mielcar

NIEEE, wystaw go na liste transferowa, ustal zanizona cene w statusie transferowym a jak beda chetni to odsylaj na ich oferty żądanie zaplacenia tych 700 tys euro

"Z niewolnika nie ma pracownika" to jest moja zasada ;] FM jest z roku na rok coraz bardziej rzeczywisty i gdy zawodnicy zobaczą, że proponujesz mu astronomiczne jak na Twój klub sumy kontraktu oni też będą tak chcieli i w końcu staniesz nad przepascią bankructwa Proponuje go sprzedać za jak najwyższą cene, bo potem stracisz go bez żdanej korzyści

z niewolnika jest pracownik, ale wiele zalezy od charakteru pracownika, kiedys pytalem sie czy warto na sile trzymac nzw i okazalo sie ze gosc gral wybitnie i teraz w koncu nzw znika bo godzi sie na przedluzenie kontraktu

Osobiście zawsze sprzedaje takich graczy ale ostatnio chciałem spróbować czegos innego z Warzyniakiem ( baza 7.00 jeszcze w Widzewie ) ... Proponowałem mu kontrak całe 3 miesiace ( co tydzień składałem propozycje ale nie taka same. Cały czas wchodziła do góry ) ale za nic nie chciał przedłuzyc ktr. lecz jakie moje zdziwienie jak dosłownie TYDZIEŃ przed koncem kontraktu zawodnik zmienił zdanie i zażadał wrecz śmieszna cene kontraktu ( chcial zarabiac pare euro wiecej niz w dotychczasowym kontrakcie ).

Od teraz juz nie sprzedaje takich " mózgów " druzyny ale trzymam je do końca bo to jest juz mój sprawdzony sposób ale nie wiem czy u Was tez sie to sprawdzi ...
Wachowicz ? hmmm ... proponowałbym sprzedac bo juz nie te lata ( podajże 27 lat dla mnie juz dziadek. Zawsze mam baaaaaaaaaaardzo młoda druzyne xD )

ale zwroc uwage ze jezeli on az tak kozaczy to ktos moze sobie zaklepac darmowy transfer i nic nie zarobisz a gracza i tak stracisz

Gram Lechem. W 1 sezonie ten sam problem - Wachowicz również najlepszy zawodnik, kontrakt wygasał i nie chciał przedłużyć.
Najpierw wystawiłem go na listę transferową, ale nie było chętnych - zmieniłem więc znowu status na "pierwszy zespół". Pare dni przed wygaśnięciem umowy podpisał nowy kontrakt. Propozycje złożył mu jeszcze jakiś inny klub z polskiej ligi, ale już nie pamiętam jaki. Wybrał Lech i teraz nadal gra u mnie i jest kluczowym zawodnikiem.

Nie należy, aż tak bardzo rozpieszczać zawodników, aby stawać na głowie, aby jeden z drugim przedłużyli kontrakty.

Już lepiej go sprzedać za godziwą cenę i mieć czyste sumienie, niż próbować do ostatniej chwili namówić do zmiany zdania rozkapryszoną gwiazdeczkę, która ma zbyt wygórowane mniemanie o sobie.

Załóżmy, że przedłużamy kontrakt z najlepszym strzelcem drużyny, który zażadał najwyższych apanaży, a my bez słowa się zgodziliśmy. Innymi słowy zataczyliśmy jak on nam zagrał, a to chyba powinno być na odwrót. Trener rządzi, a zawodnik jeżeli nie chce grać w moim klubie to droga wolna - przynajmniej ja wychodzę z takiej zasady.

Bo gdy takiemu Wachowiczowi w ostatniej chwili przedłużymy kontrakt dając mu sporo kasy to istenieje spore prawdopodobieństwo, że się nam chłopak rozluźni, sodówka do głowy strzeli, a i partnerzy z drużyny będą się domagać podwyżek. Bilans zysków i strat jest oczywisty - więcej szkód niż korzyści.

Zupełnie ak w rzeczywistości. I właśnie za to kocham tą gre!

ale jezeli nie masz go kim zastapic to mozesz go rozpiescic( o ile masz dosc kasy), jednego chlopa tak rozpiescilem (to rusek byl a limity wiadomo jakie wiec klasowego zawodnika w takich okolicznosciach nie wolno tracic) a co do Hagena o ktorym wspominalem to sadze ze popelnilem blad, gosc sie zestarzal, stracil miejsce w pierwszym skladzie a ja stracilem mozliwosc zarobku na nim wiec decyzja przed toba trudna

mi czesto zawodnicy przedluzali kontrakty w ostatnich tygodniach... ja bym zaryzykowal na twoim miejscu i poczekal az zechce przedluzyc kontrakt jezeli to taki dobry zawodnik...

Jak dla mnie im lepszy zawodnik (czyt. im droższy) tym mniej się zastanawiam i zamiast marnować czas na lizanie mu dupy staram sie go sprzedać za maksymalną kwotę. Później szperam po najbardziej utalentowanych zawodnikach, których mam na oku i wybieram jego następce.

Proste, mało czasachłonne, z kasą wychodzę na plus, a i poziom drużyny po pewnym czasie jeszcze bardziej się zwiększa.