I znowu Afryka Północna - mówiłem, że to prawdziwa wylęgarnia talentów. Chociaż znowu mamy do czynienia z piłkarzem, który na świat przyszedł poza granicami swojego ojczystego kraju, a i kopać skórzaną uczył się na obczyźnie, ale paszport ma marokański więc nie czepiajmy się szczegółów. Jeżeli Holendrzy znają się na czymś poza tulipanami, wiatrakami i chodakami (a co, polecę sobie stereotypem, kto mi zabroni) to na szkoleniu młodych piłkarzy. Oto przed wami Zakaria Labyad - urodzony w Utrechcie pomocnik, obecnie występujący w PSV Eindhoven. I to występujący z sukcesami, bo może się już pochwalić m.in. golem strzelonym w ramach Ligi Europejskiej. Nic dziwnego, że upomniała się o niego holenderska kadra młodzieżowa, w barwach której występował na Mistrzostwach Świata U17 w roku 2009. A jak tam nasz holenderski Marokańczyk wygląda w grze? Obiecująco. I to bardzo. Labyad jest bowiem nieźle ułożonym technicznie zawodnikiem - technika, gra z pierwszej piłki, drybling i dośrodkowania to jego zdecydowane atuty. Fizycznie i psychicznie piłkarz ten także prezentuje się bardzo dobrze - właściwie jedyne co można mu zarzucić to braki siłowe, które jednak są do zniwelowania przy odpowiednim treningu. Co najlepsze za Labyada nie trzeba płacić fortuny - 3 miliony euro powinny być bez problemu zaakceptowane przez PSV. Profil został opracowany w oparciu o podstawową bazę danych z łatki 11.3.0