Artykuły

Czerwone Róże - część 2
demrenfaris 03.03.2008 12:58 11156 czytelników 0 komentarzy
5
Na listę transferową powędrowali Davino, Berner, Brown, Roberts, King oraz Centeno. Gdyby udało się ich sprzedać, klubowe konto wzbogaciłoby się o co najmniej 7 milionów funtów, które moglibyśmy wydać na naprawdę wartościowych graczy.

Mecz z Fulham nie był zbyt ciężki, choć wynik mógłby sugerować co innego. Testowałem nowe ustawienia taktyczne (zadecydowałem, że będziemy grać szeroko – boczni obrońcy przeciwnika nie zachwycają atrybutami obronnymi). Gola strzelił Dunn, ustawiony przeze mnie na środku pomocy.



Udało się sfinalizować transfer Warnocka do Newcastle – Sroki przelały na nasze konto 3,5 mln funtów, więc wreszcie mogę usiąść do rozmów na temat pozyskania Ghaliego. Jest szansa, że Egipcjanin dołączy do drużyny jeszcze przed ligowym spotkaniem z The Reds. Dodatkowo – szykuję dość spektakularny transfer, o którym usłyszycie wkrótce.



Jak informuje mój asystent – za pół roku wygasają kontrakty 20 (sic!) piłkarzom. Nie zdecydowałem się przedłużyć umów z Ooijerem, Henhozem oraz Enckelmanem, ze względu na to, iż cała trójka jest wystawiona na listę, i czeka na chętnego kontrahenta. Szwajcarem interesuje się Sheffield, więc pewnie niedługo odejdzie do drużyny zaplecza Ekstraklasy. Z Ooijerem – ze względu na brak chętnych klubów – zdecydowałem się rozwiązać kontrakt, za porozumieniem stron. Mam nadzieję, że nie zemści się to na mnie (uszczupliłem kadrę o dwóch dobrych bocznych obrońców).

Przed meczem na Anfield piękny prezent zrobiła mi federacja Nowej Zelandii – mój podstawowy obrońca, Ryan Nelsen został oddelegowany na zgrupowanie reprezentacji. W takim wypadku, będę zmuszony postawić na Gruzina Khizanishviliego, który – gdy dawałem mu szansę – grał najczęściej słabo.

Składy drużyn prezentują się następująco:



Choć bukmacherzy nie dają mojej drużynie żadnych szans – ja wierzę w swoich podopiecznych (i w swoje umiejętności taktyczne).

W piątej minucie powinniśmy prowadzić – kapitalny strzał z 26 metrów Savage’a zatrzymał się dopiero na słupku. Reina nie miałby nic do powiedzenia, gdyby udało się strzelić w światło bramki. 18 minuta – jest gorąco. Po ograniu Edmana, Crouch stanął oko w oko z Friedelem, Amerykanin sparował piłkę przed siebie, dopadł doń Pennant, strzelił… ale futbolówka została zablokowana przez Sambę i wybita na rzut rożny. Na dwie minuty przed przerwą kapitalną sytuację zmarnował Santa Cruz. Dostał piękne, dwudziestometrowe podanie od Derbyshire’a, minął golkipera rywali… i trafił w boczną siatkę. Na przerwę schodzimy w średnich nastrojach.

Po konsultacji z Markiem (asystentem) doszedłem do wniosku, że warto wprowadzić McCarthy’ego – zejdzie nieskuteczny Roque. Wychodzimy w bojowych nastrojach – czas przetrzepać skórę gospodarzom!

Mamy miażdżącą przewagę – przez 10 minut nie schodzimy praktycznie z połowy przeciwnika. Niestety, Derbyshire i Rigters są nieskuteczni – pudłują raz po raz. W 65. minucie zmęczonego Reida zmienił Tugay. Odznaczam kontrataki w oknie taktyki – czas na frontalny atak! Mierz zamiary na siły, mawiają. Gdybym miał tak robić – nie strzeliłbym dziś bramki. Na piętnaście minut przed końcem podanie od… Samiego Hyypii (naciskanego przez McCarthy’ego) przejął Derbyshire, popędził na bramkę i trafił! GOOOOOL! 1-0!

Zachowuję zimną krew. Ustawiam „grę na czas”, wracam do kontr. Aby dotrzymać, chłopcy – aby dotrzymać! W 93. minucie mogliśmy nawet podwyższyć. Kontra po rzucie rożnym – i sytuacja dwóch na jednego – Tugay chyba za wcześnie odegrał do Benniego, ten jednak zdołał bezproblemowo dobiec do bramki Reiny i… strzelić prosto w Hiszpana. Mimo 3 (sic!) dobitek – nie udało się trafić. Jednak wygraliśmy. 1-0, piękne zwycięstwo, jakże ważne 3 punkty.



Jeszcze rzut oka na tabelę:



Jak widać zrównaliśmy się punktami z The Reds! Wielkie zwycięstwo nie uszło oczywiście uwadze dziennikarzy:



Udało się wreszcie sprzedać Henhoza – odszedł za 120 tys. do Sheffield. Najprawdopodobniej odejdzie też utalentowany Szwed Olsen – zainteresowanie jego osobą wyraziło Watford, a jako że nie widzę go w pierwszej drużynie w najbliższym czasie – oddam go bez żalu.

Transfer Almunii został zatwierdzony – Hiszpan przejdzie na Edwood w lipcu. Tyle nie będziemy musieli czekać na przyjście Ghaliego, który dołączy do zespołu po meczu Pucharu Anglii z Brighton.

A właśnie – spotkanie z Brighton. Zadecydowałem, że wystawię mocno rezerwowy skład – ostatnio forsowałem piłkarzy nieustannie, każąc im grać co 2, 3 dni.

0-0 – trzeba będzie powtarzać spotkanie. To nawet dobrze, bo zawodnicy będą mogli się dalej ogrywać. Niemniej – powinniśmy zwyciężyć:



Mówiłem o spektakularnym zakupie? Oto i on, mój nowy skrzydłowy:



Kupiony za bezcen. Bo czym jest 850 tys. funtów w porównaniu z jego umiejętnościami? Może razić słabe przygotowanie fizyczne – ale przy moim systemie treningów zlikwidujemy ten mankament w mgnieniu oka. Zaraz po Holendrze, kontrakt podpisał wyczekiwany Ghaly, który usiądzie na ławce w najbliższym meczu ligowym. Tak oto prezentuje się Egipcjanin:



Nie wszyscy jednak podzielają mój entuzjazm:



W międzyczasie odbyło się losowanie kolejnej rundy Pucharu Anglii. Jeśli wyeliminujemy Brighton, to w następnej rundzie przyjdzie nam podejmować Aston Villę.

Jako, że naszym najbliższym rywalem jest były klub Ghaly’ego – Tottenham – postanowiłem go wystawić w pierwszej jedenastce. Niech pokaże Juande Ramosowi, że błędem było pozbycie się go z drużyny.

I pokazał. Pewny, mierzony strzał z jedenastki (faul na Derbyshire) w prawy róg bramki Robinsona – 1-0. Ale potem było już gorzej – bezsensowna pomyłka Samby przy rzucie wolnym, następnie kontuzja Nelsena – i schodziliśmy do szatni ze średnimi nastrojami. A w drugiej połowie? Gruzin Khizanishvili nie pokrył należycie Berbatova – i zrobiło się 1-2. Głupia strata punktów, szczególnie że byliśmy drużyną lepszą.

Miesiąc bez Mokoeny, Mccarthy’ego i Ghaly’ego – nadszedł Puchar Narodów Afryki, nocny koszmar większości trenerów Premiership. Cała trójka to b. dobrzy piłkarze, na pewno odczujemy ich stratę. Dobrze, że Republika Kongo (Samba) nie zakwalifikowała się do turnieju – po stracie Nelsena (1,5 tyg. bez gry) mielibyśmy kruchą sytuację w defensywie.

Odszedł Enckelman – doświadczony Fin opuścił Edwood – będzie teraz grać w Crystal Palace. Dostałem zań 600 tys. funtów oraz… utalentowanego obrońcę reprezentacji Irlandii Północnej – Jeffa Hughesa. Najprawdopodobniej zadebiutuje już za 3 dni w Pucharze Anglii.

Po – o dziwo – wyrównanym meczu udało nam się wyeliminować Brighton. Gola strzelił… młody, sprowadzony przed tygodniem Doudin. Kilka minut później poprawił Roque. I choć gospodarzom udało się jeszcze trafić do siatki – na 4 minuty przed końcem – to nie potrafili zadać decydującego ciosu. Piłkarzem meczu został rezerwowy bramkarz Scribe – miał dużo do roboty (ze względu na niefrasobliwą linię obrony), a jednak bronił wyśmienicie.

W nagrodę za dobrą postawę w następnym meczu ligowym – z Middlesbrough – Doudin usiądzie na ławce rezerwowych (kosztem Kinga).



Skład zaskoczył ekspertów – nie dość, że na ławce pojawili się Hughes, Doudin oraz Scribe – to na środku obrony zagrał Nolan… z Khizanishvilim. Na pomocy pojawił się dawno nie widziany w lidze Tugay, a na lewym skrzydle miał szaleć Meyde. Mam nadzieję, że te roszady (podyktowane problemami kadrowymi – brakiem czterech stoperów i dwóch prawych obrońców) nie sprawią, że spotkanie to najzwyczajniej w świecie przegramy.

Cały mecz był jedną wielką bijatyką – gra toczyła się w środku pola – i powiem szczerze, że nie interesowało mnie za bardzo zwycięstwo – nastawiłem się na grę z kontry – a nuż coś wpadnie. Tak więc ponoszę całkowitą winę za tą stratę punktów.



Gorzej, że wypadło nam trzech graczy – o ile straty Tugaya (2 tygodnie bez gry) i Savage’a (kartki…) nie są zbyt uciążliwe (mamy zastępców), to 3 tygodnie kuracji Dunna to spory kłopot dla klubu. Niemniej – Pedersen, czy Meyde z choinki się nie urwali, więc liczę, że należycie zastąpią naszego rozgrywającego.

Na szczęście w następnym spotkaniu spotkamy się z Villians – rywalu dość silnym, jednak nie rzucającym na kolana. Jako, że jest to mecz Pucharu Anglii – nie musimy przykładać doń większej roli (choć zarząd jest wobec mnie nieufny – lepiej wygrać)

Dodatkowo, szykuję się na przyjście kilku zawodników – najprawdopodobniej będzie to wszechstronny (mogący grać zarówno na lewej obronie jak i na środku pomocy) zawodnik Sunderlandu oraz Dietmar Hamman – niechciany w ManCity (podpisałbym z nim kontrakt tylko na pół roku, z uwagi na to, iż jest przeciętnym zawodnikiem, do tego w dość podeszłym wieku). Wypożyczyliśmy Pichu Atienzę z Atletico, oraz Hobbesa z Liverpoolu, którzy zastąpią w razie potrzeby któregoś z naszych stoperów (jest to utalentowany gracz, być może wykupię go po sezonie).

„A jednak Pamarot” – krzyczał nagłówek działu sportowego miejscowej gazety. „Zakup obrońcy Portsmouth rozwiał pogłoski na temat rzekomego transferu Clive’a Clarcke’a z Sunderlandu”. Faktycznie – po wykupieniu Pamarota… nie miałem funduszów, by zapłacić Sunderlandowi za reprezentanta Irlandii. Ponadto drużynę wzmocnił, zgodnie z przewidywaniami Hamman. Czas na podsumowanie ostatnich zakupów:

Pichu Atienza:



Jack Hobbs:



Dietmar Hamman:



Noe Pamarot:



Wszyscy czterej zagrają w meczu z AV.

To był zły pomysł. Szczególnie jeśli chodzi o parę stoperów – zagrali koszmarnie. Agbonlahor (napastnik Villians) robił z nimi co chciał. Fatalny debiut, porażka 0-3 i odpadnięcie z Pucharu na tak wczesnym etapie. Na dodatek czerwony kartonik ujrzał Edman (nie zagra w następnym meczu).

Znakomicie podsumowała nas miejscowa gazeta:



Musimy się szybko pozbierać – już za dwa dni gramy w lidze z Sunderlandem.

Rozjechaliśmy podopiecznych Roya Keane’a 3:0! Dwa razy trafił Derbyshire, gola dołożył (wreszcie!) Roque i wygrana stała się faktem. Wreszcie na Edwood widzowie mogli ujrzeć kawał dobrego futbolu, podparty na dodatek gradem goli. Potrzebowaliśmy takiego okazałego zwycięstwa – gramy stosunkowo często i porażka mogła się okazać brzemienna w skutkach.



Trzy punkty dały nam awans na szóstą pozycję w lidze – do 4. Boltonu tracimy zaledwie dwa oczka!



Wraz z końcem lutego przyszedł czas na podsumowania:



Oto owe 7 transferów (plus 2 wypożyczenia)



A to lista szczęśliwców, którzy opuścili Edwood



Matt Derbyshire najlepszym Młodym Piłkarzem Ligi lutego!



Mecz z Derby. Koszmar, beznadzieja, triumf bezsilności. 0-1 po meczu, który powinniśmy wygrać co najmniej trzema bramkami. Zupełny brak skuteczności połączony z brakiem koncentracji w początkowej fazie meczu – i mamy przepis na porażkę. Tracimy 3 punkty, które przyznam szczerze – dopisałem sobie przed meczem. Zgubiła nas pewność siebie. Po za tym – znów nie wytrzymał Savage, który zdobywając 2 żółte kartoniki przedwcześnie załatwił sobie wizytę w szatni.



Porażka sprawiła, że spadliśmy w tabeli o jedną pozycję:



Nieubłaganie nadchodzi czas potyczki z Atletico w Pucharze UEFA. Wysłałem więc do Hiszpanii skauta, który zbada grę rywali i zawczasu przywiezie mi raport do analizy. Najpierw jednak przyjdzie się nam zmierzyć – na Edwood – z WHU – drużyną, która ośmieszyła nas w poprzedniej rundzie, wygrywając 3:0. Czas na rewanż.

Taktyka w meczu z Młotami miała się opierać na prostym założeniu – to my rozgrywamy piłkę i atakujemy. I tak było – w pierwszej połowie zdominowaliśmy środek pola, nie dając WHU szans na skuteczny atak. Jednak bramki – ze względu na kiepską skuteczność – nie padły. W drugiej połowie zmieniłem troszkę założenia – Gallagher, prawoskrzydłowy który niedawno wrócił z wypożyczenia zagrał na pozycji rozgrywającego, kazałem też piłkarzom zagrywać piłki na Derbyshire’a – ustawiłem grę z kontry, więc potrzebowałem szybkiego napastnika. I taktyka zdała egzamin! W 58. minucie trafiliśmy – atak z prawej strony zainicjował sam Gallagher, ograł dwóch piłkarzy, dośrodkował na Robertsa… słupek! Jednak na miejscu był Derbyshire – przejął piłkę na 5 metrze i huknął nie do obrony. 1-0! Wynik mógł ulec jeszcze zmianie, jednak moi piłkarze pudłowali niemiłosiernie. Niemniej, cel został osiągnięty – zainkasowaliśmy 3 punkty i jestem bardzo zadowolony z postawy piłkarzy. Jak na razie wzmocnienia zdają egzamin – świetnie gra Hamman, nie zawodzi Meyde, a Pamarot gra pewnie i bez błędów.



Tuż po meczu dopiąłem formalności w sprawie nawiązania współpracy z klubem filialnym – naszym partnerem będzie irlandzkie Bohemians. Liczę na to, że będę mógł bez przeszkód wypożyczać tam słabszych piłkarzy, którzy zdobędą możliwość ogrania się w lidze.



Słowa kluczowe: 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

Szukaj nas w sieci

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.