P – I – Ę – K – N – I – E, na inauguracje ligi rozbiliśmy Oxford 5:0, od razu widać, że Mellis bardzo nam się przyda. Puchar Ligi pożegnaliśmy słabym wynikiem, ale bardzo dobrą grą. Leicester gra dwie ligi wyżej, więc ciężko z nimi rywalizować, a my wyszliśmy i zagraliśmy otwartą piłkę. Przyjemnie się to oglądało. Wyjazd do Playmouth również był udany.  Już w 17 sekundzie Walton próbował pokazać Mellisowi, kto rządzi na boisku i jego drużyna od tej pory musiała sobie radzić bez niego.

Przetasowań w składzie ciąg dalszy. Odeszli Grant, Ferdinand i Sokołowski, a na ich miejsce przyszedł Osbourne. Dołączył do nas również Krzysiek Kotorowski. Prawdopodobnie wypożyczymy jeszcze jakiegoś prawoskrzydłowego i to będzie na tyle. Niby ten budżet był taki ubogi, a udało nam się stworzyć całkiem silną drużynę.

* * * * * * *

Zawsze chciałbym się tak budzić dzień po meczu. Za oknem słoneczko, morze i samopoczucie, o którym mógłbym tylko marzyć w zeszłym sezonie. Aż chce się wstać z łóżka, jechać do klubu i wziąć do pracy. Wczoraj graliśmy z Chesterfield i pomimo naszej bardzo dobrej gry, od początku musieliśmy gonić wynik. Całe szczęście, że nie mamy już problemów ze skutecznością i udało nam się wygrać. Wynik cieszy podwójnie, bo nasi rywale wygrali tę ligę w 2011 roku, ale nie udało im się utrzymać w League One.

Właśnie tak wyobrażałem sobie swoją pracę, wszystko układa się po mojej myśli. Muszę jeszcze tak rotować składem, żeby piłkarze nie mieli żalu, że nie grają. Naprawdę całkiem inaczej to wygląda, kiedy widzę na ulicy ludzi, których znam ze stadionu, pytają się o piłkarzy, mecze i gratulują dobrych wyników. Przyjemne, nawet w czwartej lidze.

Wiadomo, że nie wygramy wszystkich spotkań, przed nami jeszcze 41 starć w drodze do awansu. Trzeba się nastawić na kilka rozczarowań, ale nie możemy tracić kontaktu z czołówką. Na szczęście mam szeroki i silny skład, a prowadzenie treningów to czysta przyjemność. Chłopakom dobrze się współpracuje z Andrew Cole’m, który dołączył do sztabu. Mają dużo szacunku do byłej gwiazdy ManU. W tej sytuacji widać jak bardzo pomaga trenerowi renoma jaką sobie wyrobił w przeszłości – ja na swoją muszę sobie jeszcze zapracować. Gdyby przyszło mi prowadzić klub z czołówki krajowej to  zawodnicy chyba by mnie wyśmiali.