Kerlon Moura Souza, bo tak brzmi jego pełne nazwisko, urodził się 27 stycznia 1988 roku w Ipatinga w stanie Minas Gerais. Bardziej wtajemniczonym kibicom jest znany z umiejętności dryblerskich, jakich nie powstydziliby się Robinho czy Maradona. Zasłynął przede wszystkim z dwóch rzeczy - pierwsza to jego popisowy trick "foczka", który polega na tym, że podrzuca sobie piłkę na głowę i biegnie z nią lekko odbijając. Wtedy jest nie do zatrzymania, jedynym i najskuteczniejszym wyjściem jest kopnięcie go w klatkę piersiową... Drugi wyczyn to osiem bramek strzelonych w sześciu meczach na Mistrzostwach Ameryki Południowej U-17. Kerlon pokazał wtedy wszystko, co najlepszego potrafi. Świetny drybling (20), znakomicie bite rzuty wolne (14), wspaniała technika (16), a przy okazji niesamowita pracowitość (18) i determinacja (15) to cechy, dzięki którym Kerlon staje się w bardzo szybkim tempie gwiazdą na miarę Ronaldinho. Możemy być spokojni że Brazylijczyk praktycznie nie będzie dostawał kartek (agresja - 2). Wybornie strzela z dystansu (15), więc można spokojnie wystawiać go za napastnikami, ale i grając na szpicy potrafi zdobyć gola zza pola karnego. Akcje wykańcza jednak równie fenomenalnie (14). Jestem pewien że sprawdzi się zarówno w Betisie czy PSV, jak również i Realu czy Chelsea. Polecam dać mu wolną rękę (18), a on już będzie dobrze wiedział co robić. Jest jednak jedno "ale". Na starcie ma 17 lat, a według przepisów kluby europejskie mogą pozyskać tylko Brazylijczyków powyżej osiemnastego roku życia. Kerlon jednak pełnoletni staje się już po pół roku gry, więc można go nabyć już w styczniowym oknie transferowym. Cena za taką perełkę to 7 mln euro - taką ma zapisaną w kontrakcie klauzulę odstępnego. Myślę, że nie jest to suma wygórowana, zważając na jego potencjalne umiejętności.