[quote="dexterus"]takie pytanko: mecz na wyjeździe (u siebie też może być), minuta powiedzmy koło 30, prowadzę 0:2. Jakie dać polecenia piłkarzom żeby dowieźli to do końca? Czasem się zdarza do połowy prowadzić 3:0 a po wyjściu z szatni rozluźnienie i pogoń rywali. Samo polecenie "Gra piłką" chyba nie da wszystkiego a nie wiem czy granie na czas od 30 minuty przyniesie zamierzony efekt ;D
własnie z prowadzenia 0:2 w na koniec meczu zrobilo sie 2:2 mimo mojej przewagi... eh[/quote]
Często borykam się z podobnym problemem. Prowadzę to 2 czy 3:0 do przerwy, i za cholerę nie wiem, co im powiedzieć, by dalej grali swoje. W przypadku jednobramkowego prowadzenia ze słabszym rywalem, możesz dać im delikatnie do zrozumienia, że jesteś rozczarowany ich postawą i oczekujesz czegoś więcej. Nie tam zaraz drzeć się na nich i mieszać ich z błotem, lecz subtelnie powiedzieć, że 1:0 to nie jest ich poziom. W przypadku prowadzenia 2 czy 3:0, kiedy w drugiej połowie rywale dostają niespodziewanego przypływu weny piłkarskiej, klepiąc Twój zespół jak dzieciaków z podwórka, możesz cofnąć nieco linię obrony, ponadto wydać takie polecenia jak 'skrócenie pola gry', 'agresywny odbiór piłki', a zamiast 'gry piłką' spróbuj dać 'chwilę odpoczynku'. Próbowałem obu, i wydaje mi się, że skuteczniejsza jest ta druga opcja. Kiedy dawałem 'grę piłką', mój zespół uwielbiał tracić kretyńskie bramki w końcówkach zawodów, co częsta pozbawiało mnie zwycięstwa, remisu, a czasem nawet i awansu. Przy 'chwili odpoczynku' dzieje się to dużo rzadziej. Oczywiście nawet taka kombinacja nie sprawdza się w 100% przypadków, ale na pewno traci się mniej bramek, niż nie robiąc nic. To taka mała rada, jak ograniczyć utratę bramek w 2. połowie i końcówce meczu, ale jak sprawić, by zespół nie odpuszczał? Nie mam pojęcia, niezależnie od tego co i jak im powiem, niezależnie od klasy rywala druga połowa jest u mnie marnym cieniem pierwszej. Owszem, zdarzały mi się comeback'i, gdzie wygrywałem przegrywając do przerwy 0:2 czy 1:3, ale to bardzo rzadkie, sporadyczne przypadki w moim wykonaniu. Owszem, strzelam bramki i w drugiej odsłonie gry, ale bardzo często przeciwnik miażdży mnie jeśli patrzeć na takie statystyki jak posiadanie piłki czy ilość stwarzanych sytuacji. Jest to denerwujące, bo patrząc, jak po pierwszej dobrej połowie Twoi zawodnicy grają tak, jakby mecz trwał 45 min. a nie 90, a konieczność wyjścia na drugą połowę jest dla nich karą. Dzieje się tak mimo wysokiego morale w zespole, oraz po rzekomo 'motywujących' / 'podbudowujących' rozmowach w przerwie meczu. Cóż, ciężko rozgryźć mi ten aspekt engine'u meczowego, chyba czeka mnie nad tym jeszcze sporo pracy
Najnowsze posty