Informacje o blogu

Walka do upadłego

AC Milan

Serie A TIM

Włochy, 2020/2021

Ten manifest użytkownika Opelu przeczytało już 1059 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG


W POPRZEDNICH ODCINKACH:
[0. Prolog]
[1. Studio]

[2. Rozdział pierwszy]
[3. Nowe nadzieje]
[3,5. Oddzielić ziarno od plew]
 




Pierwszy sezon tej kariery, rozegrany w Serie B, był zgodnie z przewidywaniami żadnym wyzwaniem, nie licząc problemów z morale piłkarzy. Do drugiego sezonu Milanem podszedłem na luzie, mieliśmy zgrywać się, uczyć taktyki i przy odrobinie szczęscia awansować do europejskich pucharów w celu podreperowania budżetu. W ankiecie najwięcej głosów zebrała odpowiedź z miejscami 4. - 5., sam byłem tego samego zdania i taki stawiałem cel przed drużyną. Z góry moge powiedzieć, że byliśmy w błędzie :) Które miejsce natomiast udało się zająć, dowiecie się... kiedy indziej, bo ten manifest dotyczy pierwszej połowy pierwszego sezonu po powrocie do elity. Smacznego!


  OKRES PRZYGOTOWAWCZY

W związku z trwającym latem Euro 2020, udało się przeprowadzić tylko 9 sparingów, zamiast zwyczajowych u mnie jedenastu - stała natomiast pozostała formuła rozgrywania meczy - we wszystkich drużynę prowadził asystent, wyjątkiem jak zawsze był coroczny mecz z Juventusem, którym zajmuję się sam. Opisywanie każdego z meczy z osobna nie ma większego sensu, więc streszczę to w jednym słowie - LUKAKU. Czarnoskóry potwór z kongijskimi korzeniami w 8 meczach w których wystąpił, strzelił 16 bramek, notując przy okazji trzy hattricki. Jego forma, oraz wyniki towarzyskich spotkań pozwalały z optymizmem spoglądać w nowy sezon, ponieważ dwie porażki które nam się przytrafiły były wkalkulowane w ryzyko - Maritimo to drużyna która od 6 lat trzyma się w pierwszej trójce ligi portugalskiej (raz nawet zdobyli mistrzostwo), a Juve nie pozostawiło nam złudzeń przeważając przez cały mecz.



Przedsezonowy raport mediów prezentował się następująco - pismaki widzieli nas niżej niż byśmy tego chcieli. Zdradzę rąbka tajemnicy po raz drugi - oni również się mylili :)




   SIERPIEŃ / WRZESIEŃ 2020

Sezon, podobnie jak poprzedni, rozpoczynaliśmy spotkaniem Pucharu Włoch. Przed rokiem na tym właśnie szczeblu, czyli na trzeciej rundzie eliminacyjnej, pożegnaliśmy się z tymi rozgrywkami. Wtedy trafiliśmy na silną Genoę, teraz na Juve Stabia. Jako że do mojego debiutu w Serie A z Atalantą pozostawał tydzień, postanowiłem potraktować ten mecz jako sparing ostateczny i wystawiłem podstawowy skład - brakowało jedynie kontuzjowanego w meczu z Samsunsporem Ostrowskiego. Sprawdzian wypadł dobrze, odprawiliśmy rywala z bagażem 4 goli. W meczu otwierającym sezon ligowy skład był mocno przemeblowany, wystąpili zawodnicy najbardziej ograni w sparingach, niekoniecznie ci na których zamierzałem mocno stawiać. W 8. minucie padła nasza pierwsza bramka w najwyższej klasie rozgrywkowej, strzelcem był oczywiście rewelacyjny Lukaku. Reszta drużyny, z wyjątkiem Baselliego i Nouriego, zagrała delikatnie mówiąc słabo, a wygrana 2:1 była mocno wymęczona. Dla mnie było to pierwsze ostrzeżenie mówiące o tym, że w tej lidze lekko nie będzie. Druga kolejka to pierwszy mecz na własnym stadionie, w szatni gości pojawiła się Fiorentina. Świetna gra obrońców oraz Ostrowskiego, Nouriego i oczywiście Lukaku zapewniła nam zwycięstwo 3:1. Jedno wydarzenie położyło się cieniem na ogólnej radości z wyniku - Mijailovic w 36 minucie meczu postanowił wybrać się do szatni, co zasugerował wślizgiem od tyłu w wychodzącego na wolne pole napastnika. Tydzień później czekało na nas Udinese, mistrz Włoch z sezonu 17/18. Potwornie mocna drużyna, z gwiazdami pokroju Savitskiego, Lucasa Silvy czy Holtbiego, o Balotellim czy Scuffecie nie wspominając, jawiła się jako jeden z faworytów nawet do wygrania ligi. Na szczęscie mieliśmy w szeregach zawodnika który szybko sprowadził ich na ziemię. Tak, zgadliście, to Romelu Lukaku! Będący w szalonej formie napastnik zaczął strzelanie w 2., a skończył w 33. minucie, mając pierwszego ligowego hattricka na koncie. W 43. minucie natomiast Banggaard postanowił pójść w ślady Mijailovica... Poddenerwowani utratą lidera defensywy piłkarze zgubili krycie podczas rzutu wolnego, co dało Udine jedyną bramkę w meczu. 4. kolejka, po trzech solidnych zwycięstwach z mocnymi zespołami, powinna być formalnością - na San Siro przyjechało Lazio. Tymczasem... W 14. minucie oberwaliśmy po raz pierwszy, Amer Gojak strzelił nam gola, a Ostrowski złapał delikatny uraz. Po kolejnych 14 minutach oberwaliśmy po raz drugi, tym razem od samych siebie - Mijailovic dostał drugi czerwony kartonik w sezonie, w jeszcze bardziej idiotyczny sposób niż ostatnio. Dziurę na pozycji defensywnego pomocnika załatał Sackey zmieniając Ostrowskiego, Nouri przeszedł na prawe skrzydło, a Baselli otrzymał więcej zadań ofensywnych, jako że przed nim powstała luka w ustawieniu. Graliśmy w 10, traciliśmy gola, na domiar złego utykać zaczęli również prawy obrońca Koutouan i Lukaku. Sytuacja wydawała się tragiczna, wszystko wydawało się zależeć od geniuszu pojedynczych piłkarzy, bo kolektyw zawodził. Sprawę w swoje nogi postanowił wziąć Abdelhak Nouri. W 42. minucie zagrał 40 metrową piłkę na wolne pole do Lukaku, ten tradycyjnie nie zawiódł i do przerwy mieliśmy już remis. Na drugą połowę Lukaku już nie wyszedł, zastąpił go Manyama. Ta druga połowa, to prawdopodobnie najlepsze 45 minut jakie zagrała moja drużyna - zdobylismy 4 bramki, przy czym Nouri zanotował 3 asysty przy 3 golach Manyamy! Mecz który już po 30 minutach wydawał się być przegrany, skończyliśmy z wynikiem 5:1, przy okazji wskakując na fotel lidera Serie A! W ostatnim meczu września odwiedziliśmy Genoę. W poprzednim sezonie, w Pucharze Włoch przegraliśmy w karnych z nimi, remisując wcześniej 5:5 po 120 minutach gry. Tak jak ostatnio, padł znów hokejowy wynik, a Nouri do widocznych niżej dwóch goli, dorzucił też 2 asysty.




  PAŹDZIERNIK 2020

W październiku czekały nas trzy mecze z outsiderami, oraz spotkanie z  Juventusem na wyjeździe, nasz pierwszy transmitowany w TV mecz sezonu. Chievo Verona zostało wręcz zdemolowane, wygraliśmy 6:0 grając koncertowo i strzelając 4 gole między 5. a 20. minutą meczu, a pozostałe dwa pod koniec pierwszej połowy. Piłkarze chyba uwierzyli że mogą stać na boisku a i tak będą wygrywać, co oczywiście skończyło się remisem z Sassuolo w następnej kolejce. Miałem nadzieję że trochę otrzeźwi ich ten wynik, bo czekał już na nas Juventus. Mecz ze Starą Damą był niesamowicie wyrównany - najpierw po podaniu Nouriego strzelił Lukaku, później 2 gole zdobyli gospodarze, po raz kolejny zachwycił duet Nouri - Lukaku dając nam remis, ale ostatnie słowo należało do Dybali, który nie miał problemów z Provedelem i pierwsza porażka w sezonie stała się faktem. Trzy dni później odwiedziła nas Pescara. W pierwszej minucie z 20 metrów przyładował Fred, dla którego był to pierwszy gol w barwach Milanu. W 5 minucie debiutanckiego gola zdobył również Ionita II, wykańczając zespołowy wjazd w pole karne rywala. W 37 minucie meczu Fred skompletował hattricka, a Pescara miała już dwie czerwone kartki na koncie. Skończyło się na 7:0, co okazało się być rekordowym wynikiem w historii Serie A. Miesiąc zakończyliśmy nadal trzymając się pierwszego miejsca w tabeli, ale Juventus czaił się tuż za nami.






   LISTOPAD 2020

Listopad był miesiącem który pozostawił mieszane uczucia. Pierwszy mecz wyglądał tak jak ostatni w październiku - egzekucja na stadionie Catanii zaczęła się również w 1. minucie meczu, znów mieliśmy okazję ujrzeć hattricka w pierwszej połowie - zdobył go Manyama, a zajęło mu to niewiele ponad 4 minuty! Sam pamiętam tylko jednego szybszego hattricka, zdobytego przez Joela Pohjanpalo, tym którzy nie widzieli polecam poszukać na youtubie. Po raz kolejny kosmicznie zagrali Baselli i Nouri, a Kostas Kontoes dostał etat na pozycji defensywnego pomocnika, jako że skandynawscy stoperzy grali dobrze, a Mijailovic nie robił nic wartego odnotowania poza łapaniem kartek. Rozegrany tydzień później mecz z Napoli pozostanie mi na długo w pamięci. Zaczęło się spokojnie, akcja Ostrowski - Nouri - Ostrowski i nasz niemiecki skrzydłowy otwarł wynik meczu. Przez cały mecz przeważaliśmy, brakowało tylko skuteczności aby podwyższyć wynik. W 66. minucie z boiska wyleciał nasz kapitan Baselli, ale niewiele zmieniło to w obrazie meczu - po raz kolejny sprawdziło się zostawienie luki na pozycji nr 10 poprzez wycofanie Nouriego na środek pomocy. W 87. minucie pierwszy celny strzał oddało Napoli, od razu zakończony bramką. Dwie minuty później straciliśmy drugiego zawodnika, musieliśmy przejść na grę trzema obrońcami, bo nadal liczyłem na wygraną w meczu. Nie przeliczyłem się. W 92 minucie  rezerwowy Manyama popędził lewą stroną, złamał do środka i uderzył po krótkim słupku, 2:1, koniec meczu, dziękuję dobranoc. Drużyna spisywała się świetnie, problem był jedynie z Lukaku, który zawiesił się i przestał strzelać. Miałem nadzieję że przerwa na reprezentacje dobrze mu zrobi - strzelił nawet 2 gole dla kadry - i wystawiłem go w pierwszym składzie na mecz z Palermo. Grał taki piach, że zdjąłem go po 40 minutach. Nic to nie dało, a Palermo wygrało 2:0 zdobywając bramki w ostatnim kwadransie gry. Ostatni mecz miesiąca to spotkanie z Romą na San Siro. Kontoes wrócił po krótkiej przerwie do składu, na lewej stronie pomocy hasał w miejsce Bernardeschiego Matondo, a na szpicy zagrał Manyama. 3:0 do przerwy, 6:0 po 90 minutach mówi wszystko o przebiegu tego meczu. Roma, wówczas trzecia w tabeli, nie istniała na boisku. Manyama strzelił 2 gole i zaliczył 2 asysty, szkoda tylko że doznał kontuzji która uniemożliwiła mu grę do końca roku... W tabeli małe zmiany, nas przeskoczył Juventus, a trzecią pozycję po blamażu Romy zajął Inter.






  GRUDZIEŃ 2020

Meczem otwierającym grudzień był mecz Pucharu Włoch z Perugią. Dość rezerwowy skład poradził sobie z wyzwaniem, zapewniając czterobramkowe zwycięstwo. Druga w sezonie wizyta na Luigi Ferraris, tym razem z Sampdorią w roli gospodarza, zaczęła i skończyła się dla nas niezbyt przyjemnie. Po 27 minutach przegrywaliśmy 0:2. Do 40. minuty udało się nam wyrównać dzięki Lukaku i Nouriemu, co dało mi nadzieję na to, że pociągniemy okres dobrej gry po przerwie. Niestety, po niespełna godzinie gry było już 2:3, a przed końcem meczu dobił nas Belfodil, król strzelców poprzednego sezonu. 13 grudnia podejmowaliśmy drużynę niezwykle popularną na cmrev.com, mianowicie hellsę Hellas Verona, na szczęscię tym razem bez tts0 na ławce :) Po 5 minutach John Godwin miał już 2 gole na koncie, do przerwy było 5:0, a po przerwie wynik ustalił golem samobójczym Luigi Sepe. Jako że ostatnio graliśmy w kratkę, po dobrym meczu miał przyjść słabszy... Na nasze nieszczęsćie kolejny mecz to wyjazdowy mecz w derbach Mediolanu. Inter grał najbardziej nieprzyjemną dla mnie taktyką 4-3-1-2 z bardzo zagęszczonym środkiem pola i napastnikami skutecznie odciągającymi obrońców w celu zrobienia miejsca dla ofensywnego pomocnika. Na szczęście mocno asekuracyjna taktyka sprawdziła się, udało nam się tego meczu nie przegrać, nawet prowadziliśmy przez 26 minut. Całkiem pozytywne zakończenie roku, a do połowy sezonu pozostawały jeszcze 4 styczniowe mecze.




  STYCZEŃ 2021

Nowy rok zacząłem hucznie, od... rekordowego transferu. Ponieważ Provedel nie spełniał moich oczekiwań, postanowiłem wykorzystać klauzule odstępnego u obserwowanego przeze mnie od 3 lat Ukraińca, Dmitija Ustyuzhanina. Sami zobaczcie jak wygląda, i oceńcie czy warto było wydać na niego 21 mln funtów.



Z Ustyuzhaninem w składzie podejmowaliśmy mistrza Włoch z ostatnich dwóch lat, Torino. Mimo iż minęło już 6 dni od Sylwestra, panowała dziwna niemoc, zarówno w naszych, jak i wrażych szeregach. Pierwszy bezbramkowy remis za mojej kadencji i dopiero trzeci mecz od momentu objęcia przeze mnie zespołu, w którym nie zdobyliśmy gola. W meczu 18. kolejki rozbiliśmy Parmę na wyjeździe 4:1, ale kolejny fatalny mecz zanotował Lukaku, któremu pomocnicy musieli pokazać jak się strzela bramki. 14 stycznia, w przeddzień moich urodziń, wykazać się mogli zmiennicy, ponieważ zagralismy w Pucharze Włoch z Udinese. Po 90 minutach mieliśmy 1:1, ale od 88 minuty graliśmy w 10. Dogrywka pokazała moim juniorom miejsce w szeregu i pucharowa przygoda dla nas się skończyła. Ostatnim meczem pierwszej połowy sezonu było ligowe spotkanie z Empoli. Mecz bez historii - 2:0 przy pełnej kontroli przez 90 minut. Niestety Facundo Ostrowski wypadł do końca marca, ale postanowiłem nie odsyłać go z wypożyczenia z pewnego prostego względu - po sezonie kończył mu się kontrakt i miałem nadzieję zatrzymać go na dłużej.






Informacja dla tych którzy dotrwali zamiast mruknąć pod nosem tl;dr - tytuł manifestu to po prostu 73 - tyle bramek w oficjalnych meczach pierwszej połowy sezonu zdobyła moja drużyna - co daje 3,32 gola na mecz. Całkiem zacnie, prawda?
Jak zwykle na koniec porcja screenów ze statystykami zespołu, oraz tabela ligowa na półmetku sezonu - zwróćcie uwagę na średnią ocenę Nouriego - chłopak był wart tych 18 milionów:










Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.