Zmiana zarządu jednak nastąpiła i w fotelu prezesa zasiadł Eddie Morley. Tak myślę, że to stanowisko zmienia każdego, kto na nim jest. Ed przestał być upierdliwy, jak za czasów bycia dyrektorem zarządzającym. Ba, nawet raz zaprosił mnie do biura, krótko po wyborze, aby omówić „ważne sprawy”. Bardzo umiejętnie zakończył nasze dotychczasowe spory. Butelką wina i kupą kasy na transfery. Jak stwierdził, klub z mistrzowskimi aspiracjami, jak Sheffield, musi się wzmocnić. I dążyć ku sukcesom.

Mając ponad 80 mln na transfery, nie zamierzałem próżnować. Najpierw trzeba było uaktualnić sztab szkoleniowy. Kontrakty podpisało dwóch scoutów oraz siedmiu trenerów. Nowi scouci to Portugalczyk Paulo Cardoso i Hiszpan Jose Toledo. Jeśli zaś chodzi o trenerów to przybyli David Edwards, Fabio Mahseredjian, Iljas Sokolov, Nikolay Grishin, Vladimir Maminov, Billy Sharp oraz Tal Ben-Haim. Sami najlepsi fachowcy, mający za zadanie skutecznie podnosić umiejętności moich kopaczy.

Jeśli chodzi o piłkarzy to skład zmienił się znacząco. Nie miałem zamiaru próżnować czekając na raporty scoutów, więc sam się wybrałem w świat w poszukiwaniu graczy, zostawiając rozgrywanie sparingów asystentowi (oczywiście miałem stały kontakt telefoniczny i komputerowy typu gg z całym sztabem, więc bez kłopotu mogłem prowadzić zespół na odległość).

Kilku piłkarzy sprzątnęło mi sprzed nosa grono klubów typu Barcelona i Elche. Nie zrażając się niepowodzeniami szukałem i szukałem. Aż znalazłem. Oto gracze dotychczas sprowadzeni:

Dennis Sorensen (z Excelsioru za darmo)-niezwykle zdolny bramkarz, wprawdzie słabszy od Smitha, lecz idealny na ławkę.

Danny Webb (z Wigan za 14 mln)- bardzo młody i niezwykle utalentowany ofensywny pomocnik, który może na wiele lat zagościć w pierwszym składzie

Ashley Connoly (z Colchester za 4 mln)- 16-latek z wielkim potencjałem, takiej okazji zmarnować nie mogłem J

Gabriel Dragomir (z Dynamo Moskwa za 22 mln) – prawy obrońca, młody i piekielnie szybki. Ponoć, gdy biednie na maksa to murawa się zwija za nim...

Hector Flotta (z Arsenal de Sarande za 19 mln) – kolejny prawy obrońca, nie tak szybki jak Dragomir, lecz za to nie do przejścia dla rywali

Francisco Javier Etxarri (z Cadiz za 11 mln) – dobry, młody napastnik z Hiszpanii, łagodny jak baranek, czarujący jak mało kto (o technikę gry mi chodzi, bez podtekstów  proszę)

Radu Paraschiv (z Aston Villi za 20 mln) – napastnik z wyprzedaży w klubie, który spadł właśnie z Premier League. Po dwóch miesiącach podchodów i kilkukrotnie zrywanych negocjacjach zgodził się przejść podpisując astronomiczny (jak dla mojego klubu) kontrakt.

Matty Butler (z West Ham za 14 mln) - defensywny pomocnik, szybki i bez wad

Do klubu miał przyjść brazylijski obrońca Bolivar, lecz nie uzyskał pozwolenia na pracę w Anglii (szkoda, młody i  bardzo dobry).

To tyle sprowadzonych graczy. Za to kilku graczy odeszło. Niezadowolony bramkarz Simon Thompson do Q.P.R. za 1,5 mln, Stefan Costea do Wigan za 4 mln i budzący niezwykłe zainteresowanie Uwe Schubert to Sevilli za 30 mln. Poza nimi pozbyłem się dwóch napastiników: Thomas odszedł do Aston Villa za 7 mln, a Hunter właśnie podpisał kontrakt z Hibernian (4 mln). Mam nadzieję, że nowi napastnicy będą skuteczniejsi.

Aktualnie pierwszy skład to 21 zawodników, dodatkowo 14 w rezerwach i  20 w U-18. Wprawdzie piłkarzy niezbyt wielu, lecz więcej mi ich nie potrzeba. Zresztą myślę o zwolnieniu kilku (nastu?) kopaczy, którzy nie są warci gry w pierwszym zespole.

W lipcu zorganizowałem dwa zgrupowania: w Turcji i w Niemczech. Jak wcześniej wspominałem, ich rozegranie spotkań towarzyskich powierzyłem asystentowi. Wywiązał się z tego zadania dobrze ( mam nadzieję). Po powrocie z poszukiwań piłkarzy zogranizowałem drobne spotkanie przed rozpoczęciem sezonu. Rywal to niejakie Street. Chciałem, aby chłopaki trochę postrzelały na bramkę. 16:0 na koniec jest wynikiem dobrym, w pełni oddającym przebieg spotkania.

Przy okazji. Zakończyłem współpracę z reprezentacją Holandii. A raczej oni ze mną. Główna przyczyna to fatalny występ na EURO 2020. Trzy porażki w grupie i ani punkta nawet. Głównym powodem takiego obrotu wydażeń było pierwsze spotkanie z Hiszpanią, przegrane 0:2, w którym kontuzje wycięły w pień pół podstawowego składu i wszystkich lewych skrzydłowych. Grając już mocno rezerwowym składem przegraliśmy z Węgrami 2:4 i 0:1 z Serbią. I na tyle by było jeśli chodzi o moją przygodę z Holandią.

Teraz należy się skupić na rozpoczęciu sezonu. W pierwszej kolejce mecz przeciwko Tottenhamowi na wyjeździe, a następnie Chelsea na własnym boisku. No to do dzieła, na podbój Premier League...