Cześć i czołem kluski z prażoną szarańczą. Od rana czuję w powietrzu zapach nienawiści. Na szczęście jestem na tyle opanowany i spokojny, że nie przyłożę nikomu w twarz. Za to czuję ogromną i niepohamowaną potrzebę przedstawienia Wam kolejnego utalentowanego zawodnika. Eric Ntamak urodził 30 września 1981 roku w miejscu nieznanym. Podobno w którymś momencie swojego życia grał w klubie Boyaca Chico FC. Nic więcej na temat jego kariery nie wiadomo. Mógłbym coś zmyślić, ale nie mam serca. Wszystko przez pewne przykre zdarzenie, którego byłem uczestnikiem. I nie chodzi o to, że zaraziłem kilka koleżanek pewną przykrą, ale niekoniecznie weneryczną chorobą. Kameruńczyk najmłodszy niestety nie jest, ale co z tego. Cały sztab szkoleniowy mojego King’s Lynn stanowczo twierdzi, że powinien grać w pierwszym składzie. Cóż, być może mają rację. Od czasu do czasu daję Ericowi pograć i nie mam do niego najmniejszych zastrzeżeń. Walczy, ostro walczy o miejsce w wyjściowej jedenastce. Benjamin Fabra może powoli zacząć pakować walizki. Ntamak to bardzo mocny fizycznie i psychicznie obrońca. Doskonale gra głową, odbiera i kryje. Idealnie nadaje się do najsłabszych klubów z najniższych lig. Bez problemu otrzymuje pozwolenie na pracę w Wielkiej Brytanii. Na pewno będziecie z niego zadowoleni, nawet jeśli jakimś cudem odkryjecie, że jego atrybuty tak naprawdę są losowe. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.2.0 .