Do mojego gabinetu wbiegł zdyszany Eddy. - Mam, panie trenerze, mam! - Ale spokojnie, co masz? - No ten talent, co trener kazał znaleźć. Dwa miesiące jeździłem po całych Niemczech, ale opłaciło się. - No pokaż, kto to taki. - Benedikt “XVI” Höwedes, rocznik 1988. - Ok, a na jakiej gra pozycji? - W środku obrony. Byłem na meczu Schalke-Werder, mimo młodego wieku grał niczym doświadczony profesjonalista. Świetnie rozbijał ataki rywali. Rządził w powietrzu. Koszulki z jego nazwiskiem sprzedawać się będą jak ciepłe bułeczki. - Skąd wiesz? - W końcu to kawaler. Benedikt urodził się 29 lutego 1988 roku w Haltern Mimo tego, iż grał wcześniej w TuS Haltern i SG Herten-Langenbochum to jednak uważa się go za wychowanka Die Knappen. W drodze do pierwszej drużyny Schalke przeszedł przez wszystkie drużyny młodzieżowe. W Bundeslidze rozegrał do tej pory 17 meczów i strzelił jednego gola. Höwedes ma za sobą występy w reprezentacjach Niemiec do lat 18, 19 i 21. Jednym słowem chłopak ma papiery na granie w piłkę nożną. Patrząc na jego atrybuty dosłownie można się zakochać. Genialnie gra głową, kryje, obiera, przewiduje, współpracuje oraz skacze. Po PA -9 można wnioskować, że Benedykt może wyrosnąć na naprawdę świetnego zawodnika. Cena, tutaj zabolało mnie najbardziej. Chłopak już na początku gry kosztuje prawie 6 milionów euro. I to jest w miarę pozytywna informacja. Gorzej, że jego wartość rośnie jak na drożdżach. Cóż, Höwedes to zawodnik ewidentnie przewidziany do gry w najlepszych europejskich klubach. To tzw. „cymes dla najbogatszych”. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.1.0 .