Podopieczni Mariusza Grefkowicza bez problemów wygrali swoją grupę w Lidze Mistrzów i awansowali do kolejnego etapu rozgrywek.

"Pierwsze miejsce było dla nas priorytetem. Daje ono teoretycznie większą szansę na wylosowanie słabszego rywala w 1/8. Oczywiście nie ma tu już słabych zespołów, ale jest różnica między chociażby Milanem a Goeteborgiem, które też znalazło się w gronie najlepszej 16-stki" - powiedział Grefkowicz

W czwartej kolejce Woking grało z Beitarem Jerozolima. Izraelczycy nie mieli zbyt dużo do powiedzenia i przegrali aż 3-0. Bramki zdobywali - Paweł Broż, Rau oraz Popescu.

W piątej kolejce po bardzo dramatycznym meczu Woking zapewniło sobie awans z pierwszego miejsca. Podopieczni Grefkowicza wygrali 1-0 po golu Filipa z 89 minuty. Dwadzieścia minut wcześniej karnego nie strzelił Jose.

Grefkowicz zważywszy na pewny awans dał odpocząć najlepszym przed ostatnią kolejką i wystawił rezerwy na mecz z Romą, która grała o życie. Zgodnie z oczekiwaniami Włosi poradzili sobie z rezerwami Grefkowicza i wygrali 4-1. Gola honorowego strzelił Popescu.

W 1/8 finału LM, obrońcy tytuły zagrają z tureckim Besiktasem. Faworytem oczywiście jest Woking.