Cześć, poklikamy? Mam na imię Boleczest, uwielbiam rybie wnętrzności i pasztet z gęsich wątróbek. Moim hobby jest gra w Football Managera i golenie nóg wzwyż. Szukam dziewczyny, która chciałaby wyjść za mnie za mąż. Oferuję paradę atrakcji, niesamowitą wydajność z hektara, dropsy truskawkowe i Andriya Shevchenkę zwanego także Andriejem Szewczenką. Nie, nie chodzi mi o tego znanego pana, który uwielbia lansować się na pokazać mody. Mam na myśli urodzonego 30 stycznia 1987 roku w Rostwie nad Donem, wychowanka Arsenału Kijów. Chłopak jest młody, utalentowany i wysportowany. Mierzy 177 centymetrów wzrostu i waży 80 kilogramów. Lekka nadwaga wynika z braku treningów w ostatnich kilku miesiącach. W Andrieju drzemie niespożyta energia i spory potencjał. Jest na tyle ciekawym zawodnikiem, że interesuje się nim Dymano lub Dynamo Kijów. Na szczęście w tym przypadku mogą się obejść smakiem. Ukrainiec woli polskie kluby. Chętnie podpisze kontrakt z takimi prowincjonalnymi ekipami jak Polonia Warszawa, Legia Warszawa, Wisła Kraków czy Lech Poznań. Gość być może nie zostanie następcą słynnego imiennika, ale może stanowić uzupełnienie, a nawet wzmocnienie niejednego składu. Jego atrybuty są losowe, ale przeważnie generują się w podobny sposób. Szewczenko bywa szybki, skoczny i pracowity. Zdarza się, że świetnie współpracuje z kolegami z drużyny, drybluje, podaje i strzela z dystansu. Jego podstawową zaletą jest jednak to, że nie jest związany z żadnym klubem. Bez problemu, od ręki można podpisać z nim kontrakt. Gdzie się sprawdzi? Przede wszystkim w słabszych klubach, ewentualnie w średniakach. Niestety trzeba chwileczkę poczekać, żeby się rozwinął. Chociaż z tego co zauważyłem już w pierwszym sezonie nieźle sobie radzi. Może nie wymiata jak Radosław Majewski, ale jest nieźle. Myślicie, że Wam teraz go polecę? Absolutnie nie. Chyba, że jesteście zgrabnymi, szczupłymi, piersiastymi, intelektualistkami z dużymi oczami. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.1.0 .