że przyjdziesz - chłopak wyraźnie nalegał. Cóż mogłem zrobić? Wstałem, ubrałem się, załatwiłem najważniejsze potrzeby i ruszyliśmy do szkoły. Na miejscu nie było oczywiście, gdzie zaparkować auta. Tak to jest na pięknej Zielonej Wyspie. Gdybyśmy ratyfikowali Traktat Lizboński, może liczba aut by się zmniejszyła. Ale nie, my musieliśmy postawić na swoim. Jak inni robią tak, my musimy inaczej. Piękna, Zielona Wyspa, solona jak warszawski Żoliborz. Syn poinstruował mnie jak dojść na boisko: - Więc tak, tato... - Nie zaczyna się zdań od „więc”. - Musisz iść prosto, potem skręcić w tamtą uliczkę w prawo, następnie schodkami do góry, cały czas prosto, aż dojdziesz to małej, przenośnej ubikacji. Przy niej musisz skręcić w lewo, zejść po drabince na dół, przejść koło ławeczek, przejść pod wyrwaną częścią drucianego płotu i będziesz na boisku. - A nie mogę wejść po prostu przez główne drzwi? - Ale tam są najgorsze miejsca. Wszyscy będą tam stali. A mój tata powinien siedzieć w loży szyderców, to znaczy VIP-ów. - No dobrze, niech ci będzie. Ruszyłem w drogę. Troszkę mi zajęło, zanim dotarłem na miejsce, ale w końcu się udało. Syn nie kłamał – widok był świetny. Całe boisko w zasięgu moich oczu. Mogłem z dumą obserwować wyczyny potomka. Wyczyny? Nie, to był zwykły, nudny, szkolny mecz. Niewiele się działo, dzieci krzyczały, matki piszczały, ojcowie dopingowali. O ile można to było nazywać dopingiem. Myślałem, że może znajdę jakiegoś ciekawego, młodego zawodnika do mojego zespołu, ale nikt się nie wyróżniał. Nikt? Nie, był jeden chłopczyk. Grał na prawym skrzydle i często schodził do środka. Dysponował niezłą, jak na taki wiek, techniką, był pracowity i bardzo zdeterminowany. Zdobył trzy bramki i asystował przy dwóch kolejnych. Musiałem się dowiedzieć, kto to. Jak chciałem, tak zrobiłem. Po meczu udałem się do mojego syna: - Ten? James Dermody. Grał jakiś czas w rezerwach naszego najlepszego klubu, Kilkenny City. Teraz chciałby wrócić do czynnego uprawiania piłki, ale nikt się nim nie interesuje. Ja byłem tym pierwszym. Szybko załatwiliśmy formalności, podpisaliśmy juniorski kontrakt i z dumą mogłem oglądać, jak mój młody nabytek szaleje na boiskach szóstej ligi. To było dobre posunięcie. W ramach podziękowań kupiłem mojemu synowi koszulkę, szalik i czapeczkę Kilkenny City. Życie jest jednak piękne. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.2.0 .

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Wyszukiwarka talentów

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.