Kolega zakładający temat ma rację na pewno w aspekcie roli morale i generalnie psychiki piłkarzy. Według mnie jest to zdecydowanie przesadzone. Kilka razy w sezonie mam sytuację, że kompletnie żaden sposób nie mogę trafić do zawodników. Prośby, groźby, zebrania drużyny, ton spokojny, z pasją, asertywny, kompletnie nic nie pomaga. Kondycja w granicach 95-100 %, a poruszają się po boisku jak muchy w smole, irracjonalnie się zachowują, uciekają od piłki, w pojedynkach biegowych gdy pierwsi dopadną futbolówkę to stoją w miejscu i dają ją sobie odebrać, w sytuacjach 2 napastników na jednego bramkarza zawsze napastnik który biegnie z boku zamiast wyłożyć piłkę na patelni drugiemu to wali z konta 10 stopni, a jak chcę mu zalecić trening "zagrywaj do lepiej ustawionych partnerów" to się okazuje, że on tego nie umie. Mnie też szlag co chwila trafia bo zawodnicy zachowują się całkowicie nieadekwatnie do posiadanych umiejętności. Nie oczekuję, że 100% meczów będzie wygranych, ale oczekuję zaangażowania. Przy jego braku naprawdę trudno jest to zmienić. Szlag mnie trafia, gdy widzę że szybki Małecki czy Melikson przegrywa pojedynek biegowy z gościem co ma szybkość i przyspieszenie na poziomie 10. Przecież szybkość to jest coś co nie zależy od dyspozycji dnia, tak jak na przykład drybling. Albo jest się szybkim, albo nie.
Najnowsze posty