Artykuły

O szczęściu podsłuchana rozmowa
nesete 02.03.2010 13:32 4526 czytelników 0 komentarzy
2

Praca ku chwale rewolucji ma wiele twarzy. Zdarzają się bankiety, na których niczym sam Bond musimy poderwać atrakcyjną kobietę, by zdobyć to, na czym nam zależy. Jest to bardzo przyjemne i wszyscy walczymy o takie zadania. Czasami w naszych archiwach spędzam tygodnie, szukając krótkiej wzmianki na dany temat. Bardzo niewdzięcznym zadaniem jest przesłuchiwanie więźniów w naszych lochach. Jest tam zimno i wilgotno, a dodatkowo sami przeciwnicy rewolucji niechętnie odpowiadają na pytania. Trzeba ich do tego przekonać...

Ostatnio jednak miałem inne zadanie. Ubrany w długie kalosze, stojąc po kolana w błocie, przebrany zresztą za krzak, inwigilowałem dwóch osobników. Podejrzewano ich o antyrewolucjonizm. Obawy okazały się płonne, były to dobre dusze, oddane naszej idei. Jednak temat ich rozmowy, wielce ciekawy, zanotowałem, by wszyscy mogli się z  nim zapoznać

Oto co podsłuchałem:

- Ty, ten twój FM jest głupi, dla debili! Już! - burknął niski blondyn, kopiąc niewielki kamień.
- Dlaczego? - Wyższy brunet w okularach spojrzał na adwersarza.
- Wszystko tam zależy od szczęścia.
- Wątpię, gram długo i nie zauważyłem. Mylisz się.
- Nie, umiejętności się nie liczą. Można wygrać wszystko metodą S&L, jednocześnie ten sam mecz raz wygramy 5:0, drugi raz - stosując to same ustawienie - przegramy 4:0. To wszystko szczęście, los. Do dupy z taką grą!
- To nieprawda, ta gra zależy od umiejętności i myślenia. Nieprawdziwym jest twoje stwierdzenie. Spójrz na graczy - tworzą potęgi, wędrując od samego dołu, od szóstej ligi. Gdzie tu przypadek? - Uśmiechnął się okularnik.
- Maja szczęście. Spójrz na innych, jeden nie wie kogo kupić, drugi przegrywa wszystko Barceloną.
- No właśnie. Nie potrafi ustawić graczy, brak mu elementarnych umiejętności.
- Nie, po prostu nie ma szczęścia! Rozkład umiejętności w tej grze jest taki - najsłabszy, czyli bez umiejętności w twoim mniemaniu, gracz, jeżeli będzie grał długo i uparcie, w końcu osiągnie wszystko. Jeden wolniej, drugi szybciej, ale rezultat będzie taki sam, liczy się szczęście, przypadek podczas meczu. Owszem, są współczynniki, im nie można odebrać znaczenia, ale wpływają one procentowo na ilość szansy na wygraną - Żywo gestykulował blondyn.
- Nie do końca rozumiem. Wyjaśnij, bo zdaje się, że coś plączesz.
- Jeżeli masz zawodników o wysokich współczynnikach, to załóżmy, czysto hipotetycznie, masz 90% szans na wygraną. I tak jest, wygrywasz dziewięć meczów z rzędu, gromisz swych najważniejszych przeciwników, by później przegrać ze słabeuszem, który okupuje ostatnie miejsce w tabeli. Zły los, fatum, rzut wirtualną kostką przez komputer.
- Nie jestem analitykiem, nie mam wybitnych matematycznych zdolności, ale opieram się na logice i opierając się na niej stwierdzam, że gadasz głupoty.
- Naprawdę? Udowodnij.
- Po pierwsze, jedni wygrywają częściej słabszymi drużynami, inni dobrym składem często przegrywają. Zrzucisz to na szczęście?
- Jak najbardziej. Jeden wygrywa w totka, drugi nie, a trzeci gubi kupon. Los i przypadek.
- To może tak to ujmę, bo nie łapiesz.. Droga do zwycięstwa w FM-ie nie jest z góry ustalona. Gdyby, na przykład, była jedna ścieżka do zwycięstwa - załóżmy 4-4-2 i ci sami gracze - to wtedy moglibyśmy mówić o szczęściu. Że jeden ma wszystko, a drugi hula w lidze okręgowej.
- Źle, już popełniasz błąd. Posłuchaj, w tej grze masz szansę wpływać na swoje szczęście. Już tłumaczyłem, wzmacniając skład, zwiększasz szanse na wygraną. Ale wynik meczu, tak czy siak, zależy od losowego parametru, który twórcy gry umieścili w kodzie i ukryli przed nami. Dają nam złudne wrażenie, że o czymś decydujemy. To tak jak z samochodami Forda - możesz mieć samochód w każdym kolorze, o ile ten kolor to czarny.
- A zmiany taktyki? Polecenia podczas meczu? Rożnica w skuteczności tych taktyk? Jednymi gra się lepiej, innymi gorzej, to udowodnione i logiczne - Brunet splótł ręce, był pewien, że tego argumentu nie da się zbić.
- Owszem, to również podnosi współczynnik losowości. Inaczej potrafiłbyś wytłumaczyć fakt, że tym samym ustawieniem, grając często ten sam mecz, z drużyną o podobnym potencjale, rozkład zwycięstw i porażek rozłoży się prawdopodobnie pół na pół. Nie tak być powinno, prawda?
- Chwila, nikt nie mówi, że w tej grze element przypadku nie istnieje. Owszem jest, i to powoduje, że ta gra tak wciąga. Ale mimo to większość zależy od nas.

Do szczęścia dochodzą odpowiednie umiejętności. Potrzebna jest wiedza z zakresu matematyki, statystyki, zdolność obserwacji i wyciągania wniosków. Nie byłoby osób, które odpowiednimi decyzjami blokują taktykę rywala, wykorzystują wszelkie słabości i, koniec końców, wygrywają. W perspektywie czasu, znaczenie umiejętności zawsze przewyższy szczęście. Według ciebie, każdy może wszytko wygrać, liczy się tylko upór i wytrwałość. To nieprawda, znam osoby, które latami grają w tę grę i nigdy nic nie wygrały. Bo nie potrafią. O ile, gdy nie było widoku 2D i 3D można mówić było o szczęściu, teraz, mając wszystko jak na dłoni, liczą się tak naprawdę umiejętności, a przypadek to tylko ułamek czynników prowadzących do celu.
- Mylisz się, nie zauważasz mojej głównej myśli - zirytował się blondyn.
- Tak? To pomyśl. Zagraj jedną podstawą taktyką cały sezon, bez oszustw, a później stwórz coś pod zawodników, zmieniaj, kombinuj, dokonuj korekt w czasie meczu. Kiedy będziesz miał wyższą pozycję w tabeli na koniec sezonu? To jasne, że podczas drugiego sposobu.
- Może tak, może nie, a może to szczęście o tym zdecyduje. Zmianami taktycznymi podniosę szanse na zwycięstwo. Dalej mnie nie rozumiesz, mówię, że to nie silnik i nasze ustawienia decydują o tym, czy wygramy, lecz łut szczęścia.
- Jasne, ale dowodów brak. Fortuna kieruje całym życiem, nie tylko grą. Ale można jej pomagać zmianami, które logicznie łączą się w silniku gry i, jak sam mówisz, wzmacniają naszą szanse na zwycięstwo. To właśnie powoduje, że wygrywamy. Owszem, zdarza się przegrać mecze teoretycznie do wygrania, lecz to jest urok gry w piłkę. Nie zawsze umiejętności wystarczają. Ale bez nich nie masz szans. Właśnie o to się rozchodzi - najważniejsze są nasze decyzje. One dają nam podstawę do osiągania wyników. A szczęście, cóż, jak sam zauważyłeś, w końcu przyjdą zwycięstwa i radość z gry - Brunet poprawił opadające okulary.
- Nie irytuje cię to, że wydajesz pieniądze na grę, w której nigdy nie będziesz dobry? Bo wszystko zależy od przypadku? Spójrz na szachy. Tam nie ma szczęścia, są tylko błędy rywali. To jest gra zależna od umiejętności, nie od ślepego trafu.
- Słuchaj, sport ma to do siebie, że zależy od szczęścia, nie oszukujmy się. Ale w FM-ie o szczęściu decydujemy tak naprawdę my. Nie kręć głową, to twoje słowa. My, dzięki umiejętnościom, ustawiamy graczy tak, że nasze szanse wzrastają. To my własnymi poleceniami niwelujemy zagrożenie ze strony przeciwnika i nasze szanse wzrastają ponownie. I potem przychodzi wynik. Nie jest zupełnie losowy. Owszem, liczy się przypadek, ale to tylko składowa. W większości to nasze decyzje, czyli de facto umiejętności, określają wynik. I tyle. Ci słabsi będą rozgrywać sezony i narzekać na brak szczęścia. Różnie to tłumaczą: a to bugi, a to zły system transferowy, komputer oszukuje, i tak dalej. To tylko gra, nic nie jest doskonałe, ale przecież: „szczęście sprzyja lepszym”. To nie są puste słowa.
- Może i masz rację, nieźle wykorzystujesz moje słowa, ale do końca nie jestem przekonany - Jasnowłosy chłopak czuł się pochwycony w sieć argumentów kolegi.
- Mam, a jeśli nie, to gracze padli ofiarą wielkiego oszustwa. Jeżeli nie mam racji, to wszelkie poradniki, każde artykuły, tak naprawdę nie mają znaczenia. Więc lepiej chyba, jeżeli prawda jest po mojej stronie.
- Zgodzę się z tobą, że umiejętności są ważne, ale dalej uważam, że twórcy gry manipulują nami, często wmawiając nam, że białe jest czarne. My możemy podnieść tylko „poziom szans na zwycięstwo”, tym samym obniżając go przeciwnikowi. Sam wynik jest efektem tych „poziomów”. Do tego dochodzi element przypadku i już jest wynik. Dlatego można wygrać Ligę Mistrzów drużyną polską, metodą S&L. Nawet jakbyśmy na zwycięstwo mieli tylko 1% szans, to w końcu wygramy.
- Jak w każdej grze. Wszystko można tak porównać. W strzelankach liczy się poziom szczęścia, który zwą celnością. W realnej piłce nie raz zdarzało się, że słabeusz ograł mocniejszego rywala. Ty powiesz, to ten jeden procent. Ja powiem - to zaangażowanie, wola walki i talent.
- I dobrze powiesz, pamiętaj jednak, że w grze brak takich elementów. Wszak nie odwzorujesz uczuć w FM-ie. I stąd też to moje stwierdzenie, FM to gra losowa.
- Ale jej losowość zależna jest od naszych decyzji, a co za tym idzie, nasze umiejętności dają nam możliwość zwycięstwa. A to już nie losowość, lecz gra decyzji i umiejętności.

Kłócili się tam dalej, ja szybko notowałem. Miałem już dość sterczenia w błocie, przebranie uwierało i zwabiało okoliczne psy. Ale czego się nie robi dla Revolucji. Tyle usłyszałem, tyle zanotowałem, tyle podałem.


Słowa kluczowe: 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.