Artykuły

Czerwone Róże - część 5
demrenfaris 30.05.2008 01:47 11245 czytelników 0 komentarzy
2

W drodze po tytuł

Tuż przed rozpoczęciem sezonu kibice wybrali zawodnika roku - został nim Matt Derbyshire.

Natomiast tak prezentowała się jedenastka minionego sezonu:

Ogłosiłem też swoje oczekiwania na nadchodzące rozgrywki - mieliśmy powalczyć o tytuł mistrzowski!

Budżet nie zachwycał, jednak miałem nadzieję, że uda się zakontraktować kilku ciekawych piłkarzy - na celowniku miałem głównie snajperów - wahałem się między Nicolasem Anelką a Kevinem Doylem (który wraz z Reading spadł do Championship).

Do drużyny dołączyli nowi juniorzy - najciekawszym zawodnikiem był bez wątpienia szesnastoletni napastnik John Coulson, który prezentował się całkiem nieźle.

Będziemy mieli z niego pożytek ;)

1.07.2009 - początek okienka transferowego. Z klubem pożegnali się (podpisali kontrakty wcześniej) następujący zawodnicy:

Mogły szokować transfery dwóch zawodników - Almunia był wszakże podstawowym bramkarzem, wydawało się więc, że zostanie na Ewood kilka lat. Szczerze mówiąc nigdy nie lubiłem Hiszpana - nie czułem się bezpieczny, gdy Manuel stawał między słupkami, więc gdy pojawiła się oferta z Fulham, natychmiast z niej skorzystałem. Co z obsadą bramki? Zakupiliśmy kogoś na to miejsce ;) Co do McCarthy’ego - wielu ludzi pytało mnie, czy 1,3 miliona funtów za tak dobrego piłkarza nie było zaniżoną ceną? Otóż moim zdaniem nie. Benni z poprzedniego sezonu nie był wart nawet tyle - trafił do siatki rywali tylko pięciokrotnie, chociaż dawałem mu mnóstwo szans. Bałem się, że nie znajdę kontrahenta, a tu nagle pojawiło się Derby. Sprzedałem reprezentanta RPA bez mrugnięcia okiem.

Szczególnie, że w klubie pojawił się nowy napastnik - Kevin Doyle z Reading został zakupiony za 7,75 mln funtów. Dlaczego nie Anelka? Zdecydował charakter - wolałem zdeterminowanego i walecznego Irlandczyka od rozkapryszonego i obrażającego się na cały świat Nicolasa. Poza tym Doyle prezentował się wcale nie gorzej od francuskiego asa.

Oprócz Doyle’a do klubu dołączyło jeszcze trzech innych graczy. Flamini został wykupiony z Arsenalu za zaledwie dwa miliony funtów, co było niczym w porównaniu z jego bajońskimi umiejętnościami...

Carl Medjani to raczej pieśń przyszłości (przyszedł za darmo), jednak jako zmiennik Flaminiego powinien sobie poradzić.

Zakupiliśmy dwóch defensywnych pomocników, więc w tej sytuacji w kadrze nie znalazłoby się raczej miejsce dla McCanna, którego wystawiłem na listę transferową. Byłbym także rad, gdyby klub opuścił Ghaly, za którego moglibyśmy zainkasować nawet 4 mln funtów.

A oto już słynny zawodnik, który wygnał Almunię do Fulham:

Takiej okazji nie mogłem przepuścić - Artur mógł przejść do nas za darmo, więc stało się jasne, że któryś z golkiperów musiał opuścić Ewood. Friedel niedawno podpisał nową umowę, toteż padło na Almunię. Zresztą wszyscy mnie chwalili - „Zamienił stryjek na siekierkę kijek. I dostał 3 mln.” - pisał Daily Mirror. Reporterowi gratulujemy inwencji ;)

Czy przyjdzie ktoś jeszcze? Nie wykluczałem tego - zostało mi wszakże jeszcze całe 10 milionów na wzmocnienia. W tym sezonie miał odejść Emerton, więc musiałem postarać się o prawego obrońcę. Na celowniku byli Hosain Kaebi z Leicester, Dario Srna z Szachtara Donieck oraz Liam Rosenior z Derby. Szczególnie ten ostatni przydałby się drużynie - bez wątpienia byłby wzmocnieniem, do tego był to zawodnik perspektywiczny (24 lata), a takich w pierwszej drużynie Blackburn było mało.

Zdecydowałem, że rozegramy jak największą liczbę sparingów - dwukrotnie wyjedziemy na tournee (4 sparingi w Rosji oraz 2 w Chinach). Mieliśmy zagrać też w meczach z naszymi klubami filialnymi - Blackpool i Cercle Brugge. W takiej sytuacji publiczność na Ewood zobaczyć miała drużynę dopiero w meczach o stawkę (kwalifikacje Ligi Mistrzów).

W spotkaniu z CSKA chciałem wszystkich zakupionych piłkarzy wypróbować od początku meczu, więc wyszliśmy w nietypowym składzie:

Boruc - Edman (k), Ibrahim, Medjani, Samba - Pedersen, Flamini, Dunn, Quaresma - Doyle, Rigters.

CSKA po prostu nas rozbiło - 5:2 (do przerwy 3:1) było najmniejszym wymiarem kary. Najlepsi na boisku nie byli debiutanci, a zawodnicy z poprzedniego sezonu - Dunn (strzelił bramkę), Vayrynen czy Derbyshire nie mieli się czego wstydzić. Trzeba jednak pamiętać, że to był nasz pierwszy mecz w obecnym sezonie, zespołowi brakowało jeszcze zgrania.

Ze Spartakiem było znacznie lepiej - wygraliśmy 2:1 po dwóch bramkach Kevina Doyle’a. Nie miałbym nic przeciwko, żeby Irlandczyk strzelał tak w meczach o stawkę... Dobrze zaprezentował się też Medjani, który asystował przy jednej z bramek.

Mimo starań raczej mało prawdopodobne było, by do klubu dołączył Duff, który nie zniósłby chyba zbytniej obniżki zarobków - w Newcastle pobierał 65 tys. funtów tygodniowo, natomiast ja zaproponowałem mu 27 tysięcy.

W Sankt Petersburgu decydowały jedenastki - wynik 1:1 utrzymał się do końca spotkania. Karne lepiej egzekwowali gracze Zenitu, toteż zanotowaliśmy drugą porażkę w tournee.

A jednak! Damien Duff zaakceptował marną tygodniówkę i wrócił na stare śmieci! W zespole miał być jednak tylko zmiennikiem Pedersena - pozycja Norwega była niepodważalna.

Na zakończenie naszego pobytu w Rosji odprawiliśmy z kwitkiem moskiewskie Dynamo (2:1 po golach Doyle’a i Santa Cruza).

Niestety, nie obyło się bez kontuzji - pamiątkę z wyjazdu do Rosji przywiózł Ibrahim, który ostro potłukł się w meczu ze Spartakiem.

Z klubu odszedł Bertrand - Reading zdecydowało się wpłacić 2 mln funtów na nasze konto, więc nie pozostało mi nic innego, jak sprzedać młodzieńca. Decyzję ułatwił mi fakt, że mieliśmy już zastępcę:

Słoweniec wydawał się być sensowną alternatywą dla Edmana - urzekł mnie swoimi atrybutami obronnymi, potrafił dośrodkować, był szybki i zwinny. Słowem - obrońca kompletny.

Belgów z Cercle pokonaliśmy 2:0 (trafiali Derbyshire i Doyle), niezgorszy debiut zaliczył Travner. Duff jeszcze nie wystąpił, niemniej planowałem dać mu szansę gry od pierwszej minuty w sparingach z Chińczykami.

Beijing oraz Liaoning okazały się być trudniejszymi rywalami, niż sądziłem - z tą pierwszą drużyną zremisowaliśmy (gol Derbyshire’a), natomiast drugą skromnie (2:0 i dwa trafienia Doyle’a), ale jednak pokonaliśmy. Debiutował Duff, jednak Irlandczyk niczym nie zasłynął. Doznał za to kontuzji i nie mógł grać przez najbliższe 3 tygodnie.

Losowanie III Rundy Kwalifikacyjnej LM było więcej niż pomyślne:

Wątpiłem, byśmy mieli jakiekolwiek trudności z wyeliminowaniem którejkolwiek z tych drużyn, choć wolałem się zmierzyć z Finami - Mika Vayrynen niewątpliwie mógłby nam wiele powiedzieć o drużynie pochodzącej z Valeakoski.

Nadszedł czas na wybór kapitana zespołu. Został nim mianowany Erik Edman, natomiast zastępcą pozostał Friedel. Dlaczego akurat Szwed? Chciałem, by kapitanem zespołu był ktoś, kto miał pewne miejsce w składzie, a jednocześnie był doświadczony i naprawdę dużo znaczył dla drużyny. Takim zawodnikiem był właśnie Erik.

Udało się przeprowadzić jeszcze jeden transfer - do klubu dołączył... super utalentowany Theo Walcott! Jako że skończył się mu kontrakt z Kanonierami, mógł do nas przyjść całkowicie za darmo. W takiej sytuacji mogłem sprostać jego wymaganiom finansowym i 20-latek podpisał umowę opiewającą na 66 tys. funtów tygodniowo - to klubowy rekord!

Może i jego atrybuty nie rzucały na kolana, jednakże Theo był zawodnikiem piekielnie utalentowanym. Już za 2-3 sezony powinien prezentować klasę zbliżoną do Quaresmy.

Generalny sprawdzian przed potyczką z Arsenalem nie wypadł zbyt okazałe - zremisowaliśmy z Blackpool 1:1 (gol Santa Cruza). Co gorsza, w drugiej połowie, gdy na boisku pojawili się najlepsi piłkarze Rovers, nie stworzyliśmy sobie żadnej naprawdę dogodnej okazji do zdobycia gola. Najlepszy był bramkarz - Fielding zaliczył… asystę przy golu naszej drużyny, celnie wykopując piłkę z pola karnego.

Na mecz z Arsenalem wyszliśmy ustawieniem 4-5-1 z Doylem na szpicy - musieliśmy zagęścić środek pola, skoro nawet piłkarze trzecioligowego Blackpool bez większych problemów przedzierali się przez naszą drugą linię. W składzie bez niespodzianek:

Boruc - Edman (k), Medjani, Samba, Emerton - Pedersen, Flamini, Reid, Vayrynen, Quaresma - Doyle.

Do przerwy remis na Ewood! Po nerwowych pierwszych trzydziestu minutach udało się nam uspokoić i opanować grę, czego zwieńczeniem była bramka Kevina Doyle’a (podawał Reid). Świetny debiut Irlandczyka, miałem nadzieję, że to nie ostatnia jego bramka dla Blackburn. Niestety, już w doliczonym czasie pierwszej połowy padł gol wyrównujący, którego autorem był Kolo Toure (dośrodkowanie Hleba z rzutu rożnego).

Ledwie wyszliśmy na drugą połowę, a już straciliśmy kolejnego gola. Klose nie zwykł się mylić, gdy staje oko w oko z bramkarzem, i tym razem nie było inaczej. 1:2. Na kolejny cios przyszło nam czekać do 73. minuty. Znów, jak przy pierwszym trafieniu Kanonierów, rzut rożny - tym razem trafił Klose i zamknął wynik spotkania. Przegraliśmy 1:3 z Arsenalem na inaugurację sezonu. Świetnie.

Jedyna rzecz, z której byłem zadowolony po meczu to... przepis regulujący ilość rezerwowych w meczu ligowym - odtąd na ławce mogło zasiadać 7, a nie jak to bywało wcześniej 5 zawodników. Chciałoby się zakrzyknąć „wreszcie!”.

Austria została planowo rozjechana - 3:0 było najmniejszym wymiarem kary. Dwie bramki strzelił Derbyshire, trafienie dołożył Doyle i do Wiednia mogliśmy jechać rezerwowym składem.

Na mecz z Red Devils wyszliśmy w składzie Boruc - Edman (k), Medjani, Samba, Reid - Flamini, Vayrynen, Pedersen, Quaresma - Doyle, Derbyshire.

Po dwudziestu minutach było 0:1, gola strzelił Ronaldo. Zwiększyłem tempo rozgrywania akcji i odznaczyłem kontrataki w oknie taktyki. Nie pomogło, do przerwy przegrywaliśmy jedną bramką po słabiutkiej grze. W przerwie przeprowadziłem ostrą rozmowę z podopiecznymi, mając nadzieję, że taki wstrząs ich nieco otrzeźwi.

I chyba tak się stało - graliśmy coraz śmielej, zagrażaliśmy bramce strzeżonej przez Ochoę. W 68. minucie przełamaliśmy się! Quaresma upadł w polu karnym, sędzia wskazał na wapno. Edman podszedł do piłki...

Brak mi słów. Emerton wszedł za Reida, natomiast Duff zluzował Pedersena. Atakowaliśmy coraz odważniej, przejęliśmy inicjatywę i... na pięć minut przed końcem straciliśmy gola. Naszym katem został Rooney, który bezlitośnie wykorzystał braki w wyszkoleniu Medjaniego i strzelił obok bezradnego Boruca. 0:2. Wynik utrzymał się do końca - gorszej inauguracji sezonu nie mogłem sobie wyobrazić...

W tabeli spadliśmy na ostatnie miejsce, a Edman doznał kontuzji eliminującej go z gry na co najmniej 3 tygodnie. Pięknie.


Słowa kluczowe: 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

Szukaj nas w sieci

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.